Witajcie sadole,
Za oknami pada deszcz, wieje wiatr, ogólnie nieciekawie, jedna dobrze wiemy że prawdziwy sadol większość swojego czasu spędza przed kompem, więc chuj z tym.
Dziś przedstawię historię zwaną „Donora smog”. Zaczynając od początku, Donora to małe, spokojne miasteczko w stanie Pennsylvania, bla bla bla…
W październiku 1948 roku, przez cztery dni miasto zostało opanowane przez smog. Początkowo osoby zgłaszające się do lekarzy z takimi objawami jak kaszel, odczuwanie duszności, łzawienie były odsyłane do domów. Ich dolegliwości tłumaczono różnymi chorobami np. astmą, alergią, gruźlicę płuc itd. Jednak liczba chorych wzrastała w tak szybkim tempie, że miasto ogarnęła panika. W ciągu czterech dni zmarło około dwudziestu mieszkańców, liczba chorych szacowana jest na 4-7 tysięcy(Donore zamieszkiwało około 14 tysięcy osób).Co było przyczyną tej tragedii?...Donora to miasto przemysłowe, w którym znajdowało się kilka fabryk, stalownia. W końcu października 1948 roku, w skutek inwersji temperatury trujące gazy(dwutlenek siarki, fluoru itd.) zmieszane z mgłą zawisły nad miastem przez kilka dni. Inwersja temperatury to sytuacja w której powietrze przy powierzchni jest cieplejsze niż w wyższych rejonach. Rankiem 31 października doszło do spotkania pomiędzy lokalnymi przedsiębiorcami a władzami miasteczka. Fabryki zaprzestały działalności, a opady deszczu złagodziły smog. Dzięki skutecznej pracy straży pożarnej i lekarzy napiętą sytuację w Donora udało się opanować. Badania przeprowadzane w listopadzie wykazały, iż odpowiedzialnym za szkody jest prawdopodobnie fabryka cynku, której działalność zniszczyła florę w promieniu około 800 metrów. Lekarze przeprowadzający autopsję, stwierdzili że w ciałach zmarłych poziom fluoru był przekroczony dwudziestokrotnie(fluor został wygenerowany przy wytapianiu cynku). Według dr Clarenca Millsa, który przeprowadzał badania w miasteczku, gdyby smog utrzymał się dzień dłużej to liczba ofiar wzrosłaby do tysiąca. Poszkodowani, oraz ich rodziny złożyły pozwy przeciwko firmie odpowiedzialnej za tragedię. W 1951 roku strony doszły do porozumienia, a osiemdziesięciu mieszkańcom wypłacono odszkodowanie(około 235 tys. dolarów). Należy zaznaczyć, że oficjalnie fabryka nie została obarczona odpowiedzialnością za powstanie smogu. Niestety, ale smog miał trwalszy wpływ na życie mieszkańców Donora. Wspomniane wydarzenia spowodowały spadek cen nieruchomości, a średnia długość życia była znacznie niższa niż w okolicznych miastach(nawet dekadę później).
W pięćdziesiątą rocznicę tragedii, władze Donory upamiętniły ofiary tragedii stawiając pomnik. W 2008 roku powstało muzeum „Donora Smog”, oto adres: 595 McKean Ave., Donora, PA 15033.
Ps. Smog pojawił się w Halloween…przypadek???
Reszta w komentarzach.
Za oknami pada deszcz, wieje wiatr, ogólnie nieciekawie, jedna dobrze wiemy że prawdziwy sadol większość swojego czasu spędza przed kompem, więc chuj z tym.
Dziś przedstawię historię zwaną „Donora smog”. Zaczynając od początku, Donora to małe, spokojne miasteczko w stanie Pennsylvania, bla bla bla…
W październiku 1948 roku, przez cztery dni miasto zostało opanowane przez smog. Początkowo osoby zgłaszające się do lekarzy z takimi objawami jak kaszel, odczuwanie duszności, łzawienie były odsyłane do domów. Ich dolegliwości tłumaczono różnymi chorobami np. astmą, alergią, gruźlicę płuc itd. Jednak liczba chorych wzrastała w tak szybkim tempie, że miasto ogarnęła panika. W ciągu czterech dni zmarło około dwudziestu mieszkańców, liczba chorych szacowana jest na 4-7 tysięcy(Donore zamieszkiwało około 14 tysięcy osób).Co było przyczyną tej tragedii?...Donora to miasto przemysłowe, w którym znajdowało się kilka fabryk, stalownia. W końcu października 1948 roku, w skutek inwersji temperatury trujące gazy(dwutlenek siarki, fluoru itd.) zmieszane z mgłą zawisły nad miastem przez kilka dni. Inwersja temperatury to sytuacja w której powietrze przy powierzchni jest cieplejsze niż w wyższych rejonach. Rankiem 31 października doszło do spotkania pomiędzy lokalnymi przedsiębiorcami a władzami miasteczka. Fabryki zaprzestały działalności, a opady deszczu złagodziły smog. Dzięki skutecznej pracy straży pożarnej i lekarzy napiętą sytuację w Donora udało się opanować. Badania przeprowadzane w listopadzie wykazały, iż odpowiedzialnym za szkody jest prawdopodobnie fabryka cynku, której działalność zniszczyła florę w promieniu około 800 metrów. Lekarze przeprowadzający autopsję, stwierdzili że w ciałach zmarłych poziom fluoru był przekroczony dwudziestokrotnie(fluor został wygenerowany przy wytapianiu cynku). Według dr Clarenca Millsa, który przeprowadzał badania w miasteczku, gdyby smog utrzymał się dzień dłużej to liczba ofiar wzrosłaby do tysiąca. Poszkodowani, oraz ich rodziny złożyły pozwy przeciwko firmie odpowiedzialnej za tragedię. W 1951 roku strony doszły do porozumienia, a osiemdziesięciu mieszkańcom wypłacono odszkodowanie(około 235 tys. dolarów). Należy zaznaczyć, że oficjalnie fabryka nie została obarczona odpowiedzialnością za powstanie smogu. Niestety, ale smog miał trwalszy wpływ na życie mieszkańców Donora. Wspomniane wydarzenia spowodowały spadek cen nieruchomości, a średnia długość życia była znacznie niższa niż w okolicznych miastach(nawet dekadę później).
W pięćdziesiątą rocznicę tragedii, władze Donory upamiętniły ofiary tragedii stawiając pomnik. W 2008 roku powstało muzeum „Donora Smog”, oto adres: 595 McKean Ave., Donora, PA 15033.
Ps. Smog pojawił się w Halloween…przypadek???
Reszta w komentarzach.