Kto jest kim? Oni wszyscy jednym i tym samym. Nazwijmy ich jakoś ładnie i zwięźle, no np.: "banda kretynów". I tak oto nasze dwie bandy kretynów, których wspólnym mianownikiem zwykła być nienawiść i skrajnie posunięty debilizm wypełzła dziś w Warszawie na ulice, aby swoimi jakże przecudownie kaprawymi mordeczkami pouśmiechać się szyderczo do swoich przeciwników, też debili. Oczywiście różnią się nasze zacne bezmózgi paroma istotnymi szczególikami. Tak zwani "patrioci", częściej określani "faszystami" charakteryzują się łysiną na głowie (przypuszczalnie element plemiennej jedności), oraz tym, iż ich łapki dzierżyły i bezcześciły tym samym flagę Polski. Krzyczeli również sporo o swojej niechęci do wszystkiego, co śmiałoby być przypadkiem niepolskie i "o mój boże" antypolskie. Ale to tylko połowa naszej wspaniałej ekipy, która raczyła dziś szaleć i maszerować radośnie po warszawskich ulicach i (szczególnie) placach. Po drugiej stronie, że tak powiem "lewej", mieliśmy okazję ujrzeć tenże magiczny, brakujący element w zawistnych wypowiedziach "patriotów". Wrogowie narodu, albo której "lewica". Tu symbolika już bardziej rozbudowana, bo miast polskiej flagi, sporo dziś było tęczowych barw w ten jesienny dzień. Oczywiście nie zabrakło również "A jak Anarchia" i paru homoseksualistów, którym dziś najwidoczniej było niepomiernie nudno w domach. Oni walczą z nienamacalną, iście transcendentną siłą, zwaną "faszyzmem".
No to już znamy główne postacie dramatu, przynajmniej pokrótce i lapidarnie omówione. Sęk w tym, że dzisiejsza sztuka jakoś nijak miała się do głównego tematu dnia - Święta Niepodległości. Aktorom najwyraźniej zapomniało się, że mieli dziś balować na cześć 93. rocznicy odrodzenia Polski. No cóż, w natłoku organizacyjnych problemów (wszak zorganizowanie anarchistów z Niemiec i faszystów z Czech i Serbii to jednak sporo trudu wymaga), zapomnieli o istocie tego święta. Mówi się "trudno".
Żal mi dzisiaj strasznie, że to w ogóle miało miejsce.
Wstyd mi, że świat już to z pewnością widział.
Głupio mi, że oni też są Polakami.
A co szykują na 2012? Ktoś wie? Może będzie jakiś samozapłon? A może teraz postawią szafot? Oczekuję niecierpliwie!