lkz3 napisał/a:
Może trochę więcej konkretów:
Obecnie na emeryta pracują 4 osoby a anie dwie a za 40 lat będą pracowały dwie.
Średnia długość życia dla populacji 75,19 lat. Średni wiek 'wyjścia z pracy' to 59,3.
Zaczyna się pracę powiedzmy w wieku 25 lat chociaż średnia dla zeszłego pokolenia pewnie będzie niższa.
Mamy 34,3 roku pracy. ok 16 lat życia na emeryturze.
Czyli jak rozumiem jedna osoba nie jest w stanie zapracować sobie na emeryturę która trwa 2x krócej niż czas pracy?
Ja rozumiem przekazywania emerytur po zmarłych etc to ile nam się zmniejszy stosunek praca/emerytura? 1,5X? Jak oni zarządzają tymi pieniędzmi, że nie starczy? Ten jeden człowiek teoretycznie SAM na swoją emeryturę odkłada nikt na niego pracować nie musi. Co dopiero jak dwie osoby będą na niego pracować.
GUS podaje średnią krajową 4000 brutto. Liczmy realniej 3000, daje to składkę 585 miesięcznie, x4 i mamy 2340 złotych. Przeciętna emerytura - 1618,7 zł brutto. Czyli jest jeszcze z czego zapasy robić skoro składki tych 4 idą na tego 1 emeryta [plus JEGO oszczędności]
To wszystko jest banalnie uproszczone ekonomistą nie jestem. Jeśli ktoś ma większą wiedzę i chęci to może sam policzy w jakiej skali jesteśmy w ruchani. Dane brane z wuja googla z artykułów które odwoływały się do danych GUS
edit: Dobra nie uwzgędniłem KRUS'u. Średnia emerytura z KRUS w 2010 - 845,29 zł brutto przy rocznej składce ok 800 złotych. Przerzucając 'nadwyżkę' z ZUS'u do KRUS'u i zaostrzając kryteria odkładania do KRUS'u powinno wystarczyć. Bez tego śmiesznego podnoszenia wieku emerytalnego.
Nie wiem czy tylko ja mam takie wrażenie, że rząd chce zarobić na ubezpieczeniach [większe wpływy bieżące niż wydatki] - kasa przecież nie będzie kisić się na kontach - zawsze można te nadwyżkę jakoś 'zagospodarować'