Jebać cyganki. Kiedyś był koncert na Starym Mieście i siedziałem sobie na schodach kamienicy z laską, bo ogródki pozajmowane były. Poszliśmy na chwilę po browara i jak wróciliśmy to na naszym miejscu siedział najebany cygan, a obok jego wielka baba, wiecie - taka jak to cyganka. Dopierdoliłem się do gościa, żeby spierdalał, bo miejsce zajęte i baba do mnie z mordą, że zobacz - człowiek porobiony itd. Nie będę wnikał w szczegóły, ale miejsce odzyskałem. Na odchodne cyganka się do mnie odróciła i z mordą - "Ty chuju i żebyś przez rok nie miał gdzie dupą usiąść". I coś tam jeszcze jakieś czary krzyczała w moją stronę zanim nie zniknęła z horyzontu.
Za jakiś czas pracę dostałem taką, że przez rok łaziłem w terenie po 12h i nie miałem zmiłuj, żeby sobie usiąść, bo to stare czasy bardzo i dorabiałem sobie w ochronie na studia. Więc stwierdzam dwie rzeczy:
1) To są jakieś jebane czarowniki i te uroki to prawdziwe rzucają;
2) Cyganie nie mówią "per pan", tak jak wyżej kolega napisał.