Zrzutka na serwery i rozwój serwisu
Witaj użytkowniku sadistic.pl,Od czasu naszej pierwszej zrzutki minęło już ponad 7 miesięcy i środki, które na niej pozyskaliśmy wykorzystaliśmy na wymianę i utrzymanie serwerów.
Niestety sytaucja związana z brakiem reklam nie uległa poprawie i w tej chwili możemy się utrzymać przy życiu wyłącznie z wpłat użytkowników.
Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany Link do Zrzutki
W sumie to duzo rzeczy jest szkodliwych, mozliwe ze fale z telefonow komorkowych tez, ( poki co pytane przezemnie osoby z wielkich korporacji telekomunikacyjnych, cos tam bakaja na temat tego ze jednak lepiej uzywac telefonuu przez zestaw glosnomowiacy, i nie nosic zabardzo w kieszeni - szczegolnie u Panow) .
Niektore produtky powszechnie sprzedawanych, i nawet "zdrowye" , w zbyt duzych dawkach staja sie szkodliwe dla zdrowia , chodzby sol. Przez lata rozpowszechniano pod wplywem przemyslu sporzywczego, ze zdrowa, ze sam organizm reguluje jej zawartosc, itd mimo ze od lat 70 tych wiadomo ze produktach sporzywczych stosuje sie zbyt duza jej ilosc ( wieksza zawartosc poprawia i dodaje smaku) w efekcie choroby ukladu krazenia .
Niedawno wyszlo na jaw ze przemysl tytoniowy oplacal badania "naukowe" i dziennikarzy w latach 90 aby byly mu przychylne, ograniczyly konsekwencje zdrowotne, i podkreslily wartosc "przyjemnosci".
Wiec tak , uwazam ze alkohol , papierosy, spaliny, jak i czesto lekarstwa , sa szkodliwe, wiec pytanie czy warto dorzucac dodatkowe substancje ktore sa szkodliwe ( bardziej lub mniej) , czy nie lepiej skoncentrowac sie na ograniczeniu substancji jakie juz sa dostepne.
Wiekszosc tutejszych czytelnikow jest dosc mloda, i wydaje im sie zapewne ze zdrowie trwa dlugo, ze oni sa silniejsi, wiecej wytrzymaja, itd , jednak jest wazna kwestia czy chcemy solidarnej opieki zdrowotnej czy nie? Opieka zdrowotna kosztuje i to czesto bardzo drogo, czy nie lepiej ograniczyc wspolnie jej naduzywanie ( wlasnie tak nazywam choroby za ktore sami jestesmy odpowiedzialni, przez wlasny brak woli ) do przypadkow koniecznych, lub losowych? Opieka zdrowotna powinna sie juz zaczac od dziecinstwa w kazdym domu: wazywka a nie cukierki, regularne posilki, sport, itd itd.
Niestety wiekszosc ludzi jest dzis traktowana jak glupie bydlo konsumpcyjne , i tak sie zachowuje. Probuje im sie sprzedac pewna "mode" "trend" a oni za tym biegna. A troche gimbusow mysli ze jak bedzie nosic koszulke z "lisciem" to bedzie walczyc z "systemem" jednoczesnie kupujac mp3 na itunes, na swojego najnwszego iphone 4S.
Ograniczenia dotyczace niektorych substancji czesto sa tak samo niejasne jak niektore "przyzwolenia", i w teori mozna by powiedziec ze wszystko dla ludzi, i wolnosc powinna byc calkowita. Jednak trzeba wybrac albo chcemy byc wolni, robic co nam sie podoba, ale nie wymagac, kiedy przyjdzie taka potrzeba wspolnej pomocy, albo chcemy zyc razem a wtedy niestety musimy sobie wybrac pewne reguly ktorych sie trzymamy, wiedzac ze razem mozemy osiagnac wiecej.
- bania jest lepsza, bo kopuła trochę od tego odpoczęła
- nie zaśmiecam mózgu THC
Dla tych co dużo i często palą radzę zrobić choćby jako eksperyment sporą przerwę. Powiedzmy 3 miesiące i potem zapalić, przekonacie się o czym mówię.
Fizycznie ziele (w miarę naturalne, nie kropione etc.) nie szkodzi, może nieco na płuca, ale na psychikę przy dużych ilościach już bardziej. Miałem okres, że trochę za dużo i za często paliłem i podczas tego okresu nic dziwnego nie zauważyłem, ale moja była dziewczyna z którą akurat byłem nie była tym zadowolona i trochę mną "szarpnęła" odrywając mnie od tego "cugu". Po niedługim czasie zauważyłem jednak, że mam spore luki w pamięci, faktycznie jest zobojętnienie, zaniedbałem parę rzeczy - tak nawiązuję do wypowiedzi specodhec341, bo ma sporo racji (stety, czy niestety). Mimo to jestem miłośnikiem zielonego i dziś raz na jakiś czas sobie zapalę i to męcząc sztukę przez parę dni i szlus. Dziś żadnych dziur, mam swoje cele i o nie walczę. Odstawienie zielska najpierw trwało u mnie pół roku, a przez ten czas zauważyłem wiele plusów i minusów palenia, a podczas okresu palenia nie przyszły by mi do głowy. Podsumowując... Jak niejeden pisał już gdziekolwiek i mówił: "wszystko jest dla ludzi, ale z umiarem" i z tym trzeba się zgodzić. I chciałbym legalizacji, tak aby w pokoju sobie drzewko u mnie rosło, nie jakieś super 13545626% THC, taka własna roślinka o którą bym dbał i potem ze smakiem zapalił i miał tylko swoje i żadnego tam super mega od typów załatwiał, ale z przykrością muszę stwierdzić, że naród starszej i młodszej daty nie dorósł do tego dobrodziejstwa, aby to zalegalizować. Dziękuję i pozdrawiam obie strony debaty.
