Weekend spędziłem w barze ze znajomymi i niedawno poznaną koleżanką która mieszkała zaraz obok lokalu. Świetowaliśmy urodziny. Kielich za kielichem, w barze ponad 20 stopni co nie sprzyjało szybkiemu trzeźwieniu. Po ok 0,5l na dwóch włączył się syndrom prawdziwego Polaka. Czyli im więcej alkoholu tym lepsza zabawa. W pewnym momencie po prostu większość zaliczyła tzw. zgon. Towarzystwo zaczęło się zbierać powoli do domu, każdy miał niedaleko a ja jak zawsze musiałem zapierdalać ponad kilometr bez kurtki w samej koszuli bo transport zawiódł. Koleżance zrobiło się mnie żal i zaproponowała abym u niej się przespał. Mi pasuje! Od jakiegoś czasu kręciliśmy ze sobą i wszystko dążyło do pewnego . Więc ledwo co przytomny wszedłem do niej do domu po wcześniejszym uprzedzeniu żebym był cicho bo mamuśka śpi. Wszystko gra wchodzę, pies zaczął na mnie szczekać, było słychać, że matka wstaje z łóżka, ściągam buty (zimowe- co po pijaku staje się niemożliwe po ciemku) no i... jak się nachylałem wyjebałem twarzą w metalową miskę psa, rozbiłem łeb. To nie było najgorsze. Koleżanka mnie pozbierała i wciągnęła na łóżko. Matka wyszła po chwili w majtkach i przeźroczystej koszulce z tekstem: kto to jest? On jest kompletnie pijany. Zabieraj go stąd! A na to Ania: jak mam go zabrać przecież nie dojdzie nawet. Zaczęła się tłumaczyć, ja ledwo co widzę na oczy,przebudziłem się i z tekstem do jej matki: Ja nie dojde? Kładź się maleńka z szyderczym śmiechem. Po chwili uświadomiłem sobie, że to spory błąd. Zaczęła na mnie krzyczeć i wyjebała mnie z mieszkania i wróciłem z buta cały upierdolony z krwi i błota bo gdzieś po drodze się przewróciłem. Na drugi dzień dostałem smsa, że będę musiał długo naprawiać to co zepsułem. Załagodziłem sytuację i przyjaźń dlalej trwa.. Pytałem, czy mogę przyjść przeprosić jej mamę ale na razie lepiej nie ryzykować bo pewnie jeszcze emocje nie puściły z tego co mówiła. Poczekam pare dni i zrobię podejście z kwiatami... Czekajcie na dalszą część historii.
📌
Wojna na Ukrainie
- ostatnia aktualizacja:
Wczoraj 22:27
📌
Konflikt izrealsko-arabski
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 5:19
Zrzutka na serwery i rozwój serwisu
Witaj użytkowniku sadistic.pl,Od czasu naszej pierwszej zrzutki minęło już ponad 7 miesięcy i środki, które na niej pozyskaliśmy wykorzystaliśmy na wymianę i utrzymanie serwerów. Niestety sytaucja związana z niewystarczającą ilością reklam do pokrycia kosztów działania serwisu nie uległa poprawie i w tej chwili możemy się utrzymać przy życiu wyłącznie z wpłat użytkowników.
Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
defcon1 napisał/a:
Kilometr to chyba nie aż tak daleko...
Po pijaku kilometr to niebezpieczny odcinek.
andrewerty napisał/a:
chłop który nie myśli o ruchaniu, chce wszystko naprawiać, zacząć od początku i zachować się fair?
kurwa, stary na maksa cię spedaliło ?
i tak nie poruchasz
Czytaj uważnie baranie. Na tym etapie Do Ciebie na pewno same przychodzą. Zapierdol głową w ściane , przemyśl co mówisz i milcz ogólnie jak do mnie mówisz bo nie chce mi się czytać takich bzdur. A takim jak ty nieoszukując się pozostaje
Dziarski
Wracałeś kiedyś ponad km odcięty? Jak już będziesz kiedyś wracał to napisz jak było.
xardas322
No dobra może przesadziłem z tematem..
Szkoda, ze nie można stawiać flaszek " Ja nie dam rady? Kładź sie mała " kurwa ... miszcz!
adiemus36 napisał/a:
Po 0,5l wódki na dwóch tak się ujebałeś ?
Po ok 0,5l na dwóch włączył się syndrom prawdziwego Polaka. Czyli im więcej alkoholu tym lepsza zabawa
Rzadko cokolwiek komentuję ale i ja się podzielę kilkoma epizodów, które mi się przytrafiły.
Kilka lat wstecz osiemnastka kolegi, kiedy już najebałem mordę opór kolega postanowił mnie odtransportować do domu taksówką. Wyciągnął mnie z niej a ja zapewniłem go, że spokojnie już dojdę, to ten skurwiel z taksówkarzem obstawiali czy zaczepię o krawężnik czy nie. Przechodząc do sedna wspinam się po klatce schodowej na drugie piętro, zazwyczaj przy zamkniętych oczach z automatu wiem gdzie mam dojść. Z wrodzonym instynktem łowcy po cichutku rozbieram się w przedpokoju ale coś sam do siebie bełkoczę i nagle słychać głos matki z ich sypialni : ciszej ojciec śpi!
Na to ja: A CO JA MU SPAĆ ZABRANIAM TA RA RA RA. Rozeszło się po kościach, rano rosołek i szyderczy uśmiech mamusi.
Całkiem niedawno bo jakieś kilka tygodni temu była sobota, był w portfelu pieniążek to i klub się odwiedziło, wcześniej lekka zaprawa, a to że lubię mieszać to tylko uskuteczniało moje dalsze poczynania. Impreza jak impreza, ludzie których nie chcesz widzieć są w chuj nachalni, dyszą sapią i pierdolą. Kiedy już zbliżał się koniec imprezy znajomi postanowili mnie w stanowczy sposób postawić do pionu, ale nie po wódzie mi odpierdala ja wracam jeszcze na drinka (swoją drogą polecam absolut gruszkowy ze spritem). Dałem się przekonać. Idziemy. Oczywiście mijając CPN ciężko o niego nie zahaczyć, rozkmina ile na drogę potrzebuję "a wezmę dwa musi starczyć, trzy pierdolę nieść". Kiedy już odstawiliśmy niewiasty w miejsce docelowe wracamy we trzech a mi jakby przeszło, no kurwa chwilowe olśnienie. Następny dzień rano, niedziela, godzina 15 a ja śpię w samych spodniach na łóżku pod kocem WTF?!. Ojciec wpada i mówi, że mnie przykrył a ja, że dziękuję itp. Ogarnąłem ten burdel co go zostawiłem zrzucając z siebie odzienie wierzchnie i wydzwaniam po znajomych, co tam jak tam itd. Wybraliśmy opcję regeneracyjnego spaceru po jakiegoś energetyka. Wracam do siebie i na tejże klatce schodowej po której się zawsze nakurwiony wspinam jak na szczyt zagaja do mnie sąsiad, zrobił to z manierą dilera z filmu (przyciszony głos, oczy dookoła głowy) i wywiązał się dialog:
-masz telefon
-no mam a co trzeba sąsiedzie ?
-a to ty nic nie pamiętasz?
-yh chyba wiem o czym pan mówi, poniosło mnie
-no kurwa poniosło, siedziałeś tzn spałeś na ławce o 5 rano telefon metr od ciebie to cię pozbierałem i zawlokłem do domu
-dz,dz,dz,dziękuję szybka analiza faktów, które pamiętam i chuj bo padłem jak beton. Wódkę stanowczo ograniczam.
Wybaczcie poniosło mnie, a tymczasem lecę do nocnego bo chmielowa mi się skończyła a jakoś spać nie mogę, piąteczka obdartusy.
