📌
Wojna na Ukrainie
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 22:27
📌
Konflikt izrealsko-arabski
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 3:27
🔥
Składanka traktorów zagłady i maszyn rolniczych
- teraz popularne
Zrzutka na serwery i rozwój serwisu
Witaj użytkowniku sadistic.pl,Od czasu naszej pierwszej zrzutki minęło już ponad 7 miesięcy i środki, które na niej pozyskaliśmy wykorzystaliśmy na wymianę i utrzymanie serwerów. Niestety sytaucja związana z niewystarczającą ilością reklam do pokrycia kosztów działania serwisu nie uległa poprawie i w tej chwili możemy się utrzymać przy życiu wyłącznie z wpłat użytkowników.
Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
i właśnie dla tego że mam możliwość to szukam sobie sam w Holandii i Belgii auta i tyle jakimś cudem kupiłem francuza, z przebiegiem 290 tys km i stoi pod chmurą, zima nie zima, pali od strzała i tyle 323 tys na obecną chwilę przejechane i śmiga a większość takich roczników jak mój (2002) ma najechane max 200 000 i ceny na prawdę okazjonalne, a potem opinie są jakie są na temat tych że aut
No coż, ze swojego doświadczenia powiem, że w Niemczech wcale nie jest lepiej - 3/4 komisów to Turasy, połowa sprzedawców prywatnych leci w chuja jak widzi, żeś z Polski. Ale fakt faktem, Polacy lubią wieżyć w cuda - 10 letni samochód z przebiegiem <200 tyś za pół ceny
O k**wa odezwali się sadolowi ''spjecjaliści'' od samochodów. Aż rzygać się chce jak czytam te wasze fachowe porady. K**wa spece od siedmiu boleści.
No jest tak, ja kupiłem 206+ 2009r. miał mieć 14tyś miał 22tyś niby nie duża różnica, po co im się chciało niewiem.
Problem był znany powszechnie kilka lat przed produkcją tego programu, ale oczywiście nasi redaktorzy mają lekkie opóźnienie....
Oddałem ostatnio Octavię identyczną jak w reportażu, nawet stan wizualny dość podobny, rocznik 2008. Najebane 290k Dla porównania prywatna Astra wzięta z salonu w 2007 130k Ale po Skodzie to było widać, że trup, chodzi jak czołg, kierownica wytarta tak, że ręce bolą od skręcania. Ogólnie idzie się jorgnąć jeśli ma się porównanie w podobnej klasie.
Najlepszy komentarz tego Niemca od liczników: Nie dzwoń już dziś do mnie, bo ze śmiechu nie wyrabiam.
Najlepszy komentarz tego Niemca od liczników: Nie dzwoń już dziś do mnie, bo ze śmiechu nie wyrabiam.
Też mi nowość, to, że ludzie wciąż się na to nabierają i kupują sprowadzane auta to ostateczny dowód na zbyt dużą liczbę humanistów w społeczeństwie, oczywiście każdy sobie tłumaczy, że akurat jego jest ok, że handlarz ma dojścia(tak ma, do tureckiego komisu albo ubezpieczalni) choć można kupić auto z małym przebiegiem za niewielkie pieniądze- jeśli było rozbite i stało w ubezpieczalni tak długo aż w końcu znalazł się Polak który stwierdził, że da się wyklepać ale tak jak bloodwar napisał, kupowanie aut za garnicą, szczególnie popularnych u nas modeli to finansowy idiotyzm jeśli mówimy o autach w dobrym stanie a nie ex-taksówkach czy rozbitkach.
Jak mam w rodzinie handlarza tak jeszcze nie widziałem żeby sprowadził dobry samochód, stuknięte(i tutaj nie ma co liczyć, że niemiec z okazji porysowanego zderzaka czy innego tanio naprawialnego uszkodzenia sprzeda auto za pół ceny) albo cofnięte innej opcji nie ma a i tak nie jest najtańszy.
Jak mam w rodzinie handlarza tak jeszcze nie widziałem żeby sprowadził dobry samochód, stuknięte(i tutaj nie ma co liczyć, że niemiec z okazji porysowanego zderzaka czy innego tanio naprawialnego uszkodzenia sprzeda auto za pół ceny) albo cofnięte innej opcji nie ma a i tak nie jest najtańszy.
Panie... jak niemiec sprzedawał to płakał...
Dwie kwestie:
1) Odnośnie przebiegów: nie porównujcie np passatów kombi TDI z aygo. Logicznym jest, że pewne samochody MUSZĄ mieć nakulane więcej niż inne. Dla wołów roboczych na gnojówkę jako standardard można traktować minimum 35-40kkm na rok. Wolnossąca średniej wielkości benzyna to załóżmy 20-25kkm na rok a miejski pierdzioch z silnikiem 1.0 to moze nie być nawet i 5kkm. No cóż - ludzie chcą kupić marzenia a jeżeli jest popyt - jest i podaż.
2) Wszystko ściągane to trupy: Ktoś słusznie już tutaj napisał, że samochód o sensownym przebiegu za granicą będzie dużo droższy niż wyeksploatowany i odpicowany trup w PL. Niemniej - zużycie zużyciu nie jest równe. Podam wam 2 przykłady: koszy łączników stabilizatora + wymiana w mojej imprezie to wg polskiego ASO 650zł za 2 szt. Wg niemieckiego ASO po przeliczeniu c.a. 900zł. Wymieniłem sam na oem częściach- kosztowało mnie to 300zł i 2 godziny bo śruby się pozapiekały.
Drugi przykład: 107 mojej lubej. Prosto ze środka ciapatego Paryża - rocznik '07, potwierdzony w ASO miejsca sprzedaży przebieg...25kkm. Samochód z pękniętym zderzakiem i obtardymi WSZTSTKIMI nadkolami. Francuzom nie opłacało się tego dotykać zważywszy na koszty robocizny i części - w PL łączna kwota za blacharza i lakiernika 1500zł. I mam samochód praktycznie jak nowy. (choć cena nie była jakoś bardzo okazyjna)
Jaki morał? IMO - ściągać zza granicy samochód tylko samemu, ew przez kogoś kto ciągnie auta na zamówienie i zrobić je samemu. Jeżeli ktoś wie jakie są stawki godzinowe mechaników czy lakierników za zachodnią granicą to wie, że naprawa ich u nas może być dobrym pomysłem na sprawienie sobie auta.
1) Odnośnie przebiegów: nie porównujcie np passatów kombi TDI z aygo. Logicznym jest, że pewne samochody MUSZĄ mieć nakulane więcej niż inne. Dla wołów roboczych na gnojówkę jako standardard można traktować minimum 35-40kkm na rok. Wolnossąca średniej wielkości benzyna to załóżmy 20-25kkm na rok a miejski pierdzioch z silnikiem 1.0 to moze nie być nawet i 5kkm. No cóż - ludzie chcą kupić marzenia a jeżeli jest popyt - jest i podaż.
2) Wszystko ściągane to trupy: Ktoś słusznie już tutaj napisał, że samochód o sensownym przebiegu za granicą będzie dużo droższy niż wyeksploatowany i odpicowany trup w PL. Niemniej - zużycie zużyciu nie jest równe. Podam wam 2 przykłady: koszy łączników stabilizatora + wymiana w mojej imprezie to wg polskiego ASO 650zł za 2 szt. Wg niemieckiego ASO po przeliczeniu c.a. 900zł. Wymieniłem sam na oem częściach- kosztowało mnie to 300zł i 2 godziny bo śruby się pozapiekały.
Drugi przykład: 107 mojej lubej. Prosto ze środka ciapatego Paryża - rocznik '07, potwierdzony w ASO miejsca sprzedaży przebieg...25kkm. Samochód z pękniętym zderzakiem i obtardymi WSZTSTKIMI nadkolami. Francuzom nie opłacało się tego dotykać zważywszy na koszty robocizny i części - w PL łączna kwota za blacharza i lakiernika 1500zł. I mam samochód praktycznie jak nowy. (choć cena nie była jakoś bardzo okazyjna)
Jaki morał? IMO - ściągać zza granicy samochód tylko samemu, ew przez kogoś kto ciągnie auta na zamówienie i zrobić je samemu. Jeżeli ktoś wie jakie są stawki godzinowe mechaników czy lakierników za zachodnią granicą to wie, że naprawa ich u nas może być dobrym pomysłem na sprawienie sobie auta.
Kurwa, ja nie rozumiem niektórych z was - co za różnica czy auto ma 100, 200, 500k czy milion kilometrów. Ważne jak wygląda i jak jeździ. Niech i ma 12 milionów, jeśli jest zadbane to co to szkodzi ?
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zobligowała nas do oznaczania kategorii wiekowych
materiałów wideo wgranych na nasze serwery. W związku z tym, zgodnie ze specyfikacją z tej strony
oznaczyliśmy wszystkie materiały jako dozwolone od lat 16 lub 18.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów