... młodzi migranci już wracają do siebie myśląc o zsyłce do Polski i obowiązkowym prysznicu raz w tygodniu
... młodzi migranci już wracają do siebie myśląc o zsyłce do Polski i obowiązkowym prysznicu raz w tygodniu
bo po ki chój wysyłać górala do marynarki wojennej czy lubelaka do piechoty górskiej.. skoro zna swój teren
mnie z Lublina wyjebali pod Szczecin tylko 10 godzin w pociągu lub na dworcu z żulami
przepustki od piątku -15:30 do niedzieli 21:30 no chyba że akurat służba czy alarmówka -a to kwestia ugadania się a wolne daje ujścia "nerwom" i lepsze to niż patrzenie na płot
teraz żołd nie jest taki zły jak ktoś nie ma pracy na fajki i bilety spokojnie starczy a jedzenie dają
nerdom przyda się trochę ruchu a kujony zobaczą co to "praca zespołowa" a rurkowcom musztra i opierdolenie na łyso da trochę dyscypliny i męstwa
jedno jest tylko niesmaczne -wspólny prysznic
Wojsko powinno być zawodowe, natomiast służba wojskowa powinna być ochotnicza i należy się starać, żeby to była dobra praktyka i coś naturalnego oraz powszechnego. Jednocześnie należałoby otworzyć bardziej możliwość służby ochotniczej, bo teraz są śmieszne szkolenia na limit w skali kraju, powiedzmy 2 tysiące miejsc, co jest śmieszną liczbą i trzeba się namęczyć żeby się dostać. Obniżyć wymagania do takich jakie były za służby zasadniczej, dopuścić osoby które chcą TYLKO odbyć służbę i pozostać w cywilu (teoretycznie tak jest teraz, ale na te wspomniane 2 tysiące miejsc limitu to jeżeli nie zadeklarujesz, że chcesz iść na zawodowego żołnierza, to nie ma szans żeby się dostać).
kiedyś żeby do służby zasadniczej się dostać, trzeba było spełniać tylko dwa wymagania: mieć wszystkie kończyny i dwoje oczu
kujony zobaczą co to "praca zespołowa"
brzmi to, jakby jakiś "kujon" nie dał Ci ściągać na klasówce i miałbyś do niego o to pretensje. Lepiej zapytaj siebie: "co zrobiłem, by pomóc kujonowi zdać egzamin z WFu (w sensie dlaczego nie zdałem egzaminu za niego)"
Tak tak, wojsko robiło mężczyznę. To, że Panowie w średnim wieku nie noszą rurek, a zamiast grzywki mają ogolony łeb nie czyni z nich honorowych mężów. Tak samo spierdalają, gdy spłodzą przez przypadek dziecko, tak samo kradną, tak samo boją się zareagować, gdy dwóch cyganów zaczepia jakiegoś małolata. Więc skończcie pierdolić o tej waszej męskości, bo męskie zachowania się wynosich z wzorców zaczerpniętych z rodzinnego domu. Co musztra i codzienne wstawanie o 6:00 rano mnie takiego męskiego uczyło? Aktualnie też o tej godzinie wstaję, by iść do pracy.
Możecie mnie teraz zgnoić, mężczyźni rodzaju alfa ^^
Mnie służba ominęła, nie trudno to wywnioskować z mojego wieku w profilu. Ale planuję iść na ochotnika do przeszkolenia, studia trochę komplikują sprawę, ale jest możliwość odbycia służby w trakcie wakacji, na co liczę.
Nie wiem jak to wygląda teraz, lecz kilka lat temu, od razu po komisji wojskowej chciałem dowiedzieć się jakie są szanse dostania się do wojska, po skończeniu liceum i cóż, powiedziano mi wprost, że szans na to praktycznie nie ma żadnych, bo mają ogromną ilość ochotników i z czego wybierać, plus bez znajomości na wyższych szczeblach można było pomarzyć o czymkolwiek. NSR to też była totalna kpina. Być może teraz coś się zmieniło, aczkolwiek wciąż kontrakt dla zawodowego szeregowego to kpina i plucie w twarz wszystkim chętnym, którzy chcą poświęcić ojczyźnie swój czas ale też w razie czego i życie, a nie mają możliwości rozwoju i robienia dalej tego, czemu poświęcili spory kawałek swojego życia.
bądż kontrakt na 2 lata,za przywileje.
Dlatego pisałem niżej:
"Jednocześnie należałoby otworzyć bardziej możliwość służby ochotniczej, bo teraz są śmieszne szkolenia na limit w skali kraju, powiedzmy 2 tysiące miejsc, co jest śmieszną liczbą i trzeba się namęczyć żeby się dostać. Obniżyć wymagania do takich jakie były za służby zasadniczej, dopuścić osoby które chcą TYLKO odbyć służbę i pozostać w cywilu (teoretycznie tak jest teraz, ale na te wspomniane 2 tysiące miejsc limitu to jeżeli nie zadeklarujesz, że chcesz iść na zawodowego żołnierza, to nie ma szans żeby się dostać)."
Rozszerzyć możliwości na osoby, które po prostu chcą odbyć służbę a nie chcą iść do wojska, najlepiej podnieść te limity. Bo o ile wcześniej był obowiązek ZSW i szedł każdy - co jest pomysłem złym - to teraz znowu nie każdy może się na to załapać, nawet jeżeli nie chce. A to też jest zły pomysł.
dla każdego zdolnego - 18-27 rok życia,minimum 3 mirsiące unitarki,2 miesięczna przerwa i od pół roku bezwzględnej służby,
bądż kontrakt na 2 lata,za przywileje.
a zapomnij ... weź pod uwagę, że ludzie mają jeszcze inne zajęcia w życiu, niż bawić się w wojsko. Mają pracę, dzieci, bezrobotne żony na utrzymaniu, kredyty do spłacenia - co on do domu wyśle z 200zł (za moich czasów tyle było mniej więcej) żołdu w ZSW - powagi trochę A jak zacznie się "zadośćuczynić" pracodawcom za podebranie pracownika czy utrzymywać rodzinę powołanego i płacić jej po 3 tyś to czy nie lepiej ... zatrudnić zawodowego? Widzę niektórzy idealiści sadolowi są strasznie "odrealnieni".
Żadne unitarki, żadne koszarowanie - wystarczy przez pół roku na jeden weekend w miesiącu zgonić ludzi, pokazać co i tak i wystarczy - przecież służę i wiem, że można tego dokonać, bo przecież nikt szweja-rezerwisty nie będzie uczył wyższej taktyki. Na chuj uczyć bezsensownej musztry przez pół roku, utrzymywać i karmić ... jak przyjdzie wojna to musztrą jej nie wygrasz, a i maszerowanie w pięknych kolumnach będzie ostatnią rzeczą, której się od żołdaka należy wtedy oczekiwać.
brzmi to, jakby jakiś "kujon" nie dał Ci ściągać na klasówce i miałbyś do niego o to pretensje. Lepiej zapytaj siebie: "co zrobiłem, by pomóc kujonowi zdać egzamin z WFu (w sensie dlaczego nie zdałem egzaminu za niego)"
nie o to chodzi, kujony są zazwyczaj "samodzielne" troche jak z feministkami i wniesieniem szafy na 8 piętro a w wojsku wychodzą najczarniejsze strony człowieka, np
jeden drugiemu połamał szczękę bo coś się pultał do jego brata (do końca służby jadł tylko zupy.. kucharz -robie pranie a tam wpada grubasek ujebany we krwi po łokcie, na twarzy obryzgany krwią -jakieś chamy się przyczepiły
hormony działają, dla tego trzeba jeść budyń na samym początku
(wtajemniczeni wiedzą) ale był taki kujon w sumie to 3 dni z przysięgą, załamał się psychicznie wołał matke po nocy a nawet nie było jakiegoś jebania falowego bo 1 i 2 kompania były po 2 stronie jednostki
były też harpagany -koleś na rozliczenie wyskoczył w gaciach pech ciał że było na dworze bo 3/4 składu było najebane i był bajzel więc nas przewietrzyli
nie wspomnę o tygodniu w którym był tylko OPBMR
to było przejebane... gorsze niż czołganie się w sarnim gównie podczas roztopów czy targanie 12km miny p.panc
jak ekipa zgrana to jest ok, a wystarczy jeden pajac żeby jebać tempo raz tempo dwa po rozliczeniu.. czy zakaz palenia na cały dzień.. czy inne wymysły typu guma i śmigamy na pas biegiem
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów