zawiodłem się ...... nie zjadł żadnego ludzia
Mało tego... Nie wiadomo, czy cokolwiek zjadł.
Mało tego... Nie wiadomo, czy cokolwiek zjadł.
Jeśli zwierzyna dalej nie ucieka to co z nią zrobił? Porozmawiał o tolerancji?
Jeśli zwierzyna dalej nie ucieka to co z nią zrobił? Porozmawiał o tolerancji?
Może nie był głodny, tylko chciał podupcyć?
______________
Rób tak, żeby TOBIE było dobrze, bo innym nigdy nie dogodzisz.Jebaniutki, pięknie się ogląda takie akcje
I właśnie przez takich debili co rajcuje takie "dzikie widowisko" teraz zamiast dzikiej afryki jest africa park gdzie zjeby jeżdzą, hałasują i przez to zwierzęta nie mogą już polegać na swoich instynktach. Gepardy (najlepsze z kotowatych) i inne wymierają bo nudni z życia jadą i muszą sobie nagrać dziką naturę siedząc w zabezpieczonym aucie w klatce, a pozniej fapia na widok likeow...
I właśnie przez takich debili co rajcuje takie "dzikie widowisko" teraz zamiast dzikiej afryki jest africa park gdzie zjeby jeżdzą, hałasują i przez to zwierzęta nie mogą już polegać na swoich instynktach. Gepardy (najlepsze z kotowatych) i inne wymierają bo nudni z życia jadą i muszą sobie nagrać dziką naturę siedząc w zabezpieczonym aucie w klatce, a pozniej fapia na widok likeow...
Oj już nie pierdol, byłeś kiedyś na safari? To nie jest zamknięty park tylko w chuj wielki teren gdzie zwierząta zachowują się normalnie, Ci akurat mieli farta że trafili na taką akcję
Oj już nie pierdol, byłeś kiedyś na safari? To nie jest zamknięty park tylko w chuj wielki teren gdzie zwierząta zachowują się normalnie, Ci akurat mieli farta że trafili na taką akcję
Zgadzam się, gdyby nie hajsy z takich źródeł to obstawiam wyjebane zwierzaków do zera, bo nikt jakoś nie ma zapału do skutecznej ochrony jak nie ma z tego zysku.
Dziś byłem w rezerwacie, z którego nie ma hajsu. Tabliczka o zakazie... wszystkiego. Np schodzenia ze ścieżek, wjazdu samochodem, hałasowania, wędkowania, wprowadzania psów i co tam jeszcze. No generalnie full ochrona.
No to tabliczka i przepisy wspomniane wyżej. Obok - powyjebywane zużyte grille jednorazowe, sterty smieci, wyjeżdżone samochodami, budowa domku na terenie rezerwatu (nie wiem jakim cudem, Bareja w chuj), nasrane psami oczywiście.... Generalnie z rezerwatem miało to wspólnego tyle, co dowolne chaszcze, gdzie młodzież przychodzi łoić browarki.
Ale tam musi być ruch turystyczne że te dzikie zwierzęta nie spierdalają przed ludźmi. Drapieżniki i duże roślinożerne wiadomo że nie koniecznie ale te antylopy... W pl za chuja by to nie przeszło.
Mieszkasz w pl? Ja mam niebywałe szczęście i zaszczyt i przyjemność od urodzenia żyć w stolicy naszego wspaniałego kraju. I wczoraj oglądałem sarny z... Bo ja wiem... 30 metrów? 50 metrów? Chuj wie, nie mierzyłem. Głupie kurwy nic się nie boją, ścieżka rowerowa idzie wałem wislanym, one pasa się poniżej. Stoisz, one pasa się poniżej i mają na Ciebie wyjebane.
A dziki to już wogole hardcore. Widziałem jak 'bezdomny' chlebkiem z ręki karmił. No, ściemniam. Upuszczał zeby skurwiel w łapę go nie ujebal, ale dziczek zbierał mu to spod wyciągniętej ręki.
Wogole dziki w miastach to ciekawy temat...
w Krakowie też zwierzęta podeszły do miasta jak był ten pierwszy pandemiczny lockdown, bo hałasy w nocy przestały płoszyć. Regularnie w centrum miasta widuję lisy, kilka razy zdarzyło się zobaczyć stado dzików idących do supermarketu (pewnie jakieś wyrzucane resztki je zwabiły), sarny też się czasem widuje.
A w Warszawie w Lesie Kabackim to nawet przed pandemią dość często widywałam sarny kilka metrów od ścieżki spacerowej.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów