Wzdłuż ulicy idzie babcia, która niesie w rękach dwie torby. Z jednej z nich wylatują jej stuzłotowe banknoty. Zauważył to wszystko policjant, który postanowił podejść do starszej pani. "Proszę pani! Z jednej z toreb wylatują pani pieniądze." Babcia odwraca się i mówi: "Och, rzeczywiście, będę musiała wrócić się i wszystko pozbierać." Policjant na to odpowiedział: "A skąd w tym wieku pani posiada tyle pieniędzy? Chyba nie z emerytury?" Babcia na to odpowiada: "Panie władzo, mam dom przy stadionie, przy którym rosną krzaki i często kibice chodzą w nie sikać. Postanowiłam się w nich schować z nożyczkami i jak któryś przyjdzie, to mówię sto złoty, albo odetnę!" Policjant na to: "W sumie, to rzeczywiście niegłupi pomysł, ale mogłaby mi pani jeszcze powiedzieć, co jest w środku tej drugiej torby?" Babcia odpowiedziała: "No cóż, nie każdy chce płacić."
📌
Wojna na Ukrainie
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 22:48
📌
Konflikt izrealsko-arabski
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 4:40
🔥
Śmierć na tankowcu
- teraz popularne
Ratoshi wróóóóóóć!!! Nie chowaj się, koniec tej zabawy, wracaj!
admin robi cos z psem i nie czyta tylko wrzuca na glowna, badz brak kontentu doskwiera... zenua
Kurwa, uschłem na suchoty.
Nie usychajcie, zawsze mogłem to wrzucić:
Pracownik: Szefie! Pilnie musimy zaprzestać testowania naszych produktów na zwierzętach.
Szef: Ale dlaczego? Producenci kosmetyków tak robią.
Pracownik: Ale my produkujemy młotki!
I wtedy dopiero byłby płacz, że suche.
Pracownik: Szefie! Pilnie musimy zaprzestać testowania naszych produktów na zwierzętach.
Szef: Ale dlaczego? Producenci kosmetyków tak robią.
Pracownik: Ale my produkujemy młotki!
I wtedy dopiero byłby płacz, że suche.
Mam bardziej suchy: Jasiu woła mamę, Mamo mamo dziadek powiesił się w piwnicy- wszyscy idą do piwnicy, patrzą nic nie ma- Żartowałem, na strychu.