Błędne koło. Kiedyś ktoś w USA wymyślił gigantyczny socjal dla rodzin patologicznych - samotne matki, "resocjalizacja" osób po odbyciu kary za ciężkie przestępstwa i inne dyrdymały. To były lata 60-te.
Nastąpiła poniekąd selekcja naturalna (aczkolwiek czynniki były cywilizacyjne) i doszło do wzrostu liczby beneficjentów, ponieważ było to opłacalne, stanowiło bezsprzecznie zachętę do rozwoju w kierunku patologii. Piękna alternatywa dla ciężkiej pracy i nauki. Brzmi znajomo?
Przy wzroście przestępstw i zachowań kryminogennych policja zwyczajnie dostosowała się, zaczęła być nerwowa. Najmniejszy nerwowy ruch, niedostosowanie się do poleceń, czy stawianie oporu przez ludzi, którzy twierdzą uparcie, że oporu nie stawiają zaczęło oznaczać dla policjantów możliwość utraty życia.
Prewencja, przewidywanie, intuicja, wieloletnie doświadczenie. Tego nie rozumieją i nie umieją dostrzec w ciągu dalszym miliony osób.
Mieszanką wybuchową było jednak wieloletnie utwierdzanie czarnoskórych w przekonaniu, że będąc karmieni przez rząd, są z pewnością wyjątkowi w ich oczach, a przez to chronieni. Dodatkowo pojawiły się grupy twierdzące, że traktowanie ich jako gorszych (sami wybrali socjal i przestępstwa zamiast szkoły i pracy) doprowadza do narastania w biednych czarnoskórych frustracji i skutkuje popełnianiem przestępstw, co z kolei według tychże ignorantów stanowi okoliczności łagodzące, a nawet uniewinniające.
Wieloletni brak obowiązków, nieponoszenie odpowiedzialności i korzystanie z ekskluzywnych praw doprowadziło do wykształcenia dodatkowych klas społecznych w większości z rodzin czysto patologicznych (nie mylić z biednymi).
Tutaj biali zaczynają być rasą gorszą. Wybaczcie alegorię - w tym momencie z posiadania psa, który w zamian za utrzymanie podporządkowuje się, amerykanie zaczęli mieć kota, który mając miskę pełną do połowy będzie domagał się jej uzupełnienia rozwalając ceramikę na półkach, w tym pamiątkową.
Nadchodzące z drugiej strony bezmyślne reagowanie na objawy stało się modą. Niebezpieczne myślenie weszło w krew wielkiej liczby ludzi - wszelkie przestępstwa zaczęły być rozumiane jako efekt wieloletniej opresji narastającej przez dekady. Zaczęto wierzyć, że jednostka nie jest w stanie wyrwać się z kręgu przemocy, co jest absolutną bzdurą. Strzelający policjant staje się symbolem niesprawiedliwości. Ignoruje się okoliczności przestępstw. Przychodzi logika nakazująca na jednego czarnego zastrzelić dwóch białych i latynosa. Nadciągnęło potworne myślenie odcinające związek pomiędzy policją a ich pracą - nie macie ścigać przestępców: macie wyrównywać statystyki zabijając więcej białych i mniej czarnych.
Chciałbym, żeby w Polsce był nawyk wytykania ludziom nienawiści do naszej własnej kultury. Jesteśmy celowo pompowani tym samym zdegenerowanym myśleniem. Partia z fioletowymi flagami razem z faszystowską organizacją "antifa" dziś na ulicach Poznania, Warszawy czy Szczecina próbuje nam wmawiać, że wydarzenia w USA to pokojowe manifestacje, my jesteśmy rasistami i faszystami. Starają się wcisnąć nam, że afirmacja to tolerancja, a brak afirmacji to nienawiść, czy tak zwany "hejt" wymyślony zastępczo. Już nawet nie można przemilczeć sprawy, bo jest się wrogiem. W myśl hasła "Kto nie z nami, ten przeciw nam" chcą zakłócić spokój nawet ludziom, którzy się tym nie interesują.
Mam nadzieję, że będzie w ludziach taka świadomość i nie będzie w nich zgody na to
- ostatnia aktualizacja:
Wczoraj 20:34
