W środku zimy, ze snu zimowego wybudza się niedźwiedź w starym lesie. Długo nie może zasnąć więc wkurwiony postanawia się przejść po lesie. Wychodzi i spotyka swojego kumpla lisa. Zagaduje:
- Siemanko Lis, Ty start taki jestem wkurwiony spać nie mogę, muszę komuś najebać.
- Ty no chodź przejdziemy się po lesie kogoś się znajdzie.
Idą we dwóch i na polance widzą zajączka. Lis mówi:
- Patrz niedźwiedź, masz zajączka, dawaj jego.
- Ty no lis ale za co?
- A powiedz mu że ma chujową czapkę i ci się nie podoba.
Niedźwiedź niewiele myśląc podchodzi i mówi - Te zając ale masz chujową czapkę. Bierze go od razu na buty, po czym wraca do domu i dalej nie może spać całą noc. Na drugi dzień dalej wychodzi, dalej spotyka lisa i sytuacja się powtarza.
- Co tam niedźwiedź? - zagaduje lis.
- A nic nie mów dalej nie śpię, dalej się wkurwiam, muszę komuś znowu zajebać.
- To chodź przejdziemy się.
Jednak o wczorajszym incydencie dowiedział się cały las i każdy bał się wystawić chociaż czubek nosa za drzwi. Po długim spacerze po całym lesie, dochodzą w końcu do polanki, tej samej co wczoraj i znów widzą na niej zajączka. Lis od razu zaczyna:
- Ty no niedźwiedź nie ma rady, musisz jeszcze raz zajączkowi wpierdolić.
- Ale to drugi raz i drugi raz za nic?
- Wiem co zrób. Podejdź, zapytaj czy ma fajke, jak ci da z filtrem powiedz, że chciałeś bez, a jak da bez filtra, to że z filtrem.
Misiu myśli nie głupi pomysł, podchodzi więc ochoczo do zająca i wypala:
- Te zając, fajka kurwa.
- Z filtrem czy bez?
- Oj kurwa zając ty dalej w tej czapce chodzisz...
- Siemanko Lis, Ty start taki jestem wkurwiony spać nie mogę, muszę komuś najebać.
- Ty no chodź przejdziemy się po lesie kogoś się znajdzie.
Idą we dwóch i na polance widzą zajączka. Lis mówi:
- Patrz niedźwiedź, masz zajączka, dawaj jego.
- Ty no lis ale za co?
- A powiedz mu że ma chujową czapkę i ci się nie podoba.
Niedźwiedź niewiele myśląc podchodzi i mówi - Te zając ale masz chujową czapkę. Bierze go od razu na buty, po czym wraca do domu i dalej nie może spać całą noc. Na drugi dzień dalej wychodzi, dalej spotyka lisa i sytuacja się powtarza.
- Co tam niedźwiedź? - zagaduje lis.
- A nic nie mów dalej nie śpię, dalej się wkurwiam, muszę komuś znowu zajebać.
- To chodź przejdziemy się.
Jednak o wczorajszym incydencie dowiedział się cały las i każdy bał się wystawić chociaż czubek nosa za drzwi. Po długim spacerze po całym lesie, dochodzą w końcu do polanki, tej samej co wczoraj i znów widzą na niej zajączka. Lis od razu zaczyna:
- Ty no niedźwiedź nie ma rady, musisz jeszcze raz zajączkowi wpierdolić.
- Ale to drugi raz i drugi raz za nic?
- Wiem co zrób. Podejdź, zapytaj czy ma fajke, jak ci da z filtrem powiedz, że chciałeś bez, a jak da bez filtra, to że z filtrem.
Misiu myśli nie głupi pomysł, podchodzi więc ochoczo do zająca i wypala:
- Te zając, fajka kurwa.
- Z filtrem czy bez?
- Oj kurwa zając ty dalej w tej czapce chodzisz...