mitrus80 napisał/a:
Kto był kiedykolwiek w operze?! O czym my tu mówimy?
Mówimy o takim miejscu, gdzie kilku całkiem trzeźwych aktorów (śpiewaków operowych) drze japę specyficznym głosem. Tradycja tego co tam się dzieje sięga starożytności i przedstawienia tam są lepsze czasem od tych teatralnych. Opera ma to do siebie, że jest też tańsza od teatru, ale ma ten minus, że z reguły przedstawienie odbywa się w oryginalnym języku. W operze zachowujemy z reguły jak w teatrze.
Tak w ogóle to polecam wpadnij sobie czasem, obejrzyj spektakl, teraz w niektórych są takie bajery jak monitory nad sceną gdzie są wyświetlane napisy po polsku, jak byś włoskiego, albo francuskiego nie rozumiał. Teatr też Ci w sumie polecam, jak i każdemu (szczególnie przyszłorocznym maturzystom) ja chodziłem, wielu lektur w liceum nie przeczytałem a właśnie zobaczyłem, czy usłyszałem i maturę zdałem.
A ile później dup na wiosce na wiedzę o teatrze wyrwałem, człowieku to sobie nawet nie wyobrażasz. Bo normalny człowiek stanu nicości sobie wyobrazić nie potrafi.
Tak więc w sumie jak masz trochę hajsu, to zamiast na browary, czy inne "wzniosłe" rzeczy możesz zainwestować w polską kulturę, dać tym biednym humanistom, żeby mieli co do gara włożyć. Na zachętę dodam tylko, że zdarzają się spektakle, gdzie są nagie kobiety oraz, odgrywane akty seksu, ale niestety nie można fapać. Ale i tak to lepsze jak siedzenie przed kompem i zbieranie ostrzeżeń od Pani @~karinata (bez urazy oczywiście). Jak masz jakąś dziewczynę, albo przyjaciółkę i ją do takiego teatru czy opery z wioski pekaesem czy czym tam do miasta dojeżdżasz weżniesz, to być może nawet zamoczysz. Bo poczuje się ważna dla Ciebie, zobaczy także w tobie wrażliwego na sztukę i piękno człowieka, być może nawet inteligenta. Słowem idealnego dawcę plemników. Takim sposobem także, możesz zobaczyć czy trafiłeś na zwyczajną wiejską prostaczkę czy na wartościową kobietę.