Siedzi jaśnie Pan w wannie, całkowicie zrelaksowany i wyluzowany i pozwolił sobie na tzw. "bulgot wanienny".
Po chwili po tym incydencie wchodzi do łazienki kamerdyner z tacą na, której stoi butelka i szklaneczka z lodem.
- Co to ma znaczyć Billu? Nie prosiłem o nic do picia. - rzecze hrabia.
Na to kamerdyner:
- Ależ sir wyraźnie słyszałem: "Bill bring me a bottle of bourbon pleassss..."
Po chwili po tym incydencie wchodzi do łazienki kamerdyner z tacą na, której stoi butelka i szklaneczka z lodem.
- Co to ma znaczyć Billu? Nie prosiłem o nic do picia. - rzecze hrabia.
Na to kamerdyner:
- Ależ sir wyraźnie słyszałem: "Bill bring me a bottle of bourbon pleassss..."
______________
Per aspera ad astra.