Zgadnijcie po wyglądzie jaki to mógł być portal
Jak słabe to do sucharów.
Od 20 lat uważam, że przy wyborach każdy papierowy głos powinien mieć przypiętą kartkę A4 z testem n/t wiedzy o funkcjonowaniu kraju, podziału władzy, podatkach itp. Kto obleje, tego głos nieważny.
Od 20 lat uważam, że przy wyborach każdy papierowy głos powinien mieć przypiętą kartkę A4 z testem n/t wiedzy o funkcjonowaniu kraju, podziału władzy, podatkach itp. Kto obleje, tego głos nieważny.
Od 20 lat uważam, że przy wyborach każdy papierowy głos powinien mieć przypiętą kartkę A4 z testem n/t wiedzy o funkcjonowaniu kraju, podziału władzy, podatkach itp. Kto obleje, tego głos nieważny.
Marnowanie papieru.
Wystarczyłby internetowy test podstawowej wiedzy i na podstawie tego testu dostawałby obywatel licencję na głosowanie. W przypadku jak ktoś by oblał to kolejny egzamin mógłby brać dopiero po wyborach.
Dodać jeszcze internetową platformę głosowania (Na podstawie dowodu peselu itp) oraz obowiązkowe głosowanie pod kątem grzywny.
Komplikujmy dalej...
Tiaaa... 5 lat czekania i kilkadziesiąt milionów wyjebane w błoto.
Procedury należy upraszczać, a nie komplikować. Nie chcę się rozpisywać nad herezjami, ale jak dla mnie zmiana na głosowanie preferencyjną, a dokładniej głos alternatywny byłaby wystarczająca i zadowalająca. Natomiast na nakłonienie ludzi do głosowania są lepsze sposoby niż straszenie sankcjami.
P.S jak już to głosowanie pod karą grzywny oraz numer pesel.
Powiedz mi co morze być prostsze od głosowania przez internet?
Uuuuuu... aaaa.... nie wiem co "morze" być prostsze od głosowania przez internet. Natomiast z całą pewnością nie jest ono bezpieczne. Pesel... sam na pamięć znam pesele 4 osób, a po kielonie to jeszcze parę sobie przypomnę. W dzień głosowania będzie kilkaset, jeśli nie kilka tysięcy zgłoszeń typu "wnuk mi dowód ukradł". Dodatkowo system liczący głosy kosztował krocie, a jak działał to wiemy, a nie podejrzewam, by tym razem było inaczej. Pomijając, że mamy jakąś tam technologię to nie wszyscy mają komputer, a co dopiero internety. Ahhh... lubię nowatorskie pomysły, ale to jest praktycznie niewykonalne.
Myślisz, że stworzenie systemu, który będzie obsługiwał wybory przez dekady będzie droższe niż zatrudnianie setek tysięcy ludzi siedzących w komisjach i liczących to?
No walnąłem byka - nie zauważyłem. Myślisz, że stworzenie systemu, który będzie obsługiwał wybory przez dekady będzie droższe niż zatrudnianie setek tysięcy ludzi siedzących w komisjach i liczących to?
A to, że nie każdy ma internet to równie dobrze ja ci mogę powiedzieć, że nie każdy ma nogi żeby pójść na wybory.
Wszystko jest wykonalne.
System zrobiony przez normalną firmę (nie podstawioną) kosztowałby może z 20000-30000zł i to już taki porządny.
Weryfikacja po PESEL i Nr dowodu. Ewentualnie już funkcjonuje w naszym państwie coś takiego jak "Profil zaufany", który bez problemu można wykorzystać. Wszystko jest do wykonania.