Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Najbardziej ambiwalentny materiał tego miesiąca.
Nie wiem czy najbardziej, ale faktycznie, należało się chujowi. Sportowiec kurwa...
Najbardziej ambiwalentny materiał tego miesiąca.
Jesteś pewien że znasz znaczenie słowa "ambiwalentny"?
Sportowcy? Bardziej bydło, które napierdala się jak wściekłe psy w ringu ku uciesze motłochu. No przecież to jest tak głupie... jakbym zachwycał się bestialstwem nabuzowanych testosteronem bezmózgich zwierząt.
rozwiń proszę swoją wypowiedź. Uważasz, że walki są głupie czy oglądanie walk jest głupie?
Jeśli ktoś wierzy że te sprzeczki i szarpaniny przed walką są na serio to jest debilem. Marketingowe podbijanie oglądalności. Jak jest walka gdzie nie trzeba podbijać bo walczą dwie gwiazdy jest pełna kultura. Gdyby przed walką jeden drugiemu choćby podbił oko walka by była do przesunięcia.
E tam kultura. Ile razy Haye, czy Chisora robili wiochę przed walkami. Choćby wtargnięcie Haye na konferencję Kliczki?
A że to teatrzyk to oczywiste, ale jednak czasem ktoś przegnie z teatrzykiem i drugi nie wytrzymuje nerwowo. Wtedy i ten teatrzyk się wymyka spod kontroli.
Popatrzcie nawet na sam pierwszy strzał. Typ drugiego delikatnie z liścia musnął, a potem nikt nikomu nic nie zrobił.
W sumie całe patomma opiera się na fejkowych aferkach, pluciu sobie na ryj przed kamerkami, a potem zbijaniu piątek za kamerami i lizaniu sobie dup, najlepszy przykład fejm i grubas z tym patolem ostatnio.
Jeśli ktoś wierzy że te sprzeczki i szarpaniny przed walką są na serio to jest debilem. Marketingowe podbijanie oglądalności. Jak jest walka gdzie nie trzeba podbijać bo walczą dwie gwiazdy jest pełna kultura. Gdyby przed walką jeden drugiemu choćby podbił oko walka by była do przesunięcia.
Świat walk nie kończy się na FAME MMA.
Każdy matoł powinien wiedzieć że jak się spotyka dwóch gości średnio znanych i się wyzywa że mogą teraz wyjść na trawnik, to wiadomo że nie wyjdą, bo cała istota jest w tym, aby przyszli ludzie którzy płacą aby to oglądać. Inaczej rzeczywiście mogliby to rozwiązać za garażami jak za małolata - ale to nie o to chodzi.
Nie da się zdementować że mistrzem promowania walk jest (był) McGregor i co by mu nie zrobili to UFC o tym wie. Świetną przeciwnością jest nasz Janek Błachowicz który dorobił się mistrza, a oprócz garstki kibiców (głównie Polaków) to nikt nie chciał go oglądać. Miły, sympatyczny, bez urazy do przeciwnika, wchodzący do klatki aby załatwić sprawę na swoją korzyść . A na odwrót nasza mistrzyni Jędrzejczyk, która dość sprawnie wzbudzała negatywne emocje mimo że w duszy jest całkiem inna. To ona przyciągała "płatników" do walk a nie Janek. Smutne ale prawdziwe.
Fenomenem jest Pudzianowski, który hejtem nigdy nie pałał a jednak każda gala z jego udziałem to motor napędowy.
Chodziło mi o ludzi.
A mnie chodzi o to, że nie wszystkie sprzeczki i szarpaniny przed walką są ustawione.
Fenomenem jest Pudzianowski, który hejtem nigdy nie pałał a jednak każda gala z jego udziałem to motor napędowy.
Z tego wynika, że bracia Klitschko czy Lennox Lewis pałali się hejtem. A z bardziej aktualnych przykładów to Joshua i Usyk. Ale obaj się hejtowali...
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów