Nie popisało się discovery tym materiałem...
XTC czyli Ecstazy to nie MDMA. Mit tożsamości tych substancji powstał w USA w czasach kiedy MDMA dostępne było w aptece i równolegle zaczęto sprzedawać w klubach tabletki zwane Ecstazy, o których twierdzono, iż zawierają to samo MDMA, które było dostępne w aptekach. Kilka ładnych lat minęło, zanim oficjele połapali się, że coś tu nie gra: charakterystyka działania relaksująco-rozluźniającej euforii MDMA z apteki, nie pokrywała się z mocniej psychoruchowo pobudzającą, klubową Ecstazy. Wzięto wtedy Ecstazy pod lupę i wyszło, że poza legalnym MDMA, tabletki XTC posiadają jeszcze domieszkę, nielegalnej już wtedy amfetaminy oraz kokainy. Lobby farmaceutyczne zadbało wtedy, by wpisać związek MDMA na listę narkotyków - na rynek wchodził wtedy Prozac, który miał o wiele gorszą charakterystykę działania antydepresyjnego od MDMA i nie miałby najmniejszych szans, jeśli MDMA pozostałoby w aptekach [znawcy tematu mogą potwierdzić, iż Prozac jest (czy bardziej był, gdyż podobnie jak w przypadku viagry - patent już wygasł) nie tylko koszmarnie drogi, lecz przede wszystkim zaczyna działać po miesiącu regularnego brania].
Reasumując, MDMA to nie XTC, natomiast dobra tabletka XTC zawiera: około 40% MDMA, około 30% amfetaminy oraz około 30% kokainy. Nie mniej jednak na czarnym rynku dostępne są różne kompozycje (z różnymi dodatkami), natomiast proporcje które podałem odnosić się raczej będą do tabletek XTC z wybitym "gołąbkiem" (taki jak ten 5 w 1 rzędzie), ale już w tych z wybitym znakiem "mitsubishi" (podobny do 4 w 2 rzędzie, ale w różowym kolorze) dominującym składnikiem jest amfetamina (ale nie chemikiem jestem, lecz uważnym empirykiem). W internecie jest sporo bzdur na ten temat, ale jak ktoś próbował MDMA oraz różnych tabletek XTC, ten zna różnice. Poniżej niektóre z kompozycji XTC: