przemyślenia własne - kiedy buliłem za książki dla córki
właśnie zamówiłem komplet do klasy 3 podstawówki. Cena? Ok. 330 zł. Czy dużo, oceńcie sami, nie o koszt mi chodzi...
W zeszłym roku pojawiły się darmowe wersje dla klas pierwszych (córka szła wtedy do drugiej, więc Ją ominęło). Teraz wprowadzają do drugiej i czwartej. Niby można, więc założyć, że chociaż w przyszłym roku się na darmowe załapie, ale jako, że będzie po wyborach to coś czuję, że na 99% zwycięski PiS dopierdoli się do podręczników zaaprobowanych przez PO, więc pewnie nowe będą i zapłacić znowu rodzice...
Nie oczekuje darmowych książek (jeśli w przyszłości powstaną wersje darmowe zaaprobowane i pisane przez pisolubów to chyba nawet wolałbym zapłacić za takie normalne , chciałem się tylko podzielić wkurwem, że ja płacić muszę a z moich podatków są fundowane innym rodzicom. Rozumiem solidaryzm społeczny(w końcu płacą również ci co dzieci nie mają), ale dotyczy on wybranych roczników, a nawet nie roczników, bo dalej jest burdel z zapisywaniem 6 i 7 latków do szkoły...
właśnie zamówiłem komplet do klasy 3 podstawówki. Cena? Ok. 330 zł. Czy dużo, oceńcie sami, nie o koszt mi chodzi...
W zeszłym roku pojawiły się darmowe wersje dla klas pierwszych (córka szła wtedy do drugiej, więc Ją ominęło). Teraz wprowadzają do drugiej i czwartej. Niby można, więc założyć, że chociaż w przyszłym roku się na darmowe załapie, ale jako, że będzie po wyborach to coś czuję, że na 99% zwycięski PiS dopierdoli się do podręczników zaaprobowanych przez PO, więc pewnie nowe będą i zapłacić znowu rodzice...
Nie oczekuje darmowych książek (jeśli w przyszłości powstaną wersje darmowe zaaprobowane i pisane przez pisolubów to chyba nawet wolałbym zapłacić za takie normalne , chciałem się tylko podzielić wkurwem, że ja płacić muszę a z moich podatków są fundowane innym rodzicom. Rozumiem solidaryzm społeczny(w końcu płacą również ci co dzieci nie mają), ale dotyczy on wybranych roczników, a nawet nie roczników, bo dalej jest burdel z zapisywaniem 6 i 7 latków do szkoły...