mimo wszystko właściciel powinien powiedzieć jej, że rzeczywiście zwierząt się tam nie obsługuje i ją wyprosić

Ciężko się to ogląda

k***a... Nóż się w kieszeni otwiera. Gdzie KKK się pytam?

po hycla bym zadzwonił że by by negatywa na 48h do budy zamknęli dla ochłody

j***ne czarne ścierwo

Po tytule myślałem, że się jakaś czarna "nawróciła" i odeszła od swoich pobratymców - innych małp

a jeszcze nie tak dawno te czarne małpy same nie mogły wchodzić do sklepów, chyba że z karteczką ze Pan wysłał po łyśki
to były piękne czasy,dopiero teraz rozumiem mądrość tych "katów" i wiem po co ten bat był i żałuje że sie skończył ten wspaniały czas

kol naj łan łan i po sprawie

Ja pie**ole jaki jazgot

efekt nauczenia czarnych "BYCIA RÓWNYMI" z innymi ludzmi

Ja bym grzecznie odpowiedział:
Że weteran jak najbardziej ma prawo wejść ze zwierzęciem do restauracji, skoro nawet syn weterana może.

Myślę że bicie ją w twarz kilka razy z pięści, następnie złapanie oburącz za kołnierz, wleczenie w stronę wyjścia z lokalu oraz finalne wypchnięcie z niego zwieńczone kopniakiem typu ,,z czuba" w sam środek odbytu jest optymalnym rozwiązaniem.

Dziękuję.

Po tytule myślałem, że się jakaś czarna "nawróciła" i odeszła od swoich pobratymców - innych małp

To jednak Tuwim miał rację i wystarczy murzyna wsadzić do wody żeby stał się biały?