Z drugiej strony, dostęp do marihuany wcale nie jest trudny. Każdy kto chce palić i ma pieniądze i tak znajdzie sposób na zdobycie produktu. Więc w tą całą kwestię legalna-nielegalna, mam w sumie wyjebane.
Profesorek, na bank mówił prawdę, bo gdyby kłamał to już by siedział za to w sądzie, ale to nie zmienia stanu rzeczy ,że z niego pizda i konfident. A Agnieszka? No fajna dupa, z chęcią bym z nią zajarał, ale była głupia przyznając się do tego.
Żeby zobaczyć jaka jest normalna trawka wystarczy obejrzeć jakiś dokument o hipisach i zobaczyć jakie ilości palili, a mieli mniejszy dym w głowie niż teraz po jednym buszku się ma czasem.
Pozdrawiam i życzę miłego dnia, a i alkohol jest zły trzustka już mnie drugi dzień napierdala.
dam piwko temu kto skmini numer tel do tego profesorka
Co ty rydzo pedał jesteś? Numer do pani Agnieszki!
nie rozni sie prawie niczym pozatym ze ma wiecej thc i zamiast jarac wielkiego jointa wystarczy jedna lufka a jak zjarasz za duzo towaru to efekt bedzie ten sam
jestem dobrym przykladem bo sam jaram od kilku lat i oprocz tego ze nieraz zjaralem za duzo i zrobilo mi sie niedobrze nie zauwazylem zadnych skutkow ubocznych nie zauwazyla tez ich zadna osoba z mojego otoczenia czy rodziny.
Przyznam ze trawa jako psychodelik nie jest dla kazdego jeden moze sie smiac a drugi moze plakac i lapac doly ale zabranianie jarania i traktowanie tego jak jakas straszna trucizna to idiotyzm
A ja uważam tak: Jakie prawo ma państwo do mówienia obywatelowi, czy może czy nie może się truć?
A ja uważam tak: Jakie prawo ma państwo do mówienia obywatelowi, że nie może krzywdzić dzieci i bić żony ?
Problem z legalizacją w Polsce jest jeden - polscy zwolennicy legalizacji nie mają argumentów. Gadka zawsze kończy się na tym, że niby palenie marihuany nie szkodzi i leczy raka, co jest już dawno obaloną bzdurą. Znajdziecie rozsądne argumenty to i większa ilość ludzi poprze legalizację. Tyle tylko, że jest to marna szansa, gdyż zdecydowana większość zwolenników to niedojrzali ludzie, którzy w najaraniu się widzą autorytet.
I trzymam kciuki, żeby legalizacji w Polsce nie było dopóki dostęp do tej używki mieliby takie tępe skurwysyny, których ulubionym słowem jest ''konfident''.
A ja uważam tak: Jakie prawo ma państwo do mówienia obywatelowi, że nie może krzywdzić dzieci i bić żony ?
Tylko potwierdzasz to co mówiłem - Państwo pozwala legalnie używać alkoholu i jakoś nikt nie mówi ,żeby go zdelegalizować z powodu patologii, przemocy, pijanych kierowców, negatywnych skutków dla zdrowia i tysięcy meneli biegających po ulicach.
Ale delegalizuje marihuanę, która, nie ma nawet połowy tylu negatywnych skutków co alkohol.
Problem z legalizacją w Polsce jest jeden - polscy zwolennicy legalizacji nie mają argumentów. Gadka zawsze kończy się na tym, że niby palenie marihuany nie szkodzi i leczy raka, co jest już dawno obaloną bzdurą
Mam raczej ambiwalentny stosunek do tej całej legalizacji niż jestem zwolennikiem. Paliłem ją co prawda na pierwszym roku studiów, ale teraz jej nie używam i nie zamierzam - Wbrew temu co możesz myśleć. Poza tym wiem ,że szkodzi ale, po pierwsze, w mniejszym stopniu niż legalnie dostępne używki a po drugie, każdy pełnoletni odpowiedzialny za siebie obywatel ma prawo decydować o tym czego używa - dlatego też uważam ,że to przeciwnicy legalizacji - obiektywnie patrząc - nie mają argumentów. A raka może faktycznie nie leczy, ale jest faktem ,że posiada zastosowanie w medycynie. Papierosy i tanie jabole takiego nie posiadają.
Znajdziecie rozsądne argumenty to i większa ilość ludzi poprze legalizację. Tyle tylko, że jest to marna szansa, gdyż zdecydowana większość zwolenników to niedojrzali ludzie, którzy w najaraniu się widzą autorytet.
Gówno prawda, zdecydowana większość ludzi przeciwko legalizacji w najmniejszym stopniu nie słucha argumentów drugiej strony - najlepszym przykładem powyższy filmik. Spójrz w jaki sposób media przedstawiają całą dyskuje - "zwolennik" to jakiś pizdusiowaty ćpun na wózku z pedalskim kolczykiem na pół ucha, za to "przeciwnik" to jakiś mętny profesor od niewiadomo czego, wielki kurwa "ekspert". Tyle ,że akurat tutaj trafiła się jeszcze dziennikarka-idiotka i to trochę zburzyło konwencje.
I trzymam kciuki, żeby legalizacji w Polsce nie było dopóki dostęp do tej używki mieliby takie tępe skurwysyny, których ulubionym słowem jest ''konfident''.
Legalizacji w Polsce nie będzie w conajmniej najbliższej dekadzie, możesz spać spokojnie. Tego co mówi ten idiota palikot nikt nie powinien brać na poważnie.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów