Zrzutka na serwery i rozwój serwisu
Witaj użytkowniku sadistic.pl,Od czasu naszej pierwszej zrzutki minęło już ponad 7 miesięcy i środki, które na niej pozyskaliśmy wykorzystaliśmy na wymianę i utrzymanie serwerów. Niestety sytaucja związana z niewystarczającą ilością reklam do pokrycia kosztów działania serwisu nie uległa poprawie i w tej chwili możemy się utrzymać przy życiu wyłącznie z wpłat użytkowników.
Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
internet to gówno jednak, nawet nie można się dowartościować
http://pl.wiktionary.org/wiki/tir%C3%B3wka
Dlaczego nazywacie kobiete która prowadzi ciężarkówke dziwką?
I dlaczego porównujecie Ją do miss niemiec ??
Jestem ciekaw jaki to MAN
A tak swoją drogą ciekawe jak ona radzi sobie ze zmianą koła (no chyba że firma bogata i zawsze wzywa serwis) albo jak trzeba spiąć ładunek pasami czy firankę kilka razy rozwinąć i zwinąć.
Wszystko wszystkim ale jednak są pewne zawody których kobieta nie powinna wykonywać.
Jako iz siedzę w tym temacie(Jak Johnny Sins w dupie jakiejś swojej "koleżanki") to ci powiem. Manik TGX Ale Rok, Hmm 2008 albo 2010
Jako iz siedzę w tym temacie(Jak Johnny Sins w dupie jakiejś swojej "koleżanki") to ci powiem. Manik TGX Ale Rok, Hmm 2008 albo 2010
Bardziej o moc mi chodzi.
TGX robili od 2008 więc wiadomo że musi byćminimum 2008
Ja jeżdżę TGA 410 i tak się zastanawiam co tej lasce dali pod dupsko
Ale takiego TGX-a 680 bym przytulił
Pewnie i tak nie potrafi parkować
Ty za to, kurwa, byś na pewno umiał gamoniu. Laska wozi air cargo, a to nie jest taka prosta sprawa z tymi pojebanymi paletami. Druga sprawa, to wjazdy na pociąg przez Szwajcarię i jazda z chłodnią po Alpach. Panna ma doświadczenie, którym zagięłaby niejednego wozignoja. Bez wahania zatrudniłbym ją u siebie.
SZAJBAAA, a co tam może być jak nie 440? Niedawno jak rozmawiałem z handlowcem w Manie, to powiedział, że sprzedane mocniejsze niż 480, to w ciągu roku można policzyć na palcach jednej ręki. Niechby nawet miała te 480, to i tak nie jest jeszcze żaden kosmos. Essers to duża flota, takie idą zawsze na standardową konfigurację. Przynajmniej mało gdzie jest dziadostwo do przestrzennych ładunków, że widzisz TGX'a tandema 26.350, jak w Duvenbecku na przykład.
Ty za to, kurwa, byś na pewno umiał gamoniu. Laska wozi air cargo, a to nie jest taka prosta sprawa z tymi pojebanymi paletami. Druga sprawa, to wjazdy na pociąg przez Szwajcarię i jazda z chłodnią po Alpach. Panna ma doświadczenie, którym zagięłaby niejednego wozignoja. Bez wahania zatrudniłbym ją u siebie.
Jasne że musi mieć doświadczenie i pewnie jeździ lepiej niż 90% użytkowników tego portalu (pewnie 90% nawet nie ma prawka wyżej niż "B") Ale fakt pozostaje jeden, nie wierzę że poradzi sobie ze zmianą koła (zwłaszcza na bliźniaku jak wyjebie wewnętrzne) ze spięciem pasami ładunku czy z firankami w starej naczepie. Pewnie jest "panie magazynier pomoże pan"
Nie wiem ilu tu jest kierowców zawodowych ale chyba się każdy ze mną zgodzi że załadunki i rozładunki niejednokrotnie wymagają od kierowcy siły fizycznej. No chyba że wszędzie taką laskę traktują jako ciekawostkę i przymykają oko i pomagają.
A co do samochodu to miałem okazję (krótko) się przejechać skakankom R730 i poważnie dupsko urywa. Tylko lipa w postaci braku płaskiej podłogi.
Co do firanki nie wiem czy po przejechaniu Polski w chujowych warunkach (zima etc.) nawet nówka dalej się tak fajnie odsuwa (nie wiem, nie miałem okazji nowej naczepy ciągać) ale naczepa która ma 6 lat potrafi człowieka ujebać.
Co do koła jeszcze, wszystko pięknie jeśli wyjebie na autostradzie gdzie serwis dojedzie powiedzmy w godzinę
a co jak to będzie gdzieś na wypizdowie gdzie serwis dojeżdża za pół dnia? Wiem są pomoce drogowe (też niekoniecznie musi być blisko taka która sobie poradzi z ciężarówką) ale czy ma to sens?
Przecież tu liczy się czas! Chłop sobie w godzinę poradzi z kołem ale taka laska? Przecież to koło waży dwa razy tyle co ona! Znalazłem ją na tym fejsbuku i zobaczyłem rękawiczki do prowadzenia bo się rączki męczą, bo nowa kierownica i się ślizgają .. No stary ... No umówmy się laski się do tego nie nadają.
Co do firanki nie wiem czy po przejechaniu Polski w chujowych warunkach (zima etc.) nawet nówka dalej się tak fajnie odsuwa (nie wiem, nie miałem okazji nowej naczepy ciągać)
Wiem, więc powiem:) Nowa będzie ok w każdych warunkach, ale mamy też 2 z 2007 i jedną 2006. Ta starsza nadal chodzi jak nowa, mimo że jest chujowej firmy, a 2007 sa schmitz i rolki ok, tylko paski od klamer po wewnętrznej stronie plandeki haczą o kłonice i wkurwiają, ale z siłą fizyczną nie ma to nic wspólnego. Polecam nowego Koegla, nie ma żadnych bóli. Co do tych kół jeszcze, jak w takim razie z dojazdami serwisu radzą sobie firmy gdzie w koszu zapasówki nie uświadczysz? Zresztą nawet gdyby miała to zmienić, to ktoś by pomógł. Takie sytuacje zdarzają się raz w roku, albo rzadziej i nie bylyby zadnym istotnym problemem. Patrząc na jej doświadczenie i gotowość do siedzenia w budzie po 4 tygodnie, zatrudniłbym ją bez wahania. Mniej byłoby kłopotu niż z nieokrzesanym, roszczeniowo nastawionym ogrem, który chce brać kasę za leżenie na wyrze. Jednak kobieca kultura wyżej stoi.
Wiem, więc powiem:) Nowa będzie ok w każdych warunkach, ale mamy też 2 z 2007 i jedną 2006. Ta starsza nadal chodzi jak nowa, mimo że jest chujowej firmy, a 2007 sa schmitz i rolki ok, tylko paski od klamer po wewnętrznej stronie plandeki haczą o kłonice i wkurwiają, ale z siłą fizyczną nie ma to nic wspólnego. Polecam nowego Koegla, nie ma żadnych bóli. Co do tych kół jeszcze, jak w takim razie z dojazdami serwisu radzą sobie firmy gdzie w koszu zapasówki nie uświadczysz? Zresztą nawet gdyby miała to zmienić, to ktoś by pomógł. Takie sytuacje zdarzają się raz w roku, albo rzadziej i nie bylyby zadnym istotnym problemem. Patrząc na jej doświadczenie i gotowość do siedzenia w budzie po 4 tygodnie, zatrudniłbym ją bez wahania. Mniej byłoby kłopotu niż z nieokrzesanym, roszczeniowo nastawionym ogrem, który chce brać kasę za leżenie na wyrze. Jednak kobieca kultura wyżej stoi.
Oj kolego z tym "raz w roku" bym nie przesadzał. Na starej "Rzymiance" dwa razy już koło zmieniałem. Są drogi i są "drogi".
Jak masz kursy tylko do Niemiec to wiadomo że raczej nie wystrzeli ale jak na "romka" polecisz to co?
To że ktoś pomoże to pewne tylko nie zawsze trafisz na tego kogoś szybko.
Co do naczepy niestety nie mam na to wpływu.
Co do firm które nie mają zapasu ... hmmm w zasadzie nie żal mi ich
A co do dziewczyny wątpię że siedzi po 4 tygodnie. Blachy z Polski więc pewnie weekendy w domu.
Ale powtórzę się raz jeszcze chciał bym poczuć zapach tej kabiny
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów