Dlatego nigdy nie dam nikomu pracy po UW. Większość Warszawy (urzędy, centrale firm) jest po tej uczelni i co się dzieje w Polsce? Człowiek, który ma płacone za bycie przykładem dla społeczności akademickiej używa kontrowersji i schodzi poziomem do rynsztoku. Niezależnie czy popiera jakieś prawo czy nie, przekroczył granice, której wielu moich kumpli ze słabym wykształceniem nigdy by nie przekroczyło. Dzięki niemu dyplom UW dla mnie i wielu ma znaczenie gorsze od rolki papieru toaletowego, ponieważ papier jest przydatny, a dyplom sztywny i wstyd się przyznać, że się go ma po tak
"zacnej lewicowej" uczelni. A spróbujcie mieć inne poglądy na tej uczelni...
venai napisał/a:
A też pierdolicie chłopcy, wszystkich do jednego worka najłatwiej wrzucić, każda baba, która zajdzie w niechcianą ciążę jest od razu puszczalska i bzyka się bez zabezpieczenia. A nie słyszeliście może o przypadkach, kiedy piguła 72h po nie dała efektu, spirala zawiodła, a pigułki anty nie mają 100% skuteczności?
Dziecko nie pierdol. Kobiety, które nawet nie używają zabezpieczenia mają często problemy, żeby zajść. Przypadek o którym mówisz jest jeden na mln. A skoro się z kimś bzykasz bierzesz pod uwagę, że może z tego coś więcej być. Seks to zabawa dla dorosłych osób, a nie matołów które mają dupę rozepchaną jak pociągi PKP w święta.
venai napisał/a:
Ta pożal się boże feministka robi prowokację z ważnego tematu i efekt będzie odwrotny od zamierzonego, a wg wielu kobiet aborcja powinna być możliwa. Wg mnie-przez pierwsze 2 miesiące, płód wtedy nie ma nawet w pełni wykształconego odbytu :]
Może to cię zdziwi, ale taki zabieg to nie jest usunięcie paznokcia. Widziałaś, kiedyś aborcje? Ja widziałem na kasecie video. To jest nie do opisania.
Jak każdy zabieg może spowodować komplikacje w zdrowiu. Nakręcanie kobiet do tego to wygoda dla facetów. Nie będzie trzeba płacić alimentów, a że zjebiecie sobie zdrowie to już wasz problem. Dzięki temu będzie można was traktować jak przedmiot do ruchania. Bez żadnej odpowiedzialności, dlatego kobiety krzyczące za tym robią wilczą przysługę kobietą.
venai napisał/a:
Do takiej sprawy trzeba podejść bardziej racjonalnie, nie emocjonalnie. Wszyscy tacy pro-life są, "co to za problem urodzić i oddać do adopcji", no taki, że do adopcji to dzieciaków już jest od pyty. Jak się kobieta panicznie boi ciąży, porodu i macierzyństwa w danym momencie życia, to moim zdaniem nie powinna tego przechodzić, powinna mieć wybór, bo trafiają się kobiety w wieku 30lat, które nie dadzą sobie rady, a mogą być i 17-latki, które staną się świetnymi matkami.
To się kurwa nie bzykaj bez zabezpieczenia.