Został jej odebrany dorobek życia. Była uznaną dziennikarką i przyznawano nawet nagrody z jej nazwiskiem. Po jej wypowiedzi stwierdzono, że nie wolno przyznawać tych nagród.
Nie chodzi o to, żeby izraelczycy wrócili
teraz do Polski czy Niemiec. Chodzi o to, że nie powinni tych terenów w ogóle opuszczać po wojnie (nie twierdzę, że byłoby to z pożytkiem dla nas). Kobieta dobrze mówi, że izraelczycy to nie Semici tylko Europejczycy.
Tereny zajmowane dziś przez izrael NIE należą do nich. Przegrali je dawno, dawno temu i skoro wtedy dali dupy i rozleźli się po całym świecie to teraz nie powinni płakać, że nie mają własnego państwa (może nie teraz, ale kilkadziesiąt lat temu takie lamenty były podnoszone). Łopatologicznie rzecz biorąc - to trochę tak, jakbyśmy się wjebali na Litwę, wsadzili Litwinów do obozu a światu obwieścili, że te ziemie kiedyś należały do Polski więc jako gest dobrej woli nie zabijemy wszystkich Litwinów tylko będziemy ich stopniowo wysiedlać. Albo lepiej - niech Indianie z całego świata się kurwa zbuntują i każą amerykanom wypierdalać - to dokładnie taka sama sytuacja. Jak przegrałeś swój kraj, to go kurwa nie masz. Nie ma czegoś takiego, że go sobie odzyskujesz po setkach czy tysiącach lat "bo tak chcę i chuj"
I tu nie chodzi o to kto lepszy, żyd czy muzułmanin. Chodzi o brak jakichkolwiek zasad, o ukrócenie bezczelności i samowoli zbrodniczego narodu, który nie zna słowa wstyd czy hańba. Który nagminnie wykorzystuje holocaust do celów politycznych.