Jak byście mieli kiedykolwiek możliwość jazdy po drodze szybkiego ruchu lub autostradzie wiedzielibyście dokładnie że audica miała wystarczająco dużo czasu na wyhamowanie. Na filmiku wyraźnie słychać kiedy zaczął hamować. Ale przecież cebularze jak wy nigdy tego nie zrozumiecie że należy zwolnić i ewentualnie odbić na prawy pas w takiej sytuacji, ponieważ skoro na lewym pasie ktoś jedzie wolno a dopiero co wyjechał, to znaczy że na prawym pasie również ktoś jedzie tak wolno ( lub nawet wolniej ). Ale tego nie zrozumiecie, bo przecież w GTA można skakać prawo lewo pas i rozbijać się o auta i nic wam nie będzie. Banda debili
Był zmierzch i z ezwzlędu na słabe oświetlenie samochodów się po prostu nie zauważyli.
No niestety, pomimo zajechania drogi winę ponosi audica bo za szybko jechała (prędkośc niedostosowana do warunków na drodze - zmierzch i zmęczenie kierowców, w wyniku czego mamy bezmyślną jazdę naprzód i wymądrzanie się kierowców).
Najbardziej tu szkoda ciężarówki.
Było tak jak napisał Wolf. Królikiewicz chciał wyprzedzić z prawej ale się przeliczył.
______________
Każdy myślący człowiek jest ateistą.-Ernest Hemingway
***** ***
Trochę cię nie rozumiem, bo zasada ograniczonego zaufania mówi zupełnie co innego niż ty pieprzysz... A o niej możesz przeczytać w każdym podręczniku nauki jazdy...
Jeżeli zmieniasz pas to chyba sprawdzasz czy pojazd, poruszający się tamtym pasem nie zbliża się ze zbyt dużą prędkością? (mam nadzieję że tak robisz...) Bo jak nie to pewnie nie raz i nie dwa zajechałeś komuś drogę i zmusiłeś do nagłego hamowania... a to jest już wykroczenie.
haha, to że jechał 200 km/h, nic nie znaczy bo łamał przepisy?, serio?? Masz pierdolony obowiązek ustąpić pierwszeństwa każdemu znajdującemu się na pasie który chcesz zająć... nawet jakby kurwa i 500 km/h jechał. A żeby rozwiać twoje wątpliwości to oświadczam, ci że nawet jeśli włączysz kierunkowskaz to nie daje ci do żadnego prawa do wpierdalania się komuś przed maskę.
Może i było tak jak myślisz, że próbował wyprzedzić go prawym pasem. A może po prostu się zagapił czy coś... chuj gdybać możesz sobie do woli. Dopóki nie ma nagrania z kamery drugiego kierującego, dopóty nie można nikomu udowodnić winy. Jedyne co można stwierdzić to, to że gdyby nie dziadek to do wypadku by nie doszło.
6 sekund i ponad 300 metrów to jest aż nad to aby wyhamować do ZERA, nie mówiąc o wyhamowaniu do V wyprzedzającego...
Było tak jak napisał Wolf. Królikiewicz chciał wyprzedzić z prawej ale się przeliczył.
Pogrzebałem i pooglądałem kilka wersji hamowania z 200km/h bądź podobnych i wiesz co Ci powiem? 6 sekund to średni czas przy takiej prędkości, pomijam już czas na ocenę sytuacji i reakcję. Więc gdzie to Twoje "aż nad to"?
I w ogóle uważam że przy obecnych samochodach i infrastrukturze na autostradach mogła by spokojnie być w Polsce dopuszczona prędkość właśnie 200km/h ale właśnie takie pajace jak nagrywający są przykładem dlaczego tak nie jest.
@Abraxus
Trochę cię nie rozumiem, bo zasada ograniczonego zaufania mówi zupełnie co innego niż ty pieprzysz... A o niej możesz przeczytać w każdym podręczniku nauki jazdy...
Jeżeli zmieniasz pas to chyba sprawdzasz czy pojazd, poruszający się tamtym pasem nie zbliża się ze zbyt dużą prędkością? (mam nadzieję że tak robisz...) Bo jak nie to pewnie nie raz i nie dwa zajechałeś komuś drogę i zmusiłeś do nagłego hamowania... a to jest już wykroczenie.
haha, to że jechał 200 km/h, nic nie znaczy bo łamał przepisy?, serio?? Masz pierdolony obowiązek ustąpić pierwszeństwa każdemu znajdującemu się na pasie który chcesz zająć... nawet jakby kurwa i 500 km/h jechał. A żeby rozwiać twoje wątpliwości to oświadczam, ci że nawet jeśli włączysz kierunkowskaz to nie daje ci do żadnego prawa do wpierdalania się komuś przed maskę.
