dlugowieczny napisał/a:
Kiepski argument. Normalni ludzie mają ograniczone możliwości obrony? Jakoś nie słyszałem, żeby kogoś ostatnio na ulicy okradziono przy użyciu broni palnej.
Jakoś mnie nie dziwi, że przeciwnik posiadania broni kompletnie nie zrozumiał tematu.
dlugowieczny napisał/a:
Twoim zdanie jak naskoczy na ciebie dryblas, to ty wyjmiesz pistolet i go zastrzelisz?
Tak.
dlugowieczny napisał/a:
Pójdziesz siedzieć, za przekroczenie obrony koniecznej.
Jeżeli broń byłaby legalna, ale obrona konieczna nie, to byłby to znak, że czas spierdalać do jakiegoś mniej pokurwionego kraju, np. Somalii.
dlugowieczny napisał/a:
Amerykanie mają dostęp do broni palnej i co z tego? Poczytaj sobie statystyki napadów, rozbojów, gwałtów. Jakoś im to nie pomaga w zmniejszeniu przestępczości.
Może zrozum, że nie w każdym stanie broń jest legalna.
Cytat:
Jaka broń w Polsce, dzieciaki, nam bliżej ruskim niż juropejskiej mentalności...
Dziękuję za juropejską mentalność.
michji napisał/a:
Wg. mnie to jest lepsze rozwiązanie, bo gdy widzę tych wszystkich ciołków z tępymi wyrazami twarzy ludu pracującego na ulicach to czuję się jak nie z tego świata. A tera dajta im broń za nic...
To świadczy tylko o tym, że nie rozumiesz tematu. Ile napadów z bronią palną w ręku zostało dokonanych za pomocą broni nabytej legalnie, do której napastnik miał odpowiednie uprawnienia? Niezbyt dużo.
Wniosek jest prosty - Napad na kogoś to nie jest wcale taka wielka rzecz, ale użycie broni by go zabić - tak. Silniejszy może napaść na słabszego i fakt nie posiadania przez niego broni jest mu tylko na rękę - silniejszy bandzior wie, że najgorsze, co go może z jego strony spotkać, to zgłoszenie sprawy na policję.
Co innego, gdyby każdy bandzior wiedział, że każdy na ulicy może mieć broń. Bo co wtedy? Wyciągniesz broń i mu pogrozisz? A co, jeżeli tamten też wyciągnie? Będziesz musiał strzelić. A rozbój plus zabójstwo, lub jego usiłowanie, to już o wiele gorsza rzecz. Wielu bandziorów zdaje sobie z tego sprawę.
Pomyśl, większość ludzi na ulicach nie ma broni. Bandzior wie, że jak któryś postawi opór, to wystarczy go skatować i zabrać samemu co się chce. Może nawet ofiara nie będzie go pamiętać, bo dostanie amnezji pourazowej.
Spróbowałby skatować kolesia, który mierzy do niego z pistoletu.
xinoqe napisał/a:
Przecież w tym kraju można mieć broń.
To spróbuj taką sobie załatwić, to zobaczysz, jak można.
xinoqe napisał/a:
Gimbusy ruszcie szare komórki i pomyślcie.
Jak to jest zachęcać kogoś do czegoś, czego się samemu nie robi?
xinoqe napisał/a:
Zamiast edukować społeczeństwo w kierunku powszechnego posiadania broni lepiej je edukować w kierunku szacunku dla drugiej osoby i poszanowania mienia.
A dlaczego nie można i jednego i drugiego?
Dymekx napisał/a:
napastnik ma tą przewagę, że korzysta z elementu zaskoczenia. Bandzior nie biegnie w stronę ofiary z wyciągniętą bronią. Bandzior podchodzi dostatecznie blisko i wyciąga gnata odważyli byś się wyciągnąć swojego?
Jeżeli nie mierzyłby do mnie, to tak. A trzeba pamiętać, że rzadko zdarzają się napady bez świadków.
Osobiście zostałem kiedyś napadnięty przez 3 dresów, podpierdolili mi komórkę (starą i nędzną, dla zasady) na oczach innych ludzi, z których nikt nie chciał mi pomóc, bo się bał. Nie miałem zamiaru im tej komórki oddawać, ale cóż, było jak mówisz, wzięli mnie z zaskoczenia.
Potem popadłem w leciutką paranoję i wszędzie chodziłem z gaziakiem. Opłaciło się, bo później znów dwóch typów chciało mnie napaść z zaskoczenia, ale ja już zachowywałem czujność i dzięki temu im uciekłem, potraktowawszy ich odpowiednio.
Do czego zmierzam - element zaskoczenia to pikuś. Ktoś kogoś obrabuje i spierdala. Łatwo mu to idzie w naszym chorym kraju, bo ludzie zazwyczaj się przestępcy boją. Teraz wyobraź sobie, że jest chociaż jeden świadek przeszkolony w użyciu broni i widzi całą sytuację. Czy broń nie doda mu odwagi? Czy nie będzie jego elementem zaskoczenia, jak wymierzy w niego lufę, podczas gdy tamten będzie zajęty napadem czy ucieczką?
Dymekx napisał/a:
Mamy gaz pieprzowy, paralizator itp. na kij zamieniać nóż na broń palną. Już kiedy wynaleziono muszkiet rozpaczano, że teraz wystarczy wycelować i strzelić by zabić (Pan Tadeusz). A bronią białą trzeba było umiejętnie się obchodzić byle machanie gówno dawało.
I dlatego kiedyś mości rycerstwo, jak się napierdoliło, to wpadało do wioski, grabiło co popadnie, żarło co popadnie i gwałciło co popadnie. Super. Faworyzowanie silniejszych, to mi się podoba.