Kilka lat wstecz osiemnastka kolegi, kiedy już najebałem mordę opór kolega postanowił mnie odtransportować do domu taksówką. Wyciągnął mnie z niej a ja zapewniłem go, że spokojnie już dojdę, to ten skurwiel z taksówkarzem obstawiali czy zaczepię o krawężnik czy nie. Przechodząc do sedna wspinam się po klatce schodowej na drugie piętro, zazwyczaj przy zamkniętych oczach z automatu wiem gdzie mam dojść. Z wrodzonym instynktem łowcy po cichutku rozbieram się w przedpokoju ale coś sam do siebie bełkoczę i nagle słychać głos matki z ich sypialni : ciszej ojciec śpi!
Na to ja: A CO JA MU SPAĆ ZABRANIAM TA RA RA RA. Rozeszło się po kościach, rano rosołek i szyderczy uśmiech mamusi.
Całkiem niedawno bo jakieś kilka tygodni temu była sobota, był w portfelu pieniążek to i klub się odwiedziło, wcześniej lekka zaprawa, a to że lubię mieszać to tylko uskuteczniało moje dalsze poczynania. Impreza jak impreza, ludzie których nie chcesz widzieć są w chuj nachalni, dyszą sapią i pierdolą. Kiedy już zbliżał się koniec imprezy znajomi postanowili mnie w stanowczy sposób postawić do pionu, ale nie po wódzie mi odpierdala ja wracam jeszcze na drinka (swoją drogą polecam absolut gruszkowy ze spritem). Dałem się przekonać. Idziemy. Oczywiście mijając CPN ciężko o niego nie zahaczyć, rozkmina ile na drogę potrzebuję "a wezmę dwa musi starczyć, trzy pierdolę nieść". Kiedy już odstawiliśmy niewiasty w miejsce docelowe wracamy we trzech a mi jakby przeszło, no kurwa chwilowe olśnienie. Następny dzień rano, niedziela, godzina 15 a ja śpię w samych spodniach na łóżku pod kocem WTF?!. Ojciec wpada i mówi, że mnie przykrył a ja, że dziękuję itp. Ogarnąłem ten burdel co go zostawiłem zrzucając z siebie odzienie wierzchnie i wydzwaniam po znajomych, co tam jak tam itd. Wybraliśmy opcję regeneracyjnego spaceru po jakiegoś energetyka. Wracam do siebie i na tejże klatce schodowej po której się zawsze nakurwiony wspinam jak na szczyt zagaja do mnie sąsiad, zrobił to z manierą dilera z filmu (przyciszony głos, oczy dookoła głowy) i wywiązał się dialog:
-masz telefon
-no mam a co trzeba sąsiedzie ?
-a to ty nic nie pamiętasz?
-yh chyba wiem o czym pan mówi, poniosło mnie
-no kurwa poniosło, siedziałeś tzn spałeś na ławce o 5 rano telefon metr od ciebie to cię pozbierałem i zawlokłem do domu
-dz,dz,dz,dziękuję szybka analiza faktów, które pamiętam i chuj bo padłem jak beton. Wódkę stanowczo ograniczam.
Wybaczcie poniosło mnie, a tymczasem lecę do nocnego bo chmielowa mi się skończyła a jakoś spać nie mogę, piąteczka obdartusy.
Zimne duże piwko dla sąsiada. Moi by na policję zadzwonili! Doceń typa!
Przyjaźń między kobietą a mężczyzną nie istnieje. Jak jeszcze jej nie zaliczyłeś, to weź kurwa zapomnij...
Treść komentarza został ukryta - użytkownik otrzymał ostrzeżenie za ten wpis.
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zobligowała nas do oznaczania kategorii wiekowych
materiałów wideo wgranych na nasze serwery. W związku z tym, zgodnie ze specyfikacją z tej strony
oznaczyliśmy wszystkie materiały jako dozwolone od lat 16 lub 18.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów