Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Znam dużo więcej zadowolonych z życia i szczęśliwych katolików niż ateistów. Zresztą jak się dobrze zastanowicie którzy znajomi mają 'masę problemów' to dojdziecie do podobnego wniosku.
Sam nie wierzę, ale jeśli chodzi o katolicyzm to rozumiem dopierdalanie się do fanatyków [chociaż i pośród nich niewielu odwołuje się do przemocy fizycznej], ale do wiary jako takiej?
No po chuj - zrób coś ze swoim życiem, żeby było lepsze a nie wpierdalaj się z ludziom w ich wmawiając im, że to ich jest gorsze.
Zacznij kolego od siebie jeśli mówisz o problemach, tylko zastanów się głęboko. To, że problemu nie widzisz nie znaczy, że go nie ma. I gadanie Katolicy miewają mniej problemów niż ateiści jest względne. To jak komu się powodzi nie ma najmniejszego związku z wiarą, za to pozytywne myślenie owszem. Zasłanianie sobie problemów wiarą w boga jest niczym przy wierze w samego siebie. Za zwyczaj ludzie którzy mają problemy sądzą, że ich sytuacja poprawi się kiedy pójdą do kościoła, zamiast brać życie w swoje ręce. Owszem wiara bardzo ułatwia życie, ale to iluzoryczne bo nikt, nigdy nie zrobi nic za nas. I sam Bóg jeśli istnieje musi trzymać się tej zasady, z powodu tego co nam zafundował najfajniejszego, czyli wolnej woli. My decydujemy jak postępować, nikt nie robi tego za nas. Tu kolejny dogmat pada pod ciężarem swojej "symboliczności".
2. To prawda - ateiści mają więcej problemów niż wierzący. A dokładniej - całą masę fanatyków którzy starają się wmusić im swoją "moralność" (tak, cudzysłów jest tu jak najbardziej celowy), "grzeszności" (bez komentarza), oraz całą masę bajeczek opartych na starym papierze, kolesiach w dziwnych czapkach i braku dowodów. Że o pedofilii i jej ochronie nie wspomnę (ups).
3. Co do fanatyków - oni TEŻ są przedstawicielami swoich religii, orientacji politycznych itp. Jeśli ktoś uznaje samego siebie za katolika, Papieża za łącznika z zaświatami, daje na tacę i uznaje księży za autorytet - przyczynia się do tworzenia sytuacji sprzyjającej gwałceniu dzieci. Może nie każdy się z tym zgadza, ale fakty są następujące: jeśli a)płacicie Kościołowi, b) Kościół przeznacza część swoich funduszy na migrację księży-pedofilii, to logicznym jest wniosek c) osoba płacąca Kościołowi po części finansuje analne gwałty małych dzieci. Jeśli się mylę, z chęcią dowiem się o błędach w moim rozumowaniu.
4. Cała masa ludzi stara się zrobić coś żeby ich życie było lepsze. Ale część z nich ma bardziej ambitne pragnienia - chcą aby lepiej żyło się także INNYM. Może cofanie się do mroków średniowiecza i numerki na boku w przedszkolu nie każdemu przeszkadzają, ale najwyraźniej ja jestem nieco inny. No i miło byłoby gdyby pewna grupa ludzi (nie chcę wskazywać palcem, ale jeśli będę musiał to skieruję mą dłoń w stronę Watykanu) zostawiła w spokoju osoby które nie podzielają ich poglądów (chciałem napisać "bezpodstawnych i śmiesznych urojeń", ale postanowiłem być nieco milszy).
Nie sądzisz, że trochę przeginasz z tymi "tezami". Takie szufladkowanie nikomu nie służy. Jeśli nie byłeś molestowany przez księdza to może jesteś rudy albo po prostu miałeś pecha/szczęście. A tak poważnie, to czy ktoś siłą zaciąga Cię do kościoła? Wiadomo była głośna akcja z niemieckimi klechami i ich nadgorliwości w stosunku do swoich baranków. Ale sądzę, ba jestem pewien, że nie każdy ksiądz to pedofil. A przykład z opłacaniem pedofilów jest równie trafny co stwierdzenie "każdy kto płaci podatki opłaca wojnę". Zastanów się troszkę, chyba, że jesteś trollem - to przepraszam, że przeszkadzam.
Całkowicie popieram.
Dodam jeszcze, że kiedyś gadałem z Jehowymi. Też pieprzyli, że to należy brać dosłownie, a ten fragment to metafora. Zapytałem, gdzie to w Biblii jest napisane co należy brać dosłownie, a co w przenośni. I tu wymiękli, bo są pewne fragmenty ewidentnie symboliczne (jak to w mitach), ale są takie że ich dosłowne rozumienie przewraca historię a symbolizmu w tym za grosz (ks. Ezechiela 1, 4-24).*
Z grona moich znajomych ateistom najczęściej się świetnie wiedzie, bo liczą na siebie i własne umiejętności, a nie czyjąś opiekę i łaskę. Po prostu biorą sprawy w swoje ręce. Natomiast większość liczących na łaskę boską mniej lub bardziej wierzących katolików ledwie wiążą koniec z końcem bo postawa na kolanach panuje nad ich życiem. Mają takie pseudoautorytety wedle których ksiądz ruchający dziecko sąsiada to jednak ksiądz, a dziecko pewnie go prowokowało, bo się naoglądało czegoś na hardzie.
* - na podstawie opisu tej maszyny latającej skonstruowano aparat potrafiący unosić się w powietrzu.
kilku lewaków, którym udało się dorwać do władzy
Mao Tse-tung - 200 milinów
Pol-Pot -20 milionów
Adolf Hitler - 20 milionów
Jozef Stalin 50 milinów
brat michnika-...
Pozdrawiam lewaczków i gimboateistów
Pajacu ale ich nie wynosisz na ołtarze i nie tworzysz religii opartej na ich książce. Takie pierdu, pierdu ale biblia jest pełna zaprzeczeń.
skepticsannotatedbible.com/
Tak czy siak uwolnij się od tych kajdan, którymi są religie. Zobaczysz, świat bez religii jest hmm, prawdziwszy? Bardziej go odczuwasz, nie żyjesz swoją śmiercią.
kilku lewaków, którym udało się dorwać do władzy
Mao Tse-tung - 200 milinów
Pol-Pot -20 milionów
Adolf Hitler - 20 milionów
Jozef Stalin 50 milinów
brat michnika-...
Pozdrawiam lewaczków i gimboateistów
Zapomnieli dodać potopu Tam miłosierny bóg wytłukł trochę więcej ludzi. Chociaż za to akurat nie żwyie do niego urazy, nienawidze chuja bo zabił tyle niewinnych jednorożców...
Debilizm się szerzy.
kilku lewaków, którym udało się dorwać do władzy
Mao Tse-tung - 200 milinów
Pol-Pot -20 milionów
Adolf Hitler - 20 milionów
Jozef Stalin 50 milinów
brat michnika-...
Pozdrawiam lewaczków i gimboateistów
Mijasz się z prawdą
Baśnie Sołżenicyna inaczej uczą o komuniźmie:
- Stalin zabił 150 milionów ludzi, z czego miliard było katolikami.
- Mao Zedong tak tłukł Chińczyków, że pozabijał WSZYSTKICH i przez jakiś czas SAM mieszkał w Chinach.
- Lewackie mordy Hitlera rozpoczęły się wraz z podpisaniem antykominterowskiego konkordatu i po symbolicznym - LEWACKIM uściśnięciu dłoni:
Dla potwierdzenia umieszczę cytat - św pamięci Lewaka - Prymasa Polski Stefana Wyszyńskiego:
“Zasady wychowawcze nacjonalizmu niemieckiego są WZORCEM dla innych narodów. W nacjonalizmie odbija się dusza Niemiec “.
“Rasizm kryje w sobie pewne zdrowe myśli, które dotychczas znane były tylko w szczupłym gronie lekarzy i biologów. Dziś przyszedł czas na ich rehabilitację”. (“Ateneum Kapłańskie” rok 1938, zeszyt 1, str. 23)
Przecież napisałem, że się od tej instytucji odcinam w sensie wiary. Co do tego popierania pedofilii przez popieranie kościoła to tak jakbyś popierał pedofilię wśród nauczycieli wysyłając dziecko do szkoły.
Każdy zawód który ma styczność z dziećmi sam na sam gromadzi w swoich szeregach mniej lub więcej zboczeńców.
Zastanawiam się dlaczego po wykryciu afer pedofilskich w szkołach nie ma takiego oburzenia jak po wykryciu w kościele.
No i jeszcze takie pytanie: które z zasad moralnych wiary katolickiej tak Ci przeszkadzają, że musisz z nimi walczyć? Oczywiście jak każdy człowiek łamię te zasady czasem nawet z uśmiechem na ustach, ale jestem świadom, że tak się robić nie powinno [vide "nie cudzołóż" ]. To, że czasem dopuszczam wewnętrzny egoizm nie znaczy, że nagle mam pierdolić jak to wspaniale by było gdyby zasady moralne nie istniały...
kilku lewaków, którym udało się dorwać do władzy
Mao Tse-tung - 200 milinów
Pol-Pot -20 milionów
Adolf Hitler - 20 milionów
Jozef Stalin 50 milinów
Hitler lewakiem... Pi*rodolnij się w ten pusty czub. Wojska III Rzeszy były błogosławione przez papieża i szły na wschód także po to, żeby szerzyć katolicyzm.
Ja rozumiem, że niektórzy tutaj piszą swoją własną wersję historii, ale ku*wa chyba jest jakaś granica.
Nie sądzisz, że trochę przeginasz z tymi "tezami". Takie szufladkowanie nikomu nie służy. Jeśli nie byłeś molestowany przez księdza to może jesteś rudy albo po prostu miałeś pecha/szczęście. A tak poważnie, to czy ktoś siłą zaciąga Cię do kościoła? Wiadomo była głośna akcja z niemieckimi klechami i ich nadgorliwości w stosunku do swoich baranków. Ale sądzę, ba jestem pewien, że nie każdy ksiądz to pedofil. A przykład z opłacaniem pedofilów jest równie trafny co stwierdzenie "każdy kto płaci podatki opłaca wojnę". Zastanów się troszkę, chyba, że jesteś trollem - to przepraszam, że przeszkadzam.
Może i przesadzam, a może i nie. Fakty są takie, że obecnie każdy polak płaci ponad 1% podatku na Kościół. I nikt nie kusi mnie rżnąć od tyłu żebym miał coś przeciwko niemu (najwyraźniej Tobie taki rodzaj nadużyć kojarzy się z Kościołem, i nie mogę Cię za to winić). Pomijam już fakt, że jak się nosi ciuchy rodem z Matrix'a to można bezkarnie wyzywać każdego od antychrystów i straszyć piekłem na antenie, ale jeśli ktoś ośmieli się zauważyć że koncepcja gadającego węża, albo poświęcenia siebie dla siebie żeby móc wybaczyć to idiotyzm, to od razu straszy się go paragrafami z tytułu obrazy uczuć religijnych.
Co do tych "baranków w Niemczech" - serio? Nic Ci nie wiadomo np o praktykach Ojca Borowika i jego fanatyków? Sądzisz że w Polsce nie ma problemu księży-pedofilów? To prawda że nie każdy ksiądz to pedofil. Sam znam kilku którzy są naprawdę porządnymi ludźmi, udzielają się społecznie i dosłownie sami nie zjedzą żeby dać coś biednym. Nie zmienia to jednak faktu że nie jest to zasługa obecnego systemu, który sprzyja opisanym już przeze mnie praktykom.
Co do podatków i wojny - jeżeli ma się wybór czy chce się je płacić, i jeżeli wiadomo że ich część finansuje armię w trakcie działań zbrojnych, to ta analogia w 100% pokrywa się z tą której ja użyłem. A więc: 1a) czy trzeba płacić podatki - TAK, b) czy trzeba dawać na tacę - NIE, 2a) czy Polska prowadzi nieustanne działania zbrojne - NIE, b) czy Watykan stara się jak może żeby zatuszować pedofilię wśród księży poprzez ich migrację - TAK. W związku z powyższym, ośmielę się wysunąć twierdzenie iż nie do końca udało Ci się zrozumieć sens sentencji której użyłem.
