silence333 napisał/a:
Uważam, że ludzie opowiadający się za legalizacją w naszym kraju są głupi. Kto ma palić i tak to robi, mimo wyolbrzymiania każdego wyroku, tak naprawdę za małe ilości wcale od razu się nie dostaje kilku lat paki tylko najwyżej zawiasy.
Rząd po legalizacji narzuci 75% podatku i tyle z tego będzie. Będziecie mieli po prostu inną perspektywę do napinki w temacie marihuanen
Co innego gdyby w każdym kraju na około była dopuszczalna, wtedy byłoby jakieś okólne ograniczenie co do ceny.
Poza tym jak ktoś sobie wkręci i jest debilem to zrobi sobie krzywdę po każdym środku zmieniającym stan psychoemocjonalny.
Nie palę i nie mam w zwyczaju pić alkoholu. Tylko sporadycznie i nie po to żeby się najebać jak dzika świnia.
Mój człowiek! Łap sporadyczne piwko
Ten kto chce palić, będzie palił bez względu na to, czy narkotyk jest legalny, czy nie. Cała legalizacja stała się w pewnym stopniu hasłem ideowym dla zbuntowanych gimbusów. "Nie paliłem, ale jestem za legalizacją, bo to fajna sprawa."
Wiadomo, że są też osoby zainteresowane tematem, bo chcą mieć wolny dostęp do marihuany - nie ubliżam im. Prawdopodobnie w środowisku palaczy opinie również są podzielone. (Tak sądzę, pewności nie mam)
Sam paliłem kiedyś, ale to nie dla mnie - psychika za mocno dostaje po dupie od takich używek. Alkoholu też nie tykam w większych ilościach. Jak to mówią: wódka jest dla mądrych ludzi, nie dla baranów