Zrzutka na serwery i rozwój serwisu
Witaj użytkowniku sadistic.pl,Od czasu naszej pierwszej zrzutki minęło już ponad 7 miesięcy i środki, które na niej pozyskaliśmy wykorzystaliśmy na wymianę i utrzymanie serwerów. Niestety sytaucja związana z niewystarczającą ilością reklam do pokrycia kosztów działania serwisu nie uległa poprawie i w tej chwili możemy się utrzymać przy życiu wyłącznie z wpłat użytkowników.
Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Nie rozumiem rowerów elektrycznych. Fenomen roweru polega na tym że to w miare tani środek transportu napędzany siłą własnych nóg. Łatwy w obsłudze i zawsze gotowy do użycia. W momencie kiedy kosztuje 10 tys. trzeba go długo ładować i w dodatku nie trzeba pedałowąć to traci sens....
Ale grube i leniwe kurwiszony mają frajdę z jazdy na "rowerze".
Tylko, że na elektryku jadę 40km/h (a jak warunki pozwalają to i 60) i nie przyjeżdżam spocony jak wydra. Jak jest pogoda to łatwiej mi gdzieś podjechać w ten sposób niż wsiadać do samochodu, a po drodze zawsze trochę sobie pokręcę. Nie kosztowało to 10k, bo zakupiłem sobie silnik i baterię z Chin, więc bardziej 2.5k. Zatem są plusy i minusy.
Ty anty polaku, jak mogłeś wesprzeć reżimowy chiński system a nie niemiecką gospodarkę?
Nie rozumiem rowerów elektrycznych.
A jest taki?
Moja znajoma tak dojeżdża ~40 km dziennie.
Pedałuje tam, gdzie łatwo, prądem jedzie tam, gdzie jest pod górkę itp.
Ładuje w domu i w pracy (ma zgodę), twierdzi, że od wiosny do jesieni się jej to kalkuluje.
Ech, szybkie palce - miało być - A jest taki FENOMEN...
Przepraszam za błąd.
Nie rozumiem rowerów elektrycznych. Fenomen roweru polega na tym że to w miare tani środek transportu napędzany siłą własnych nóg. Łatwy w obsłudze i zawsze gotowy do użycia. W momencie kiedy kosztuje 10 tys. trzeba go długo ładować i w dodatku nie trzeba pedałowąć to traci sens....
Wg prawa wspomaganie ma działać tylko kiedy pedałujesz, natomiast jest masa przeróbek na manetkę - wtedy faktycznie jedzie bez pracy nóg, ale to chyba nie jest legalne i jak spowodujesz wypadek to będziesz pokrywał straty...
Mam niepełnosprawne dziecko. Jedyna aktywność fizyczna, jaką możemy wykonywać całą rodziną, to wycieczki rowerowe. Przyczepka rowerowa dla dziecka niepełnosprawnego waży 20kg, samo dziecko 30kg. Rower elektryczny to dla mnie wybawienie, bez niego nie dałabym rady ciągnąć po górkach i wzniesieniach takiego ciężaru. Ale ciągle tylko słucham i czytam, jaką to leniwą bułą jestem, bo mam elektryka. A ostatnio pan mi w twarz rzucił, że on NIE MA SZACUNKU dla ludzi jeżdżących na wspomaganych rowerach. Fajnie się ocenia, nie znając sytuacji...
Zdajesz sobie sprawe że 99% ludzi kupuje te rowery żeby sie flexować na miescie a nie do wożenia dzieci??
Wg prawa wspomaganie ma działać tylko kiedy pedałujesz, natomiast jest masa przeróbek na manetkę - wtedy faktycznie jedzie bez pracy nóg, ale to chyba nie jest legalne i jak spowodujesz wypadek to będziesz pokrywał straty...
Prawo jest głupie. Coraz częściej przepisy tworzą zwierzęta przeciwko zwierzętom. Z manetką zgodnie z przepisami należy rejestrować jako motorower i jeździć po ulicy wkurwiając kierowców... Wiec, po ludzku kurwa się nie da żeby być w zgodzie z prawem.
Ty anty polaku, jak mogłeś wesprzeć reżimowy chiński system a nie niemiecką gospodarkę?
Na DAX i GPW czerwono, HKEX zielono. Coż, Brukselka jest na misji ratowania świata
Zdajesz sobie sprawe że 99% ludzi kupuje te rowery żeby sie flexować na miescie a nie do wożenia dzieci??
Oczywiście. Ale nie lubię, jak mnie ktoś ocenia przez pryzmat 99% społeczeństwa, bo ja akurat należę do tego 1%...
Tylko, że na elektryku jadę 40km/h (a jak warunki pozwalają to i 60) i nie przyjeżdżam spocony jak wydra. Jak jest pogoda to łatwiej mi gdzieś podjechać w ten sposób niż wsiadać do samochodu, a po drodze zawsze trochę sobie pokręcę. Nie kosztowało to 10k, bo zakupiłem sobie silnik i baterię z Chin, więc bardziej 2.5k. Zatem są plusy i minusy.
Właśnie to. Zanim przed COVIDem wszystko zaczęło być zdalne, korzystałam z prysznica w pracy. Bez tego można rowerem jezdzić kilometr czy dwa w celach nie-rekreacyjnych, bo dalej człowiek spływa potem. Są tacy którym to nie przeszkadza ale ja wolę wodę z mydłem niż perfumy.
Tak więć Siriuz jak szefa wam zestrzelili, poproś aby miejsce po jego biurze zamienili na prysznic dla pracowników i będziesz mógł jeździć nie-elektrykiem. A póki co elektryk właśnie do tego służy.
Ale grube i leniwe kurwiszony mają frajdę z jazdy na "rowerze".
ano, potem wrzucają screeny ze stravy, ze spalili tysiącpięćsetstodziewięćset kalorii i dzięki temu mogą więcej zeżreć .
Nie rozumiem rowerów elektrycznych. Fenomen roweru polega na tym że to w miare tani środek transportu napędzany siłą własnych nóg. Łatwy w obsłudze i zawsze gotowy do użycia. W momencie kiedy kosztuje 10 tys. trzeba go długo ładować i w dodatku nie trzeba pedałowąć to traci sens....
Nie każdy ma potrzebę się męczyć i pocić na rowerze. Za to elektrykiem można sporo zaoszczędzić na paliwie, parkingach, czasu w mieście gdzie nie trzeba stać w korkach, można naginać przepisy, bo i tak nikt się nie spodziewa po pedalarzach przepisowej jazdy. W chuj elektryk ma plusów.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów