Obcinaj brzuchy i nie kupuj sztuk powyżej 1,5 kg. Co do ości to są gorsze ryby pod tym względem.
A tak ogólnie to karp to azjatycka ryba trzymana w tamtejszych stawikach w celach dekoracyjnych, a nie spożywczych. Łatwo i tanio się ją hoduje, więc biedaki wpieprzają ten badziew. W PRLu była bieda, więc Polacy zrobili z tej ryby danie wigilijne, po chuj? Nie wiem, ale jest masa zarówno słodkowodnych jak i morskich ryb o niebo smaczniejszych, niż ten ościsty azjata.
UP @józekdeluxe, ale pierdolisz aż szkoda słuchać. Po pierwsze karpie mułem walą, jak kupisz karpia na targu od Janusza-hodowcy karpii, który trzyma ryby w jeziorze aż do świąt, by "nabrały masy(i mułu)", a nie w Makro/Selgrosie, gdzie ryby są ze sprawdzonych hodowli. Po drugie, w dobrej hodowli karp na cztery tygodnie trafia do basenu z czystą woda gdzie się czyści i nie wali mułem. Po trzecie mit "najlepszych karpii to do 1,5kg", to wymysł zjabanych Januszy i staruszek z PRLu, przecież taki karp ma więcej ości, skóry i łusek niż mięsa, filet jest plaski jak zeszyt 16 kartkowy. Najlepsze karpie są koło 2kg, ale na litość boska nie jakieś jebane miniaturki do 1,5kg.
A tak ogólnie to karp to azjatycka ryba trzymana w tamtejszych stawikach w celach dekoracyjnych, a nie spożywczych. Łatwo i tanio się ją hoduje, więc biedaki wpieprzają ten badziew. W PRLu była bieda, więc Polacy zrobili z tej ryby danie wigilijne, po chuj? Nie wiem, ale jest masa zarówno słodkowodnych jak i morskich ryb o niebo smaczniejszych, niż ten ościsty azjata.
No i kurwa paczajta ludzie jak mądrego miło posłuchać
UP @józekdeluxe, ale pierdolisz aż szkoda słuchać. Po pierwsze karpie mułem walą, jak kupisz karpia na targu od Janusza-hodowcy karpii, który trzyma ryby w jeziorze aż do świąt, by "nabrały masy(i mułu)", a nie w Makro/Selgrosie, gdzie ryby są ze sprawdzonych hodowli. Po drugie, w dobrej hodowli karp na cztery tygodnie trafia do basenu z czystą woda gdzie się czyści i nie wali mułem. Po trzecie mit "najlepszych karpii to do 1,5kg", to wymysł zjabanych Januszy i staruszek z PRLu, przecież taki karp ma więcej ości, skóry i łusek niż mięsa, filet jest plaski jak zeszyt 16 kartkowy. Najlepsze karpie są koło 2kg, ale na litość boska nie jakieś jebane miniaturki do 1,5kg.
A tak ogólnie to karp to azjatycka ryba trzymana w tamtejszych stawikach w celach dekoracyjnych, a nie spożywczych. Łatwo i tanio się ją hoduje, więc biedaki wpieprzają ten badziew. W PRLu była bieda, więc Polacy zrobili z tej ryby danie wigilijne, po chuj? Nie wiem, ale jest masa zarówno słodkowodnych jak i morskich ryb o niebo smaczniejszych, niż ten ościsty azjata.
Skonczyłeś? Tak się składa, że jadam karpie/amury kilkanaście razy do roku, więc chyba coś ze mną nie tak, że mi smakują. Poza tym łapie je sam najczęściej w stawach hodowlanych, więc nie ma mowy o trzymaniu ich przez miesiąc w akwarium celem oczyszczenia z mułu. Przyrządzam je na różne sposoby i z własnego doświadczenia wiem, że najlepsze karpie to takie do 1,5 kg. Zawsze wycinam część brzuszną, ponieważ jest najtłustsza i najbardziej śmierdzi mułem. Poza tym gdzieś ty widział na karpiu łuski? Wypowiedź eksperta, co widział rybę w selgrosie.
Skonczyłeś? Tak się składa, że jadam karpie/amury kilkanaście razy do roku, więc chyba coś ze mną nie tak, że mi smakują. Poza tym łapie je sam najczęściej w stawach hodowlanych, więc nie ma mowy o trzymaniu ich przez miesiąc w akwarium celem oczyszczenia z mułu. Przyrządzam je na różne sposoby i z własnego doświadczenia wiem, że najlepsze karpie to takie do 1,5 kg. Zawsze wycinam część brzuszną, ponieważ jest najtłustsza i najbardziej śmierdzi mułem. Poza tym gdzieś ty widział na karpiu łuski? Wypowiedź eksperta, co widział rybę w selgrosie.
Nikt nie trzyma karpi w akwarium tylko przygotowanych do tego basenach. Na karpiach nie ma łusek? Co ty pierdolisz, jest mało ale są, a sazany to już są całe w łuskach. Jak jesz karpie prosto ze stawu hodowlanego, to nie dziwię się, że walą ci mułem. A poza tym nie masz pojęcia o rybach trafiających do sklepów.