Może i było tak jak myślisz, że próbował wyprzedzić go prawym pasem. A może po prostu się zagapił czy coś... chuj gdybać możesz sobie do woli. Dopóki nie ma nagrania z kamery drugiego kierującego, dopóty nie można nikomu udowodnić winy. Jedyne co można stwierdzić to, to że gdyby nie dziadek to do wypadku by nie doszło.
Zasada ograniczonego zaufania oznacza, iż każdy uczestnik ruchu może zakładać, iż inni będą przestrzegać zasad ruchu drogowego, chyba że okoliczności wskazują na coś odmiennego. Zasada ta oznacza, że kierowca może zakładać przestrzeganie przepisów przez innego współuczestnika ruchu, chyba że jego zachowanie wskazuje na coś innego (tak Sąd Najwyższy w orzeczeniu z 6 czerwca 1962 r. o sygn. Rw 589/62).
Rozumiesz? To, że widzę kogoś w lusterku na horyzoncie nie nakłada obowiązku, że mam się spodziewać, że jedzie jak pojeb.
Widzę go 400 metrów za mną. Zakładam, że jedzie przepisowo więc mam czas na wyprzedzanie. Nie mam obowiązku zastanawiać się czy łamie przepisy i za ile tu będzie. Odległość jest ok więc jadę i chuj.
Pierdolisz głupoty. Kompletnie nie masz pojęcia o prawie.
Poczytaj sobie o np. współwinie na drodze.
Jeśli ktoś wyjeżdża z podporządkowanej a ty jedziesz 200 km/h gdzie jest 50 to będziesz winny. Nie chce mi się już pisać kolejnego uzasadnienia na 10 stron. Pisałem o tym setki razy.
Jesteś mądrala i wiesz lepiej. Zdziwisz się jak w kogoś przyjebiesz a okaże się, że jechałeś jak pojeb.
______________
Każdy myślący człowiek jest ateistą.-Ernest Hemingway
***** ***
2 jak zmieniasz pas to patrz czy jest wolny bo pierwszeństwo ma pojazd na nim jadący, jeśli zapierdala aTy nie to albo wyprzedzaj szybko albo przepuść bohatera niech spierdala
3 jak zmieniasz pas to sygnalizuj to w dupę jebanym światłem
4 chuj w dupę wyprzedzającym tirom
* na prawym pasie
Raz tak miałem na trzech pasach. Dostawczy wyprzedzał gościa z przyczepką a to wszystko wyprzedzała laweta. Paraolimpiada.
______________
Metal up your ass
Zasada ograniczonego zaufania oznacza, iż każdy uczestnik ruchu może zakładać, iż inni będą przestrzegać zasad ruchu drogowego, chyba że okoliczności wskazują na coś odmiennego. Zasada ta oznacza, że kierowca może zakładać przestrzeganie przepisów przez innego współuczestnika ruchu, chyba że jego zachowanie wskazuje na coś innego (tak Sąd Najwyższy w orzeczeniu z 6 czerwca 1962 r. o sygn. Rw 589/62).
Rozumiesz? To, że widzę kogoś w lusterku na horyzoncie nie nakłada obowiązku, że mam się spodziewać, że jedzie jak pojeb.
Widzę go 400 metrów za mną. Zakładam, że jedzie przepisowo więc mam czas na wyprzedzanie. Nie mam obowiązku zastanawiać się czy łamie przepisy i za ile tu będzie. Odległość jest ok więc jadę i chuj.
Pierdolisz głupoty. Kompletnie nie masz pojęcia o prawie.
Poczytaj sobie o np. współwinie na drodze.
Jeśli ktoś wyjeżdża z podporządkowanej a ty jedziesz 200 km/h gdzie jest 50 to będziesz winny. Nie chce mi się już pisać kolejnego uzasadnienia na 10 stron. Pisałem o tym setki razy.
Jesteś mądrala i wiesz lepiej. Zdziwisz się jak w kogoś przyjebiesz a okaże się, że jechałeś jak pojeb.
Tak jak piszesz, mi też się nie chcę tego dalej tłumaczyć... Ale horyzont... to jest dobre, jak już to widnokrąg i dla człowieka siedzącego ze wzrokiem na wys. 0.5m wynosi 2,57 km, wystarczająco aby się wciskać mu przed maskę... 200 na 50 a 200 na 150 stanowi wielką różnicę...
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów