W normalnym kraju powinno się zabronić outsourcingu, ponieważ to wpływa negatywnie na rozwój kraju (jest tylko ograniczona ilość miejsc w usługach) i to co stało się w Detroit to tylko archetypiczny przykład problemu, który dotyka USA i Europę Zachodnią od kilku dekad - nie jeden, nie dwa zakłady Catepillara czy innego Johna Deere karmiły całe hrabstwa w Ohio czy Nebrasce, a teraz ludzie żyją tam na kartkach żywieniowych...
Przyrównać to można do miast-widm w Polsce w których były radzieckie bazy wojskowe - kiedy była komuna, miasta tętniły życiem. Jak komuna upadła to i miasta umarły. To samo z fabrykami i genialnym wynalazkiem jakim jest outsourcing - bogaci się na tym garstka właścicieli, może dzięki pozwoleniom i łapówkom wzbogaci się na tym państwo w którym outsourcują, ale przeciętny obywatel traci pracę (lub zapierdala za miskę ryżu), a jakość produktów spada niewspółmiernie szybciej niż cena produktu...
______________
Tęczowa równość dla wszystkich pięknych chłopakówVebb masz 19 lat, ale musisz wiedzieć, że Korwin nie zawsze ma racje. Po '89 r. wiele polskich firm nie była chroniona i szybko została wykupiona przez zagraniczne firmy. Większość z nich była tanią konkurencją (tania siła robocza), szły mln zł na wykup, a 0 zł na unowocześnienie, a mimo to wiele marek z rodowodem polskim się utrzymało, ale zyski idą zagranicę, czasem i produkcja też... O bankach nawet nie będę wspominał. Dziś polskie banki są więcej warte niż amerykańskie, to my finansujemy utrzymanie pracowników w Hiszpanii i innych krajach.
Polacy po okrągłym stole realizowali cele narzucone przez organizację międzynarodowe, które zawsze są uzależnione od innych krajów... MFW nie raz popełnił błąd, a pięknym przykładem olania ich pomocy jest Korea Południowa. Irlandia też poszła inną ścieżką (napływ inwestycji zagranicznych spowodowana zbudowaniem kontaktów przez liczną emigrację w USA). Gospodarka to interes, a w interesie Europy Zachodniej i USA są nowe rynki zbytu. Nie ma tam miejsca na sentymenty.
Nie jest też prawdą, że wolny rynek to niższe ceny. Większość znanych marek ma ogromne marże. Zobacz ciuchy adidasa, ipady, mercedesy. Ich produkcja jest znacznie tańsza...
W Polsce dużo działa firm, gdzie jest oddział i w Niemczech i w Polsce. Wydajność często w Polsce wyższa, ale zarobki... Wolny rynek to dobra sprawa, ale na pewno nie zobaczysz tam tęczy z jednorożcami, czyt. będziesz zapierdalał za śmieszne pieniądze, tyle, że będzie tego trochę więcej niż teraz. W dobie dzisiejszej techniki 100 pracowników jest w stanie zaopatrzyć w dobro pół kraju.
______________
Dostałem 5 ostrzeżeń za bujną wyobraźnię moderatora. Czas spakować manatki i iść do konkurencji.Koniecznie sprawdźcie 30:30
Zauważ również, że jak chcesz kupić coś jakościowego, co wytrzyma dłużej niż gwarancja, to płacisz o 70% więcej, mimo, że jest to robione w tych samych Chinach i wg Twojej wypowiedzi, cena nie powinna się za bardzo różnić, bo przecież robocizna kosztuje kopiejki, tylko trochę lepsza jest kontrola jakości.
Jakoś za komuny pralki czy lodówki w przeliczeniu na dzisiejsze nie kosztowały wcale o wiele drożej, ale z powodu wyścigu zbrojeń mało ich składano w rok. Natomiast w USA w 50', 60] czy 70' jakoś każda rodzina mogła sobie bez problemu pozwolić na jakościową amerykańską pralkę, lodówkę czy telewizor.
Co do mojej dewizy to jest nią "We all make choices, but in the end our choices make us" i pracuję obecnie co środę 4 godziny od 7 rano przy dystrybucji gazety Edinburgh Now, co nie jest wcale jakąś super płatną i super łatwą pracą.
Co do komuny i ZSRR to zwróć uwagę na słowo klucz jakiego użyłem: teoretycznego punktu widzenia - w teorii mamy dalej w Chinach wesoły komunizm z gospodarką centralnie planowaną jak Mao przykazał i w teorii to komunizm "odebrał" USA przemysł
A co do socjalizmu, to jeśli spojrzymy na kraj który dorósł do tego quasi-utopijnego ustroju, czyli Szwajcarię to jasno widzimy, że jest to najlepsza ścieżka rozwoju, tyle że trzeba z początku osiągnąć pewien poziom (nawet Marks mówił, że w Rosji komuna nie wypali, bo kraj musi być na określonym poziomie, żeby to zadziałało). To co zrobiono z Rosją i Polską to intryga żyda Lenina, który przywiózł wagon złota od Niemców na potrzeby rewolucji i żyda Trockiego, którego opłacali Austriacy i Brytole.
Na koniec obalę Twój argument o tańszych produktach.
Weźmy przemysł kawowy na przykład.
Obecnie możesz kupić kawę w Dunkin' Donuts, Starbucks czy innej tego typu kawiarni i otrzymasz kawę z plantacji "Fair trade", co oznacza, że farmerzy otrzymali godziwe wynagrodzenie.
Kawa kosztuje średnio 2 funty (biorę ceny UK bo w Polsce do ceny kawy dochodzi transport, dodatkowe podatki i cena "marki", bo u nas Starbucks ciągle jest uważany za coś lepszego, podczas gdy w UK czy FR nikt się tą kawiarenką nie podnieca).
Teraz bierzemy pierwszą z brzegu budkę sprzedającą kawę na ulicy - zero marki, zero Wi-Fi, brak nawet krzeseł - płacisz, dostajesz, idziesz dalej. Kawa zwykła, nie Fair Trade, czyli hurtowo kosztuje 10% ceny jaką płaci Starbucks. Ile kosztuje kawa? 1,80 funta.
Co to oznacza? Że facet z budki, na jednej sprzedanej kawusi zarabia powiedzmy 1 funt, a w Starbucksie zarabiają jedynie 30 pensów (pamiętamy również, że za Wi-Fi czy wypasiony lokal też płacimy).
Przeniesienie fabryk do Chin wcale nie oznacza, że coś jest tańsze. Oznacza to tylko tyle, że producenci zarabiają 100% więcej na każdym sprzedanym telefonie, jednocześnie sprzedając produkt jakościowo gorszy.
Tańsza robocizna oznacza tańsze koszta produkcji, ale NIE TAŃSZĄ CENĘ KOŃCOWĄ!
Czytałem ostatnio, że szwajcarscy związkowcy walczą o pensje minimalną 2500 franków. Jak myślisz ile firm ucieknie z tego kraju do takich Chin po takiej reformie?
Z twojego twierdzenia wynika, że tylko w socjaliźmie bogaci przenoszą swoje firmy, a w innych ustrojach już nie i to jest pierdolenie. Bo, nawet bez podatków, minimalna pensja za libertarianów nie będzie wcale niższa od dzisiejszej. Będzie można za nią kupić więcej bo bez podatków, ale ciągle będzie to 50 razy więcej niż w Chinach. Musisz zdać sobie sprawę, że zarobki w Chinach wynoszą 300 (słownie trzysta) złotych miesięcznie. I żadne libertariańskie działania nie będą w stanie zrobić z amerykańskiego robotnika konkurencyjną personę w porównaniu do chińczyka. Z tego co napisałeś to twierdzisz, że gdyby nie socjalizm to firmy zostałyby w USA, ale to pierdolenie, bo nawet gdyby w USA była utopia to i tak outsourcingowano by firmy do Chin i Indii, ponieważ tam jeszcze długo ludzie będą pracować za pieniądze, za które technicznie nie da się przeżyć nawet tygodnia.
Co do Szwajcarii, to pewnie ucieknie trochę (ale tylko związanych z produkcją na rynek międzynarodowy), ale nie dlatego, że będą musieli płacić więcej, ale dlatego, że będą musieli SKUSIĆ ludzi do podjęcia pracy w ich firmie. Dochód minimalny oznacza koniec neoniewolnictwa i mobbingu itp, bo ludzie zaczną wymagać godnego traktowania w firmach i nie będą do nich przywiązani. Krótko mówiąc, najbardziej ucierpi na tym Biedronka, która jest znana z eksploatacji pracowników, ale ona nie będzie w stanie spierdolić do Chin, bo ona nie produkuje, a sprzedaje. Również dzięki dochodowi minimalnemu będzie można zajmować się wolontariatami i pomoc innym będzie o wiele bardziej powszechna...
ALE to co tu napisałem zadziała TYLKO w Szwajcarii czy Norwegii. W Polsce to nie zadziała, bo jak już wcześniej wspomniałem, jesteśmy daaaaleko od wymaganego poziomu. Zauważ, że parę lat temu Szwajcarzy mieli referendum w sprawie obniżenia podatków. I zgadnij co. ONI PRZEGŁOSOWALI NA POZOSTAWIENIE PODATKÓW NA STARYM POZIOMIE. Czyli celowo uznali, że chcą być biedniejsi, żeby więcej pieniędzy szło na infrastrukturę itp. Porównywanie nawet Niemiec do Szwajcarii po prostu nie działa, a porównywanie Polski do Suisse to po prostu żart Patrząc z perspektywy, Szwajcarzy widzą nas tak, jak my widzimy murzynów z Sierra Leone
______________
Koty to gangsterzy świata zwierzęcego, żyjący poza prawem i tam ginący.@up niestety, akurat w tym przypadku to Chińczycy i ich 15 centów za godzinę pracy dokonały zniszczenia amerykańskiego snu. Chciwość paru kluczowych osób była wystarczajacym bodźcem, żeby zamknąć w Detroit m.in. zakłady Chryslera, które zapewniały pracę 1/4 miasta. A taki zakładów w Detroid było kilka... otóż, jakby to nie brzmiało, ale z teoretycznego punktu widzenia Detroit nie zniszczył murzyn, a komunizm ze swoimi głodowymi stawkami... no i amerykańscy lobbyści, którzy zablokowali wszystkie ustawy o ochronie rodzimego przemysłu.
W normalnym kraju powinno się zabronić outsourcingu, ponieważ to wpływa negatywnie na rozwój kraju (jest tylko ograniczona ilość miejsc w usługach) i to co stało się w Detroit to tylko archetypiczny przykład problemu, który dotyka USA i Europę Zachodnią od kilku dekad - nie jeden, nie dwa zakłady Catepillara czy innego Johna Deere karmiły całe hrabstwa w Ohio czy Nebrasce, a teraz ludzie żyją tam na kartkach żywieniowych...
Przyrównać to można do miast-widm w Polsce w których były radzieckie bazy wojskowe - kiedy była komuna, miasta tętniły życiem. Jak komuna upadła to i miasta umarły. To samo z fabrykami i genialnym wynalazkiem jakim jest outsourcing - bogaci się na tym garstka właścicieli, może dzięki pozwoleniom i łapówkom wzbogaci się na tym państwo w którym outsourcują, ale przeciętny obywatel traci pracę (lub zapierdala za miskę ryżu), a jakość produktów spada niewspółmiernie szybciej niż cena produktu...
Pindolisz takie spiskowo-ekonomiczne brednie, że głowa mała.
Która fabrykę ci przenieśli z Detroit do Chin?! No która? Żadną! Firmy zaczęły wynosić się z miasta do innych stanów, Kanady, Meksyku, bo przegrały z komunizmem - tym w wykonaniu demokratycznych zjebów i związków zawodowych. A samo miasto uległo inwazji czarnych, którzy przywieźli ze sobą to co zawsze - przestępczość.
Socjalizm rozpierdoli wszystko na swojej drodze.
Pindolisz takie spiskowo-ekonomiczne brednie, że głowa mała.
Która fabrykę ci przenieśli z Detroit do Chin?! No która? Żadną! Firmy zaczęły wynosić się z miasta do innych stanów, Kanady, Meksyku, bo przegrały z komunizmem - tym w wykonaniu demokratycznych zjebów i związków zawodowych. A samo miasto uległo inwazji czarnych, którzy przywieźli ze sobą to co zawsze - przestępczość.
Socjalizm rozpierdoli wszystko na swojej drodze.
Kocham te pierdolenie... że niby wolny rynek zbawi wszystkich ludzi i wszyscy będą szczęśliwi, bogaci... Czemu nie ma dużo przedsiębiorców wokół Pierwszej Liberalnej Gwiazdy RP tylko głównie studenci? Bo chuja wiecie o gospodarce. Skoro tyle mln byście zarabiali na wolnym rynku to czemu siedzicie w Polsce i nie jedziecie tam, gdzie jest wolny rynek? Prawdziwy przedsiębiorca opierdoli piasek na pustyni. Skoro klepiecie bidę w socjalistycznej Europie to tym bardziej sobie nie dacie rady na wolnym rynku.
Wolny rynek jest dobry, ale to nie oznacza, że wszyscy wygrają. Przedsiębiorca chce zarabiać i chuj go obchodzi wszystko inne. Cenny nadal będą wysokie, bo wysoka marża nie odstrasza. Po prostu będą mieli w chuj więcej kasy (adidasy, srasy, ipady, chujakłady). Pierdolenie o tym, że ceny będą niższe i każdy będzie miał lepiej można sobie wsadzić między poślady. Dziś garstka ludzi może produkować dla całej Polski. Dziś większość ludzi nie będzie miała pracy. Ten problem nigdy nie minie, będzie się pogłębiał wraz z takimi technologiami jak np. samochody komputerowo sterowane itd.
______________
Dostałem 5 ostrzeżeń za bujną wyobraźnię moderatora. Czas spakować manatki i iść do konkurencji.______________
You've got to realize you're just the devil just as much as you're God.Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów