ja jestem ateistą,ponieważ moje życie pokazało mi,że jednak Bóg nie istnieje albo istnieje ale ma mnie głęboko w dupie.
W swoim życiu miałem epizod, w którym byłem bliski popadnięcia w depresje.Psychicznie czułem się coraz gorzej,nic mi się nie chciało,po mojej głowie ciągle krążyły czarne myśli,siebie widziałem jako nieudacznika,totalne zero,coś,czego człowiekiem nazwać nie można,moja samoocena przeszła do historii,myśli samobójcze nachodziły mnie przynajmniej 10 razy dziennie.Byłem bliski załamania nerwowego.Wtedy jeszcze wierzyłem w Boga i modliłem się do niego o pomoc w tym trudnym okresie.Modliłem się często....bez rezultatu.Wtedy (może to się wydać głupie) muzyka pomogła mi wyjść z tego dołka psychicznego.Od tego momentu przestałem wierzyć w Boga.
Tylko że mój brak wiary nie powoduje,że wpierdalam cały czas filmiki,które wyśmiewają katolicyzm,księży,Boga,papieża. I mimo,iż wiara mnie opuściła szanuje katolików,ich wiare,nie wstawiam jakichś pojebanych zdjęć,które ośmieszają JPII bo po prostu go szanuje.
I tym właśnie różni się ateista od pesudoateisty:mimo iż nie wierzy w Boga szanuje ich wyznawców i nie afiszuje się z tym,że jest ateistą
"Żyj i pozwól żyć innym"