Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Pisząc prostszym językiem to co napisałeś to rządy zgodziły się na takie machloje i stworzyły stosowne przepisy. Państwo minimalne nie ma takich kompetencji. Czy lichwa jest czymś złym? KTO każe Ci brać kredyt u lichwiarza?
Co do kumulacji kapitału - niezależnie od ustroju ZAWSZE są grupy kumulujące w swoich rękach większość kapitału. W kapitalizmie przedsiębiorcy, w socjalizmie "ludzie z układami" niezależnie od działalności. W naszym ustroju tego nie widać, ranking najbogatszych Polaków wygląda dosyć ubogo w porównaniu do krajów zachodnich ale ile pieniędzy mają ukrytych przed urzędem skarbowym [a co za tym idzie przed oficjalnymi statystykami] to Bóg [jeśli istnieje] raczy wiedzieć.
Socjaliści w większości są ateistami ponieważ socjalizm to taka parareligia. Socjaliści WIERZĄ, że jest sprawiedliwie. Gówno z tej sprawiedliwości widzieli ale w nią tępo wierzą. Kapitalizm jest szczery i prosty - może dlatego potrzebna jest w tym systemie wiara bo człowiek zawsze w coś wierzy. Czy w Jahwe czy w Mahometa czy w "sprawiedliwość społeczną".
Pisząc prostszym językiem to co napisałeś to rządy zgodziły się na takie machloje i stworzyły stosowne przepisy. Państwo minimalne nie ma takich kompetencji. Czy lichwa jest czymś złym? KTO każe Ci brać kredyt u lichwiarza?
Mówiąc prostszym językiem - deregulacja rynków finansowych jest przykładem państwa, które się nie wpierdala w interesy najbogatszych...tego państwa minimalnego, gdzie nie ma narzędzi do wymuszenia przestrzegania prawa i walki o sprawiedliwość.
Chciwość i zysk nie mogą zastąpić elementarnej sprawiedliwości.
Lichwa jest czymś złym - ponieważ pieniądz nie może być narzędziem (samym w sobie) do pomnażania pieniędzy. Przypomnij sobie historia niejakiego midasa. To jest właśnie to. Cóż z tego, że pieniędzy jest w chuj, skoro tracą one cały czas wartość...a jednocześnie wąska grupa osób ma możliwość wyczarowywania nowych kwot wprost z kapelusza.
Wiesz skąd się bierze pieniądz w gospodarce? Z długu (tak, tak bank nie pożycza depozytów). Z twojego zobowiązania, że spłacisz...a ktoś pobiera za to prowizję. Nie ma żadnego argumentu za tym - żeby mechanizmy tworzenia pieniędzy były w prywatnych rękach.
I czy mi ktoś każe? A ktoś mi proponuje coś innego? A dlaczego? Bo się nie opłaca? A czemu się nie opłaca? Bo system jest zjebany.
Podobnie też nie opłaca się produkowanie porządnych ubrań, albo elektroniki - tylko lepiej zanieczyszczać środowisko i marnować zasoby naturalne - bo przecież i tak ogół zapłaci rachunek...a nie firma. Firma ma mieć zysk.
Co do kumulacji kapitału - niezależnie od ustroju ZAWSZE są grupy kumulujące w swoich rękach większość kapitału. W kapitalizmie przedsiębiorcy, w socjalizmie "ludzie z układami" niezależnie od działalności. W naszym ustroju tego nie widać, ranking najbogatszych Polaków wygląda dosyć ubogo w porównaniu do krajów zachodnich ale ile pieniędzy mają ukrytych przed urzędem skarbowym [a co za tym idzie przed oficjalnymi statystykami] to Bóg [jeśli istnieje] raczy wiedzieć.
Zgadza się - każdy system wymyślony do tej pory jest wadliwy.
Trzeba to naprawić, ale nie da się tego zrobić powtarzając slogany socjalistyczne bądź kapitalistyczne.
Socjaliści w większości są ateistami ponieważ socjalizm to taka parareligia. Socjaliści WIERZĄ, że jest sprawiedliwie. Gówno z tej sprawiedliwości widzieli ale w nią tępo wierzą. Kapitalizm jest szczery i prosty - może dlatego potrzebna jest w tym systemie wiara bo człowiek zawsze w coś wierzy. Czy w Jahwe czy w Mahometa czy w "sprawiedliwość społeczną".
Przykłady efektów działania systemu kapitalistycznego to np.:
-rewolucja francuska (brak ochron socjalnych i wyzysk, który doprowadza do rewolucji).
-katastrofa w elektrowni atomowej w fukishimie (oszczędności, doprowadzają do katastrofy - bo elektrownia ma się opłacać i chuj że skażono cały region promieniowaniem).
-kryzys 2008, wpuszczenie całego świata w spiralę długu (jednocześnie uwalniając od odpowiedzialności tych, którzy do tego doprowadzili).
A propo wiary: "po owocach ich poznacie".
Narzędzia do przestrzegania prawa to policja sądy i więzienia. I wg mojej koncepcji to państwo minimalne ma [tak jak wojsko] w swojej ofercie.
Lichwa jest skutkiem tego, że nie wszyscy zwracają pożyczki i nie wszyscy mają czym je poręczyć. Jeśli kilku ludzi bez jakiegokolwiek poręczenia majątkowego chce pożyczyć pieniądze to masz 100% pewności, że będą tacy co nie oddadzą i dlatego lichwiarz z odsetek musi odkuć sobie za tych co nie zapłacili. Tak działa legalna lichwa u firmy na "P". Dodatkowo chcesz pozyskać środki "po cichu" i pożyczasz od lichwiarza płacisz mu ten ekstra procent za "dyskrecję".
Ludzi troszkę majętniejsi albo podchodzący do życia ostrożniej biorą kredyty w tańszych instytucjach ale obie osoby "coś" sobie dają. Bank pieniądze, pożyczkobiorca daje pewność na odzyskanie pożyczki [chociaż nigdy 100%].
Narzędzia do przestrzegania prawa to policja sądy i więzienia. I wg mojej koncepcji to państwo minimalne ma [tak jak wojsko] w swojej ofercie.
A energetyka już nie? Drogi też powinni tylko prywaciarze budować? Rozumiem, że w razie wypadku każdy ma sobie sam zadzwonić po prywatne pogotowie? Zarządzać odpadami też każdy powinien we własnym zakresie?
Państwo minimalne? Prawackie pierdolenie i tyle.
Ja zawsze daje jeden przykład - edukacja. Jakby przyszło pracodawcy płacić za "specjalny skill" jakim jest umiejętność czytania i pisania - to by się zesrali z wrażenia. Analfabetyzm szerzył się właśnie z powodu braku publicznych szkół.
Lichwa jest skutkiem tego, że nie wszyscy zwracają pożyczki i nie wszyscy mają czym je poręczyć. Jeśli kilku ludzi bez jakiegokolwiek poręczenia majątkowego chce pożyczyć pieniądze to masz 100% pewności, że będą tacy co nie oddadzą i dlatego lichwiarz z odsetek musi odkuć sobie za tych co nie zapłacili. Tak działa legalna lichwa u firmy na "P". Dodatkowo chcesz pozyskać środki "po cichu" i pożyczasz od lichwiarza płacisz mu ten ekstra procent za "dyskrecję".
Zacznijmy od tego że lichwa to pożyczanie na procent. Potocznie uważa się, że lichwa to pożyczanie na wysoki procent, ale to zwykłe pudrowanie gówna.
Ludzi troszkę majętniejsi albo podchodzący do życia ostrożniej biorą kredyty w tańszych instytucjach ale obie osoby "coś" sobie dają. Bank pieniądze, pożyczkobiorca daje pewność na odzyskanie pożyczki [chociaż nigdy 100%].
Pieniądz pochodzi z długu. Bank (ani żadna instytucja finansowa) nic nie daje. Bank pobiera prowizję za wyczarowanie pieniędzy z kapelusza, a jak nie masz za co oddać (bo banksterzy rozpierdolili gospodarkę) to zdychaj.
Ponadto - mimo że finansjera powinna splajtować - to nie splajtowała - tylko wszyscy kolektywnie muszą zrzucać się na ich dziwki, koks i odrzutowce.
Przecież te pieniądze państwo weźmie w podatkach, jest tylko kwestia komu bardziej przypierdoli. Firmom, czy pracownikom.
A prawactwo i lewactwo napierdala się po pyskach, kłócąc się o ochłapy. Finansjera leje na nich sikiem prostym i tylko się śmieje.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów