📌
Wojna na Ukrainie
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 13:04
📌
Konflikt izrealsko-arabski
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 2:25
@zajac1190 e tam pasów, kasku też nie zapiął, lub zapiął luźno, dobrze że poduszki nie strzeliły.
No co chłop spieszył się do szpitala nerki oddać ale coś nie pykło zawiąza je za niego panowie z karetki.
Mały łuk go pokonał, fakt jechał szybko, ale jakby znał coś takiego jak przeciwskręt mógłby pojechać dalej.
Hamuje na łuku, zamiast docisnąć zakręt i odkręcić. Nie ma doświadczenia, nie ma jaj, nie ma mózgu, nie ma nerek do przeszczepu, nie ma piwa...
Przy wypadku motocyklisty praktycznie 90% narządów jest nie sprawnych do przeszczepu więc nie macie co pisać że chciał oddać swoje nerki...
@pasiasty55
Zapewniam Cię, że wiedział co to 'przeciwskręt'. No chyba, że stosował go nieświadom zasady działania tego zjawiska. Faktem jest, że bez wykorzystania przeciwskrętu ciężko zakręcić jakimkolwiek jednośladem, w tym także rowerem. W takich przypadkach jak na filmie w grę wchodzi raczej niedoświadczenie motocyklisty, tak jak jeden z kolegów wyżej zresztą napisał. A tylko przez doświadczenie można się wyzbyć niektórych niebezpiecznych odruchów samozachowawczych, takich jak hamowanie w zakręcie, odpuszczanie gazu, czy zjawiska fiksacji wzroku. Dodatkowym problemem jest to, że motocykliści nie znają często granic możliwości swojej maszyny. Tutaj mam namyśli granicę przyczepności i to co im (w tym mi) wydaje wydaje się złożeniem motockla w 100% tak naprawdę może być przykładowo 70% wykorzystanych możliwości. Problem jest dość złożony ponieważ dotyczy również kontroli gazu i paradoksalnie umiarkowane dodanie gazu w zakręcie może ocalić skórę. Także, reasumując nie sprowadzajmy wszystkiego do nieznajomości przeciwskrętu. Pozdrawiam.
Zapewniam Cię, że wiedział co to 'przeciwskręt'. No chyba, że stosował go nieświadom zasady działania tego zjawiska. Faktem jest, że bez wykorzystania przeciwskrętu ciężko zakręcić jakimkolwiek jednośladem, w tym także rowerem. W takich przypadkach jak na filmie w grę wchodzi raczej niedoświadczenie motocyklisty, tak jak jeden z kolegów wyżej zresztą napisał. A tylko przez doświadczenie można się wyzbyć niektórych niebezpiecznych odruchów samozachowawczych, takich jak hamowanie w zakręcie, odpuszczanie gazu, czy zjawiska fiksacji wzroku. Dodatkowym problemem jest to, że motocykliści nie znają często granic możliwości swojej maszyny. Tutaj mam namyśli granicę przyczepności i to co im (w tym mi) wydaje wydaje się złożeniem motockla w 100% tak naprawdę może być przykładowo 70% wykorzystanych możliwości. Problem jest dość złożony ponieważ dotyczy również kontroli gazu i paradoksalnie umiarkowane dodanie gazu w zakręcie może ocalić skórę. Także, reasumując nie sprowadzajmy wszystkiego do nieznajomości przeciwskrętu. Pozdrawiam.
Za wolno jechał. Gdyby jechał szybciej, to by tego samochodu tam jeszcze nie było
I na chuj mi takie nerki? Równie dobrze mógłbym se mielone kupić i przeszczepić...