Szacowana prędkość Audi oscyluje pomiędzy 214 a 230 km/h.
Śmieć jebany do utylizacji.
Wg rejestru tablice kałdi należą do Subaru Forestera.
Ale bzdury piszesz ja pierdole! Wy foliarze wiecie że jadąc 230km/h 5 g nie uciekniecie? Ile na autostradzie można jechać. Po co ktoś ograniczenia prędkości wymyślił?
Zapierdalać trzeba. To są same oszczędności. Jakby debile się nie wlekli, to by nie było trzeba wyprzedzać. Wszyscy, którzy na drodze szybkiego ruchu poruszają się z prędkością <90 km/h i na autostradzie poniżej 120 km/h powinni popierdalać razem z TIRowcami poboczem, a nie robić korki i zatory. Wy, kurwa, wszyscy jesteście mentalnie w latach 60', gdy 140 km/h na lądzie było prędkością wręcz zabójczą. Dzisiaj 180 km/h to jest normalna prędkość rozwijana przez masę aut osobowych i pozwala ona na szybkie pokonywanie trasy. Inną sprawą jest droga, ale na filmie widać, że jest szeroka i prosta, z dobrą nawierzchnią. Na chuj, kurwa, tam się wszyscy tak wloką? Życia nie mają poza tymi jebanymi autami? Normalny człowiek, chce się jak najszybciej dostać z punktu A do B i jakby wymyślono teleport, to by z niego skorzystał.
(....)
Jakieś wnioski?
Jebać typa z kałdi
Jebać typa, co zajechał
Jebać tego TIRowca, co filmował
Jebać was wszystkich za debilny świat, jaki kreujecie opierając się na własnych lękach!
Dalej nie umiecie wyeliminować religii z życia publicznego, bo się boicie żyć bez wiary.
Dalej nie umiecie używać rozumu i wymagacie opisów wszystkiego wszędzie.
Dalej nie umiecie zachować się w kolejce, kinie, na basenie czy przy jebanym rodzinnym stole.
Popkultura pokazuje, jaka jest wasza kondycja umysłowa, zjeby.
A potrafisz sobie wyobrazić, że ktoś jest od 8 godzin w trasie i może być zwyczajnie po ludzku zmęczony? Bywają tygodnie, że robię 500-800 km dziennie. Pod koniec takiej trasy wolniej jadę, wolniej wyprzedzam i rzadziej patrzę w lusterka. Nie ze złośliwości, ale zwyczajnie jestem zmęczony. Wiem, że komuś, kto robi dziennie 50 km trudno to zrozumieć, ale chociaż spróbuj, to może będzie mniej wypadków.
A potrafisz sobie wyobrazić, że ktoś jest od 8 godzin w trasie i może być zwyczajnie po ludzku zmęczony? Bywają tygodnie, że robię 500-800 km dziennie. Pod koniec takiej trasy wolniej jadę, wolniej wyprzedzam i rzadziej patrzę w lusterka. Nie ze złośliwości, ale zwyczajnie jestem zmęczony. Wiem, że komuś, kto robi dziennie 50 km trudno to zrozumieć, ale chociaż spróbuj, to może będzie mniej wypadków.
Tłumaczenie pijaka. Jesteś zmęczony - to nie wsiadaj za kierownicę tylko odpocznij, a skoro już to robisz to wlecz się prawym pasem.
Potrafiłem zrobić Chorwację 1550 w 20h z małymi dziećmi i jak byłem zmęczony to nie pchałem się na lewy, aby nie stwarzać zagrożenia jedziesz 130 swoim tempem i tyle. 8h za kółkiem i 500 w trasie to żaden wyczyn. Żukiem trasa Poznań Suwałki 3x razy w ciągu tygodnia to jest jurwa wyczyn.
Niektórzy jeżdżą, bo ich praca tego wymaga, a nie dla przyjemności. Przejedź się kiedyś w Warszawy do Berlina, ciekawe jak się będziesz czuł pod koniec trasy. Chociaż na A2 akurat jest luz, z Berlina do Karlsruhe spróbuj, gdzie po drodze masz ze 300 km gór.
230 to jest taka prędkość, której nie spodziewam się na naszych drogach.
Trzeba być debilem bez wyobraźni, żeby tyle jechać po drodze publicznej.