Zrzutka na serwery i rozwój serwisu
Witaj użytkowniku sadistic.pl,Od czasu naszej pierwszej zrzutki minęło już ponad 7 miesięcy i środki, które na niej pozyskaliśmy wykorzystaliśmy na wymianę i utrzymanie serwerów.
Niestety sytaucja związana z brakiem reklam nie uległa poprawie i w tej chwili możemy się utrzymać przy życiu wyłącznie z wpłat użytkowników.
Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany Link do Zrzutki
Dziękuję i do widzenia, koniec przedstawienia.
Panowie temat wyczepany. zwijamy sie
To nie żadna cebula czy katole tylko normalni ludzie.
Normalny człowiek by powiedział, że maszyna się zepsuła i rezygnuje. Katol będzie się stawiał jak chuj w dupie Biedronia.
Chociaż nie. Normalny człowiek by wydrukował bo chuj go obchodzi tak naprawdę co drukuje byle się hajs zgadzał.
Ehhh... tutaj chwila na zadumę. Jeżeli mamy na myśli rynek, czyli bez użycia nowomowy, miejsce gdzie spotykają się sprzedający i kupujący to zasada jest prosta. Rynek bez państwa (jako instytucji kształtującej) będzie w najgorszym wypadku nieefektywny, natomiast państwo bez rynku nie ma racji bytu (Vat to prawie połowa dochodów budżetu). Ogólnie koło człona mi ta relacja lata, choć ostatnio pewien typ wyjebał mnie z butów...
Raczej nie za bardzo, musi być jakaś instytucja która gwarantuje wykonywanie zawartych umów, prowadzi rozprawy sądowe, czy określa formy prawne. Przykładem może tu być forma spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, to, że państwo wymyśliło coś takiego gdzie przedsiębiorca w razie straty traci tylko te środki które włożył do przedsiębiorstwa i nic więcej to był ogromny skok naprzód, bez którego kapitalizm nie mógłby się rozwijać. Żeby rynek mógł funkcjonować potrzebne jest minimum państwa, żeby funkcjonował efektywnie musi być go całkiem sporo.
A co z pieniądzem? Pieniądz jest tworzony przez banki centralne i dosypywany przez nie do gospodarki (z pewnymi pośrednikami, którzy pierwsi odkrajają sobie swój kawałek tortu, ale to inna historia). To państwo gwarantuje, że stworzony przez nie pieniądz ma wartość.
Polecam też rozkminienie Modern Monetary Teory.
Przemyśl swój post pajacu, co jest gorsze ? Drukowanie jakiś durnych ulotek czy świadomy wpływ na kogoś życie, przez durne sumienie. Masz sumienie - rzucasz robote, masz sumienie - nie zostajesz lekarzem.
Nie dziwie sie, że wygrywają wybory mając tak chorych na umyśle wyborców, do kościola i na miesięcznice a nie siedziec na sadistiku.
Ty jesteś tak głupi czy udajesz?
Przeczytaj kilka razy co napisałem.
Napisałem dokładnie to o co tobie chodzi.
Według współczesnych antropologów społeczności pierwotne wymieniały się na zasadzie daru/długu między sobą, ale to nie ma znaczenia, bo tamte formy redystrybucji nie mają praktycznie nic wspólnego z dzisiejszym rynkiem. Zresztą nawet w czasach feudalizmu nie było rynku w dzisiejszym jego rozumieniu, były monopole których król udzielał zamożnym rodom, nie było rozdziału pomiędzy majątkiem królewskim a państwowym, rynek pracy praktycznie nie istniał, a dominującą formą organizacji produkcji była pańszczyzna, a nie jakaś wolna produkcja.
Każde państwo na świecie skutecznie reguluje rynek, to dość zabawne jak w pierwszej połowie swojego komentarza sugerujesz brak konieczności istnienia państwa (chyba nie ma nic bardziej skrajnego i utopijnego), a w drugiej zarzucasz utopizm mi bo coś tam się nie sprawdziło.
Co do istnienia państwa to stwierdziłem jedynie, że rynek był już przed nim, wymiany na zasadzie daru, długu to też rynek. Ja jestem za państwem minimum czyli, że państwo powinno ingerować jedynie w przypadku gdy ktoś złamie warunki umowy, a nie to z kim ją zawieramy i na jakich warunkach. To czego jesteś zwolennikiem czyli, że państwo mówi kto z kim ma zawrzeć jaką umowę to gospodarka oparta na własności państwowej, a nie prywatnej. To nigdzie się nie sprawdziło ani w Wenezueli ani w Korei Północnej ani w Chinach ani w żadnym innym państwie...
Co do istnienia państwa to stwierdziłem jedynie, że rynek był już przed nim, wymiany na zasadzie daru, długu to też rynek. Ja jestem za państwem minimum czyli, że państwo powinno ingerować jedynie w przypadku gdy ktoś złamie warunki umowy, a nie to z kim ją zawieramy i na jakich warunkach. To czego jesteś zwolennikiem czyli, że państwo mówi kto z kim ma zawrzeć jaką umowę to gospodarka oparta na własności państwowej, a nie prywatnej. To nigdzie się nie sprawdziło ani w Wenezueli ani w Korei Północnej ani w Chinach ani w żadnym innym państwie...
To już bardziej rynkowy był PRL, gdzie istniały bazary, sklepy, a nawet rynkowa konkurencja niż nomadzkie obozy kilkadziesiąt tysięcy lat temu z epoce kamienia łupanego. Na co zresztą też nie ma dowodów, że żadna starszyzna czy chuj wie co nie regulowała zasad życia w danej społeczności.
Własność prywatna jest tylko wycinkiem z całej historii ludzkości, kiedyś się zaczęła i kiedyś się skończy.
Przecież państwo minimum nigdzie i nigdy nie istniało, można powiedzieć, że rynek zweryfikował je negatywnie.
Wenezuela? Tak kończy gospodarka oparta o jeden surowiec, jak są wahania to są kryzysy w rytm wahań, a nie żadne pierdolenie o strukturze własności.
Korea Północna? Quasi feudalna dyktatura z monarchią dziedziczną, zresztą izolowana i samo się izolująca, a nie żadna gospodarka państwowa. A kiedy spojrzysz na Koreę Południową, to zobaczysz kraj który dzięki olbrzymiemu interwencjonizmowi, przedsiębiorstwom państwowym, subwencjom do eksportu i cłom chroniącym własny rynek dokonał wielkiego skoku cywilizacyjnego. Chuj w dupę państwu minimum, państwo minimum to Somalia.
Chiny? Podobnie jak Korea Południowa, tylko bardziej państwowo. Do dziś ponad 50% Chińskiej produkcji znajduje się w rękach państwa, a sektor prywatny jest stymulowany subwencjami, sztywnym, sztucznie zaniżanym kursem waluty i państwowymi bankami inwestycyjnymi oferującymi preferencyjne kredyty.
Mokry sen kuców, państwo minimum, to miraż, którym korporacje wmawiają że jeśli da się im jeszcze więcej władzy i zdejmie z nich regulacje to dobromyślnie oddadzą pieniądze pracownikom zamiast wydać milionowe premie zarządowi, ale nie dziwię się. Na promocję neoliberalizmu przeznaczono na świecie biliony dolarów, odkłamanie tych bzdur zajmie dekady.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów