Czterech okupantów na 20 km ekspresówki. Ciekawe czy też tak będzie wyglądała jazda gdy wybudują cały 160 km odcinek z Lublina do Warszawy.
Na ostatniej scenie tak zahaczyłem o pas awaryjny bo z tyłu nadjeżdżało kolejne auto i jakby okupant zobaczył je w momencie gdy wyprzedzam go z prawej stronie to chcąc zjechać na prawy pas zjechałby na mnie bo raczej nie popatrzyłby w prawe lusterko.
Ktoś może powiedzieć, że okupanci lewego pasa to problem nie występujący u "przepisowych" kierowców i w sumie to prawda. Gdyby jechało się zgodnie z ograniczeniami prędkości to trafiałoby się bardzo rzadko na blokujących lewy pas. Ci co nim jeżdżą zwykle jadą szybciej niż inni, też ponad limit więc ciężko byłoby ich dogonić. Przecież kierowcom ciężarówek nijak nie przeszkadzają blokujący lewy pas. Mi na dobrą sprawę też problemu nie robią bo po prostu wyprzedzam ich z prawej strony. Problem byłby gdyby takie wyprzedzanie było zabronione tak jak w Niemczech czy innych krajach. Przy czym w tych krajach tak samo jak wyprzedzanie prawym pasem karana jest notoryczna jazda lewym pasem.
Kiedyś dojeżdżałem do blokującego lewy pas i czekałem aż zjedzie, czasami "pokazywałem" mu się też w prawym lusterku, nie mrugałem długimi, tym bardziej nie trąbiłem bo to jeszcze większa wiocha niż owe blokowanie. Jakiś czas temu już mi to znudziło się, nie chce mi się ciągle hamować i rozpędzać, oszczędzam benzynę i ratuje świat.
Może jest na sali ktoś kto jeździ lewym pasem na takich drogach i powie co myśli, dlaczego tak jedzie? pytam poważnie, bez ironii. Jak widać na nagraniu widoczność była dobra, nie wyskoczyłem nagle zza innego auta więc każdy z tych kierowców gdyby popatrzył w lusterko to zauważyłby mnie. Wychodzi na to, że nie patrzą w ogóle a potwierdzaniem na to też jest to, że większość aut które wyprzedzę z prawej strony po chwili zjeżdża na prawy pas. Czyli zagapili się? jechali przez przypadek? jak można cały czas przypadkowo jechać lewym pasem w kraju o ruchu prawostronnym? przecież to "nienaturalne" jechać blisko trawy po lewej stronie.
siostra powiedziała że nie było...
zajebane widać skąd...
Na ostatniej scenie tak zahaczyłem o pas awaryjny bo z tyłu nadjeżdżało kolejne auto i jakby okupant zobaczył je w momencie gdy wyprzedzam go z prawej stronie to chcąc zjechać na prawy pas zjechałby na mnie bo raczej nie popatrzyłby w prawe lusterko.
Ktoś może powiedzieć, że okupanci lewego pasa to problem nie występujący u "przepisowych" kierowców i w sumie to prawda. Gdyby jechało się zgodnie z ograniczeniami prędkości to trafiałoby się bardzo rzadko na blokujących lewy pas. Ci co nim jeżdżą zwykle jadą szybciej niż inni, też ponad limit więc ciężko byłoby ich dogonić. Przecież kierowcom ciężarówek nijak nie przeszkadzają blokujący lewy pas. Mi na dobrą sprawę też problemu nie robią bo po prostu wyprzedzam ich z prawej strony. Problem byłby gdyby takie wyprzedzanie było zabronione tak jak w Niemczech czy innych krajach. Przy czym w tych krajach tak samo jak wyprzedzanie prawym pasem karana jest notoryczna jazda lewym pasem.
Kiedyś dojeżdżałem do blokującego lewy pas i czekałem aż zjedzie, czasami "pokazywałem" mu się też w prawym lusterku, nie mrugałem długimi, tym bardziej nie trąbiłem bo to jeszcze większa wiocha niż owe blokowanie. Jakiś czas temu już mi to znudziło się, nie chce mi się ciągle hamować i rozpędzać, oszczędzam benzynę i ratuje świat.
Może jest na sali ktoś kto jeździ lewym pasem na takich drogach i powie co myśli, dlaczego tak jedzie? pytam poważnie, bez ironii. Jak widać na nagraniu widoczność była dobra, nie wyskoczyłem nagle zza innego auta więc każdy z tych kierowców gdyby popatrzył w lusterko to zauważyłby mnie. Wychodzi na to, że nie patrzą w ogóle a potwierdzaniem na to też jest to, że większość aut które wyprzedzę z prawej strony po chwili zjeżdża na prawy pas. Czyli zagapili się? jechali przez przypadek? jak można cały czas przypadkowo jechać lewym pasem w kraju o ruchu prawostronnym? przecież to "nienaturalne" jechać blisko trawy po lewej stronie.
siostra powiedziała że nie było...
zajebane widać skąd...