18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
Główna Poczekalnia (1) Soft (2) Dodaj Obrazki Dowcipy Popularne Losowe Forum Szukaj Ranking
Wesprzyj nas Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: 6 minut temu
📌 Wojna domowa w Syrii 2024 Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: 2024-12-16, 1:00
📌 Konflikt izraelsko-arabski Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 17:47
🔥 Przesłanie do kozojebców - teraz popularne
Na świecie są setki wyludnionych miast. Każde z nich ma swoją historię. Dzieje Centralii, leżącej w amerykańskim stanie Pensylwania, są równie niesamowite, co budzące grozę. Historia tego miasta tak naprawdę jeszcze się nie zakończyła. I ciągle wywołuje dreszcz emocji.



Kiedy jedzie się drogą stanową nr 61 przez samo serce zagłębia węglowego Pensylwanii, przejeżdża się przez rozwidlenie tej drogi na szczycie wzgórza, opodal niewielkiego miasta Ashland. Przy dawnej Byrnesville Road stały kiedyś łaźnia i magazyn lamp górniczych. W późniejszych latach składowano tu popiół używany do posypywania zaśnieżonych dróg. Dziś zabudowania są opuszczone. W miejscu gdzie Byrnesville Road ponownie łączy się z drogą nr 61, wjeżdżamy do Centralii. Gdyby teraz skręcić w prawo, dojedzie się do starego cmentarza Goodfellows Cemetery. Obok niego znajdowała się kiedyś kopalnia odkrywkowa, używana jako wysypisko śmieci. Ground Zero, jak mówią Amerykanie. To tu wszystko się zaczęło..
Na pierwszy rzut oka wygląda to na objazd. Wielu kierowców zapewne pomyślało o robotach drogowych, albo budowie mostu - i podążając za znakami drogowymi pojechało dalej. Nie wiedzieli skąd się wzięło to dziwne rozwidlenie, nie słyszeli też o pewnym mieście, którego w zasadzie już nie ma. Kto jednak, mimo znaków, pojedzie w prawo odnogą drogi nr 61, szybko zrozumie, że coś tu nie gra. Droga bowiem nagle się urywa.
Nagle? Właściwie nie. Wcześniej kierowca będzie musiał się zmierzyć z dziwnie pofałdowaną nawierzchnią. Asfalt jest to wybrzuszony, to znów zapadnięty. W kilku miejscach drogę przecinają głębokie rozpadliny. Z niektórych unosi się strużka dymu. Nie, to nie krajobraz po bitwie, ani ślad po trzęsieniu ziemi. Nawierzchnia drogi odkształciła się od wysokiej temperatury spowodowanej pożarem. Gdzie się paliło? Zabrzmi to nieprawdopodobnie. Pod ziemią.



