Jesień, pada deszcz, jest zimno.
Zmarznięty facet wchodzi do baru aby się rozgrzać.
-Poproszę porcję chilli i piwo.
-Bardzo mi przykro ale ostatnią porcję zamówił ten pan obok i już nie mamy więcej.
Facet głodny jak cholera patrzy na typka obok a tamten siedzi i gapi się w miskę ale nie je.
-Przepraszam pana ale jestem strasznie głodny a pan zamówił ostatnią porcję i widzę, że pan jej nie je. Czy mogę ją od pana odkupić za 100zł?
Gość bierze od niego banknot, przesuwa mu miskę.
Facet ucieszony wpierdala aż mu się uszy trzęsą. Nagle widzi na dnie martwą mysz i rzyga z powrotem do miski. Gość obok się odzywa:
-Tia, ja też tylko tyle dałem radę zjeść.
Zmarznięty facet wchodzi do baru aby się rozgrzać.
-Poproszę porcję chilli i piwo.
-Bardzo mi przykro ale ostatnią porcję zamówił ten pan obok i już nie mamy więcej.
Facet głodny jak cholera patrzy na typka obok a tamten siedzi i gapi się w miskę ale nie je.
-Przepraszam pana ale jestem strasznie głodny a pan zamówił ostatnią porcję i widzę, że pan jej nie je. Czy mogę ją od pana odkupić za 100zł?
Gość bierze od niego banknot, przesuwa mu miskę.
Facet ucieszony wpierdala aż mu się uszy trzęsą. Nagle widzi na dnie martwą mysz i rzyga z powrotem do miski. Gość obok się odzywa:
-Tia, ja też tylko tyle dałem radę zjeść.