BongMan napisał/a:
Ale on ma rację. Jebać ciemnotę i zabobon. Jak kobieta chce przerwać ciążę to ma do tego pełne prawo. Kim są inni ludzie, by jej zabraniać?
Masz rację! Jebać ciemnotę i zabobony! Od dziś:
palimy każdego wierzącego, ale tylko chrześcijanina, bo przecież inne wyznania są spoko
pedofilia jako orientacja seksualna
delegalizacja związków hetero
legalizacja związków homo wraz z możliwością adopcji
operacje zmiany płci refundowane przez NFZ legalne od 16 roku życia
aborcja do 18 roku życia "płodu" również refundowana przez NFZ
program równościowy żłobek
od dziś nie jesteśmy polakami, jesteśmy europejczykami
jebać ciemnotę i zacofanie!
Balrog napisał/a:
Skoro feministka Bratkowska jest taka uświadomiona i postępowa to powinna była wiedzieć o istnieniu czegoś takiego jak antykoncepcja i z niej skorzystać.
Cytat:
Tak, kobieta ma prawo decydować o swoim ciele. Miała więc prawo decydować, z kim się bzykać i kiedy, czy na pieska, czy na jeźdźca i przy zastosowaniu jakich zabezpieczeń. Jeśli jednak na własne życzenie bzykała się z niewłaściwą osobą i jeśli na własne życzenie nie stosowała zabezpieczeń (bo od pigułek się tyje, a w gumie to nie to samo, albo – o rany – zapomniała), to niestety na tym się jej prawa do decydowania o własnym ciele kończą, od tego momentu zaczyna się decydowanie o ciele i życiu innej osoby. Co innego, gdyby była ofiarą gwałtu albo gdyby poród miał zagrażać zdrowiu potencjalnej matki. Jak rozumiemy, żadna z tych okoliczności w przypadku pani Katarzyny Bratkowskiej nie zaistniała. Wyciągniemy wniosek być może dla niej krzywdzący, ale jedyny, który przychodzi nam do głowy: najpierw nadstawiła krocze, a teraz uznała, że dzieciak koliduje jej z planami osobistymi.