Podziemny pożar

Historia miasta Centralia zaczęła się w 1840 roku, kiedy przemysł górniczy był jeszcze w powijakach. Wraz z otwarciem kopalni Locust Run i Coal Ridge osiedlili się tu pierwsi górnicy z rodzinami. W 1866 roku mieszkało w Centralii 3 tysiące osób, większość z nich stanowili osadnicy z Iralndii.
W 1935 roku na południe od Centralii górnicy odsłonili jedną z żył węgla kamiennego. Za pomocą materiałów wybuchowych utworzono odkrywkę, w której później eksploatowano złoża. W późniejszych latach miasto używało jej do składowania śmieci. W maju 1962 roku stos odpadków został podpalony. Od płomieni zajęła się także odsłonięta żyła węgla. Podjęte próby ugaszenia pożaru nie powiodły się. Co gorsza, złoża węgla zaczęły się palić także pod ziemią.
Jak to się właściwie stało? W 1962 roku zapadła decyzja uporządkowania terenu w pobliżu cmentarza. Powszechną praktyką było wówczas palenie śmieci. W zasypanej odpadkami odkrywce po prostu podłożono ogień. Kiedy płomienie strawiły część wysypiska, zagaszono je. Okazało się jednak, że ogień tlił się nadal wewnątrz stosu odpadków. Płomienie wybuchły po kilku dniach. Kolejny raz ugaszono je, i kolejny raz nieskutecznie. Kiedy podjęto próbę przekopania się przez śmieci w celu dotarcia do żaru, było już za późno. Przez otwór w ścianie zagłębienia ogień przedostał się do starej sztolni górniczej i wgryzł w pokłady węgla...
Dziś ten teren jest płaski, odkrywka została dawno zasypana. W kilku miejscach sterczą z ziemi stare rury instalacji wentylacyjnych. Pod ziemią nie ma już ognia, od tamtego czasu przesunął się w kilku kierunkach. Jednak kilkadziesiąt metrów dalej na zachód, po drugiej stronie szosy widać ślady pozostawione przez pożar.
Setki drzew - bezlistnych i martwych, wyznacza szlak płomieni. Wprawdzie wędrowały one pod ziemią, ale na tyle blisko powierzchni, że wysoka temperatura spaliła korzenie okolicznej roślinności. Tu i ówdzie ze szczelin wydobywają się smugi dymu. Lepiej nie podchodzić zbyt blisko - opary składające się głównie z tlenku węgla są toksyczne.
Na wschód od Centralii, u stóp jednego ze wzgórz można znaleźć miejsca, w których ogień wydostał się na powierzchnię. Widać wyraźnie rozżarzone kawały węgla. Spod ziemi zaś wydobywa się budzący dreszcz odgłos - ryk buzujących płomieni, jakby znajdował się tam gigantyczny piec hutniczy. Nocą w kilku miejscach zbocza widać czerwono-złote żyłki żaru...
W ciągu kolejnych dwudziestu lat ludzie toczyli zawziętą walkę z ogniem. Kopalnię zalewano wodą z tzw. popiołem lotnym, kopano szyby w celu zlokalizowania granicy pożaru i zatrzymania go. Dość wspomnieć, że w latach 1965-1972 wydrążono ponad 1600 szybów, wpompowano w głąb ziemi ponad 120 ton popiołu lotnego i 90 m sześc. piasku. Wszystko na nic. Powtarzane kilkukrotnie akcje gaśnicze kosztowały ponad 8 milionów dolarów. Kiedy więc wyczerpał się budżet na nie przewidziany, zaniechano dalszych działań. I to mimo tego, że w 1971 roku udało się w końcu dokopać do płonącego węgla - czyli do serca pożaru. "Przyszło polecenie, by zasypać szyby. Jeszcze miesiąc pracy i udałoby się ugasić pożar", wspominają dziś ostatni mieszkańcy Centralii. Renee Jacobs w swojej książce, a właściwie albumie fotograficznym "Slow Burn" ("Powolny pożar") cytuje jednego z robotników pracujących przy kopaniu, a potem zasypywaniu szybu: "Potrzeba było jeszcze tylko 50 tysięcy dolarów. Gdyby drążono szyb na trzy zmiany, zamiast na jedną, można było pokonać ogień".



Wyludnione miasto

Wydawałoby się, że węgiel płonący pod ziemią to kłopot jedynie górników. Niestety, okazało się, że jest inaczej. W mieszkańcach narastał strach. Trudno żyć spokojnie ze świadomością, że pod stopami nieustannie się pali. Pierwsze rodziny wyprowadziły się z Centralii już w 1969 roku. Prawdziwy eksodus nastąpił na początku lat 80-tych. 14 lutego 1981 roku Todd Domboski bawił się na podwórku swojej babci. Nagle pod chłopcem rozstąpiła się ziemia. W ostatniej chwili Todd zdążył się złapać korzeni drzewa. Gdyby nie to, wpadłby do dziury o głębokości około 15 metrów. Tlenek węgla o wysokiej temperaturze zabiłby go w mgnieniu oka. Na szczęście Toddowi pomógł wydostać się na powierzchnię jego kuzyn. To wydarzenie zwróciło uwagę mediów. Centralia znalazła się na ustach wszystkich Amerykanów.
Podobnych szczelin powstawało coraz więcej. Trujący gaz wydobywał się na powierzchnię. Kolejne rodziny podejmowały decyzję o wyprowadzce. Wiekszość mieszkańców przeniosło się do leżącej niedaleko miejscowości Ashland.
Pożar obejmował wtedy powierzchnię około 80 hektarów. W 1983 roku było to już ponad 140 hektarów. W ciągu kolejnych dziesięciu lat pożar rozprzestrzenił się na powierzchni 2 kilometrów kw. Najbardziej pesymistyczny scenariusz zakłada, że węgiel będzie płonął jeszcze przez sto lat, a pożar obejmie w sumie 15 km kw! Co gorsza, ostatecznie zagrozi także pobliskiemu miastu Ashland.
W 1991 roku władze stanowe odkupiły od mieszkańców Centralii ich posesje i rozpoczęły wyburzanie opuszczonych domostw. Mimo to do dziś pozostało tam kilka stojących domów, a w Centralii mieszka jeszcze kilkanaście osób (w 1962 roku było ich ponad tysiąc). Tak zakończył się upadek górniczego miasta. Podziemny pożar, który wybuchł 45 lat temu, zrujnował Centralię i zamienił ją niemal w miasto duchów. Rozpoczął się natomiast żywot dziwnej atrakcji turystycznej.



Widok opuszczonego, niemal w całości wyburzonego miasta robi niesamowite wrażenie. Jedyne ślady, jakie pozostały po dawnych mieszkańcach to fragmenty schodków, kawałki krawężników, słupy telegraficzne, kilka znaków drogowych. I dosłownie parę zamieszkanych domów oraz budynek urzędu gminy, w którym jest także posterunek policji i - o, ironio - straż pożarna.
Kilkudziesięcioletni pożar nie pochłonął bezpośrednio żadnych ludzkich istnień. Umarła jednak dusza miasta. Zastąpiły ją opowieści rozpowszechniane przez tych, którzy odwiedzają Centralię. Kiedy spaceruje się wśród ruin, człowiekowi cały czas towarzyszy nieodparte wrażenie, że piekło szalejące pod ziemią nie jest naturalnego pochodzenia. Niektórym turystom wydaje się, że słyszą jakieś dziwne odgłosy, innym - że cały czas ktoś ich obserwuje. Byli i tacy, którzy odjeżdżali stąd w panice, wystraszeni przez rzekome zjawy. Ktoś nazwał nawet Centralię bramą piekieł. Krążą plotki, że pozostałości miasta są nawiedzone.
Niewątpliwie przyczynił się do tego film "Silent Hill". Nakręcony na podstawie gry komputerowej, opowiada o górniczym mieście owładniętym przez siły zła, które wychodzą z płonącej kopalni. Scenarzyści tego horroru zresztą byli zainspirowani po części dziejami Centralii.
Być może to tylko wybujała wyobraźnia niektórych turystów sprawiła, że uwierzyli w obecność kogoś, lub czegoś. Podobno widziano postacie w hełmach górniczych, które wynurzały się z dymiących dziur w ziemi. Ze szczelin dochodziły głosy, a w opuszczonych domach słyszano kroki niewidzialnych osób. Tak czy inaczej, sława miasta duchów jednych przyciąga, dla innych jest powodem, by nigdy tu nie przyjechać.



źródła:
- www.sprawa.pl/spnumer151/bylem.htm
- www.sprawa.pl/spnumer152/bylem.htm#srodek
Zgłoś
Witaj użytkowniku sadistic.pl,

Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!

W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).

Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę
 już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Avatar
maXikinght 2012-10-25, 23:36 1
na pierwszej fotce asfalt i tak lepszy niż u nas
Zgłoś
Avatar
aod244 2012-10-26, 0:00
Słyszałem o tym, ale nie wiem dlaczego wydawało mi się, że to jest w Rosji a nie w USA.
Czytając ostatni akapit to bym chyba tam nie pojechał. Mam zbyt bujną wyobraźnie.
Zgłoś
Avatar
K................a 2012-10-26, 1:34 18
Pierwowzór SIlent Hill tak? Piwko
Zgłoś
Avatar
a................0 2012-10-26, 2:57 1
Na początku jest napisane, że każde z opuszczonych miast ma swoją historię. Tak zajebistej pewnie nie ma już żadne, ale jeśli masz coś więcej to wrzucaj
Zgłoś
Avatar
push3k 2012-10-26, 3:20
J.w. powszechnie znane powiązania z Silent Hill. Piwo.
Zgłoś
Avatar
C................3 2012-10-26, 6:25
o ja pier**le - co to za muza - tytuł pleaseeeee
Zgłoś
Avatar
Magnic 2012-10-26, 7:44 1
Czajol3,

requiem for a dream

A samo miasto można nazwać przedsionkiem piekła. Zajebiste miejsce na imprezę z rogatym. Może jak mu powiem o tym miejscu to się przestanie fochać za to, że go pobiłem w piciu czystej i się znowu zemną napije.
Zgłoś
Avatar
Sobut16 2012-10-26, 8:16 1
Wszystko swietnie opisane, miło się czyta, na serio wciągający temat, tylko jeden moment psuje cały artykuł, rude coś w 3:10
Zgłoś
Avatar
JarekJUHC 2012-10-26, 8:42
Dokladnie jak napisał @Kawagawa tez mi się to kojaży z Silent Hill
Zgłoś
Avatar
kamik306 2012-10-26, 10:08
A ja pomimo wyobraźni, chyba chciałbym to zobaczyć, potem miesiąc bez snu... ale brzmi cholernie ciekawie.

Świetny artykuł
Zgłoś
Avatar
BMWswap 2012-10-26, 10:27
nie chce mi się tego czytać ale jak zobaczyłem pierwsze zdjęcie, to pomyślałem że może metro budują
Zgłoś
Avatar
R................r 2012-10-26, 12:47
Była podobna anomalia w STALKER : Zew Prypeci bardzo ciekawy temat, piwo.
Zgłoś
Avatar
Uriz 2012-10-26, 15:22
Wytłumaczy mi ktoś w jaki sposób ten węgiel się pali bez dostępu powietrza?
Zgłoś
Avatar
Niemow 2012-10-26, 16:22
@up
Specem nie jestem,ale sam fakt powstawania tlenku węgla (spalanie niepełne) świadczy od tym, że muszą być jakieś otwarte szyby górnicze/szczeliny które owy tlen doprowadzają
Zgłoś
Przejdź to ostatniego posta w temacie  
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zobligowała nas do oznaczania kategorii wiekowych materiałów wideo wgranych na nasze serwery. W związku z tym, zgodnie ze specyfikacją z tej strony oznaczyliśmy wszystkie materiały jako dozwolone od lat 16 lub 18.

Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:

  Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów
Funkcja pobierania filmów jest dostępna w opcji Premium
Usługa Premium wspiera nasz serwis oraz daje dodatkowe benefity m.in.:
- całkowite wyłączenie reklam
- możliwość pobierania filmów z poziomu odtwarzacza
- możliwość pokolorowania nazwy użytkownika
... i wiele innnych!
Zostań użytkownikiem Premium już od 4,17 PLN miesięcznie* * przy zakupie konta Premium na rok. 6,50 PLN przy zakupie na jeden miesiąc.
* wymaga posiadania zarejestrowanego konta w serwisie
 Nie dziękuję, może innym razem