Co do "bycia trollem" - jeśli przeciętny troll internetowy stara się zrozumieć argumenty rozmówcy/komentowanego źródła, a następnie wytknąć braki w nich występujące za pomocą przemyślanych wcześniej argumentów własnego autorstwa, możliwie pozbawionych przy tym kolokwializmów, to tak, jestem trollem. Ale szczerze wątpię aby taka właśnie była współczesna definicja trolla, a co za tym idzie, jak mniemam, starasz się zdegradować moje wypowiedzi poprzez utożsamianie mnie z wyżej wymienioną grupą. Nie mam wystarczających danych aby stwierdzić czy robisz to umyślnie, ale mam nadzieję iż zdołałem rozwiać przynajmniej część Twoich wątpliwości.
Przecież napisałem, że się od tej instytucji odcinam w sensie wiary. Co do tego popierania pedofilii przez popieranie kościoła to tak jakbyś popierał pedofilię wśród nauczycieli wysyłając dziecko do szkoły.
Każdy zawód który ma styczność z dziećmi sam na sam gromadzi w swoich szeregach mniej lub więcej zboczeńców.
Zastanawiam się dlaczego po wykryciu afer pedofilskich w szkołach nie ma takiego oburzenia jak po wykryciu w kościele.
No i jeszcze takie pytanie: które z zasad moralnych wiary katolickiej tak Ci przeszkadzają, że musisz z nimi walczyć? Oczywiście jak każdy człowiek łamię te zasady czasem nawet z uśmiechem na ustach, ale jestem świadom, że tak się robić nie powinno [vide "nie cudzołóż" ]. To, że czasem dopuszczam wewnętrzny egoizm nie znaczy, że nagle mam pierdolić jak to wspaniale by było gdyby zasady moralne nie istniały...
Wybacz, najwyraźniej ubzdurało mi się że jesteś katolikiem XD. Co do afer w szkołach i Kościele - w szkole pedofil po wykryciu zostaje automatycznie zwolniony i wydany w ręce władzy, natomiast w Kościele - kryty, przeniesiony a ofiary uciszone. I o tą właśnie różnicę mi chodzi. Gdyby tej różnicy nie było (w pozytywnym sensie oczywiście), uznałbym takie praktyki za coś pozytywnego.
Co do tych "zasad moralnych" które mi przeszkadzają, to są to np.: demonizowanie wybranych grup (homoseksualistów, ateistów, innowierców, lewicy, każdego o odmiennym zdaniu itp), dyskryminacja (do powyższych dodam kobiety), przykazania 1, 2, 3, 9, 10 dekalogu oraz cała masa innych zawartych w Biblii (zezwolenie na niewolnictwo, kamienowanie nieposłusznych dzieci i kobiet i inne tego typu), nakazy Kościoła niewynikające z Biblii dotyczące naturalnych zachowań seksualnych pod każdą postacią, a także antykoncepcji (co przyczynia się także do rozprzestrzeniania HIV). Na początek tyle powinno wystarczyć, nad większą ilością musiałbym się chwilę zastanowić.
Ogólnie wszystkie religie niesłusznie roszczą sobie przywilej wyznaczania oraz kontroli norm moralnych. Oczywistym jest iż jest to nieprawda, i cieszę się że co do tego jesteśmy (mam nadzieję) zgodni.
Te 2 ostatnie wypowiedzi Rasael'a przeczytane dokładnie powinny otworzyć co niektórym oczy. : )
Ja jestem ateistą, który jest wkurzony, że żyje w takim, a nie innym Uniwersum, gdzie dużo osób twierdzi, że są Katolikami tylko dlatego, bo wmówiono im gdy byli mali, że osoby które wierzą w Boga są dobre, a osoby które nie wierzą w Boga nie mają zasad i są złe.
Chciałbym napisać kilka moich przemyśleń co do NOWEGO TESTAMENTU, bo widzę, że dużo osób wypowiadających się tutaj, twierdzi, że Nowy Testament jest dla katolików, a stary już nie.
Drodzy Katolicy:
a) Dlaczego w takim razie uczy się nas przestrzegania 10 przykazań, które są "żydowskie" i pochodzą ze Starego Testamentu?
b) Jeśli Stary Testament nas nie obowiązuje, to dlaczego tak uważacie? Jezus wyraźnie twierdził, że jest potomkiem osób ST i miał wiele nawiązań do ST. W kościele katolickim zdarzają się czytania ze Starego Testamentu (nie wiem jak często, bo JUŻ nie uczęszczam na msze, ale wtedy gdy chodziłem na pewno tak było).
O to cytat z jednej ze stronek chrześcijańskich na ten temat:
"O tym, do jakiego stopnia Pismo Święte jest natchnione przeczytać w 2 Liście św. Pawła do Tymoteusza 3:16: „Wszelkie Pismo od Boga natchnione /jest/ i pożyteczne do nauczania, do przekonywania, do poprawiania, do kształcenia w sprawiedliwości”. Ten fragment mówi nam o tym, że Bóg zainspirował całe Pismo, i że jest to dla naszego dobra. Nie tylko pewne części Pisma są natchnione, ale każda jego część, począwszy od Księgo Rodzaju aż do Apokalipsy, wszystkie księgi są Słowem Bożym."
c) Co do treści Nowego Testamentu:
Bóg jest wszechmogący. Nie obowiązują go żadne normy i żadne zasady, bo jest ponad prawem i ponad czasem. Jak to mówią katolicy (w tym duchowni): "DLA BOGA NIE MA RZECZY NIEMOŻLIWYCH". Jezus prosi w ogrodzie Getsemani: "Ojcze mój, jeśli to możliwe, niech Mnie ominie ten kielich!". Dla Boga nie ma rzeczy nie możliwych, tak? Nikt mu nie powiedział, że jeśli jego syn nie zostanie ukrzyżowany, to żaden człowiek nie trafi do Niebios. To Bóg ustala zasady. On jest najwyższy. I co on robi w tej sytuacji? NIC. Gdy Jezus wisi na krzyżu krzyczy "Boże mój Boże, czemuś mnie opuścił?!?"... Taaaak... To jest właśnie Miłościwy i Miłosierny Bóg Nowego Testamentu... Mógł uchronić własnego syna od barbarzyńskiej śmierci (no bo przecież Bóg może wszystko) i zarazem "wybawić lud" chuj wie od czego (bo Bóg może wszystko i gdyby tylko chciał, by ludzie trafiali bez przeszkód do Nieba, to tak by było, bez zabijania nikogo, a w szczególności bez zabijania własnego syna).
Bóg zapłać za ten post.
Amen.
św Paweł pisał, chyba nawet w tym samym liście, że kobiety nie powinny nigdy zabierać głosu w sprawach wiary. Ta kwestia jest oczywiście krzywdząca, bo (pomijając żarty na sadisticu) znajdzie się kobieta, która ma więcej oleju w głowie niż jakiś księżulek krzyczący z ambony Tu właśnie tkwi problem religii, one nie ewoluują. Papieże powinni w końcu przejrzeć na oczy i przyznać, że część praw, uznawanych często za podstawowe, są delikatnie mówiąc przestarzałe. Część, bo to że fragmenty są do bani nie znaczy, że myśl stojąca za całym Pismem Św jest zła. Co ciekawe św Paweł mówił że idealnym biskupem jest człowiek żonaty, posiadający dzieci, bo taka osoba dopiero wie jak opiekować się swoimi parafianami. Tu papież nie widział problemu aby zmienić prawo kościelne. A może np pedofilii w klerze by wtedy nie było. Jak w każdej INSTYTUCJI są i były od setek lat pasożyty w kościele. Chrystus żyjący o chlebie i wodzie, poszczący, poświęcający życie w makabryczny sposób - ciekawe ilu księzy na coś takiego by się pisało skoro pragną naśladować Pana. ALE to nie znaczy że cały katolicyzm jest do bani. Przeciwnie, pisał już o tym Boccacio, patrząc na obłudę jaka panuje na najwyższych szczeblach władzy kościelnej, należy zachwycać się ile osób jest naprawdę wierzących, nie mówiących "a ch$# z tym, nie mogę patrzeć na całe to zakłamanie". Nie znaczy to, że namawiam do zachwytu nad całym tym syfem, czy zgadzaniu się na to. Po prostu należy szanować osoby wierzące - za to, że mimo wszystkich tych anty-przykładów pozostają wierne naukom Chrystusowym. Takie osoby nie chodzą i nie wciskają Ci swojej religii na każdym kroku, bo zwykle starczy im ich własna wiara. I tak samo z ateizmem - mądry ateista nie popełnia błedów religijnych ciemniaków i nie wciska swojego braku wiary gdzie popadnie. Niezaatakowany(!) nie ma powodu by rozgłaszać swoją jedynie słuszną teorię. Żyj i pozwól żyć innym.
Jeszcze tylko napiszę o Bogu Wszechmogącym nie ratującym syna. Dzieci też cierpią gdy idą np do dentysty i pytają się w chwili wiercenia "czemu?!", "nie ma innego sposobu?" i co takiemu odpowiedzieć? "Tak, nie żryj cukierków", albo "dawaj młody zrobimy CI od razu nową szczękę". O wartości 'poświęcenia' zdajemy sobię sprawę po latach. Fakt, że Chrystus chciał uniknąć bólu pokazuje że posiadał ludzkie ciało i czuł to, co czułby każdy inny człowiek. bo co to dla gwiezdnego-rozpierdalacza kilka gwozdzi w ciele. Co to za poświęcenie? Ale gdy to człowiek odczuwa ból, wtedy cała ofiara nabiera sensu. Jest to przykład dla ludzi do naśladowania - ból, chęć zemsty, pragnienia tego świata - są chwilowe, nie warto dla nich rezygnować z życia zgodnego z zasadami moralnymi(których obecni księża NIE są dobrym przykładem)
Są to tylko moje przemyślenia, nie mam zamiaru nikogo nimi obrazić.
W sumie - w wielkim skrócie - religia jak wszystko na tym świecie, jest dla osób myślących. Jak broń, jak alkohol - gdy trafi na półdebila/sklonowaną owcę/gówno w błyszczącym dresie - będą z nią problemy zamiast korzyści.
Muszę przyznać, że to co napisałeś to jedna z sensowniejszych prób usprawiedliwiania religii z jaką miałem do czynienia.
To, że tyle osób wokół nas "wierzy" bądź udaje, że wierzy wynika stąd, że pewnego dnia zjawili się w Polsce krzyżacy z inkwizycją i sprawili, że nie było opcji, by ŻYĆ i jednocześnie NIE WIERZYĆ w Katolickie Pismo Święte. To nie jest świadomy wybór obecnych ludzi tylko tradycja wynikająca z terroru średniowiecza.
Nie mam i nigdy nie będę mieć szacunku do osób, które wierzą bo wierzą i nawet nie wiedzą jak Jezus miał tak na prawdę na imię (tzn. ogólnie szacunek mogę mieć do danej osoby za inne cechy, ale tą cechę potępiam!).
"Fakt, że Chrystus chciał uniknąć bólu pokazuje że posiadał ludzkie ciało i czuł to". A jak ocenisz fakt, że Bóg ma władzę nad wszystkim i mógł sprawić by NIKT nie ginął w żaden sposób. Mógł sprawić, że jego syn, by nie cierpiał, a jednak mu odmówił?
Jak dla mnie każdy ojciec, który może uchronić swoje dziecko od niezasłużonego cierpienia, a który tego dziecka nie ratuje to wredny chuj i skurwysyn. I niech nikt nie pisze, że zrobiono to dla ludzi... bo tak jak pisałem wcześniej, przepustkę do raju można było załatwić inaczej:
WSZECHMOGĄCY BÓG wystarczy, że chciałby by dobrzy ludzie mogli znów trafiać do nieba i by tak było(bez żadnych ofiar), bo jego moc jest nieskończenie potężna i tak dalej ple ple ple.
To, że Jezus zdychając na krzyżu powiedział "Boże mój Boże, czemuś mnie opuścił?" jawnie pokazuje, jakim OJCEM jest "BÓG OJCIEC". Nie dość, że nie pomógł to jeszcze go opuścił. No chyba, że Jezus kłamał z tym że Bóg go opuścił? Może ktoś powie, że żartował ; D? Albo że śpiewał jakiś psalm, którego tekstem jest "Boże mój Boże mój czemuś mnie opuścił" - i to nie ma nic wspólnego z tym że Bóg opuścił Jezusa, po prostu tako se Jezus to śpiewał z nudów.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów