Marius Aasen (kierowca) i Marlene Engan (pilot) ulegli dachowaniu w Norweskim Rajdzie Sigdalsrally. Kierowca źle ocenił fragment odcinka i przez ułamek sek stracił panowanie nad autem w wyniku czego wydachował autem, następnie Rajdowa Fiesta wpadła do rzeki/rzeczki. Kierowca jak i pilot byli tylko poobijani.
📌
Wojna na Ukrainie
- ostatnia aktualizacja:
Wczoraj 22:48
📌
Konflikt izrealsko-arabski
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 2:25
Już widze ten wypadek w Polsce, relacje swiadków "Ło kurwa, ło ja pierdole, o kurwa ale zajebał, ja pierdole nagrałem to, ale urwał, o kurwa soijlljer mu odlecial, Heniek wykręcaj felgi, kurwa moje pole"
Przeczytałem: "kierowca jak i piloty byli tylko poojebani"
Kamerzysta nawet nie drgnął!
Pewnie niewolnik za karę w zimę przykuty do drzewa!
Pewnie niewolnik za karę w zimę przykuty do drzewa!
Przynajmniej się wikingi rozgrzeją, bo ten ich trucht to jakby się w gacie zesrali.
Tak wiem oni w miesiąc zarobią tyle co ja czy ty w rok...
Tak wiem oni w miesiąc zarobią tyle co ja czy ty w rok...
Tylko poobijani. Nic dziwnego po to jest klatka bezpieczeństwa. Nie to co w zwykłej ulicznej mydelniczce, która strefe zgniotu ma tuż za tylnim zderzakiem. Choć na głupote na drodze nawet klatka nie pomoże
poleciał jak szmata
przeczytałem, że Kierowca jak i pilot byli tylko pojebani hue hue
Kurwa, moja rzeka...
Alkomatem ich sprawdzili ?
Zobaczyłem auto na dachu to już myślałem, że nasz super kierowca Kubica znowu rajduje. Ale nieeee, ale nieee.
jak można ulec dachowaniu?!