18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Główna Poczekalnia (3) Soft (4) Dodaj Obrazki Filmy Dowcipy Popularne Forum Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 22:48
📌 Konflikt izrealsko-arabski - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 4:40
🔥 Śmierć na tankowcu - teraz popularne
ostatnio ebola jest dosyc popularnym tematem wiec sie tym zainteresowalem .

Jak podałem w części pierwszej, wirusa Ebola „odkryto” dopiero w 1976 roku, w tym samym czasie, w którym odkryto wirusa H1N1, zwanego od 2009 roku świńskim. Co prawda dwa lata temu przewidywałem epidemię, czy wręcz pandemię Wirusa Zachodniego Nilu, „odkrytego” także w USA, w centrum US Army Forcie Detrick, ale niestety, nie wszystkie dane dotyczące przekazywania pieniędzy były wówczas znane. Zamiast „epidemii” Wirusa Zachodniego Nilu mamy „epidemię” wirusa Ebola.
W USA jest modne nadawanie swojskim wirusom, czy bakteriom, nazw egzotycznych. Na przykład wirusa odkrytego w 1933 roku w Instytucie Rockefellera, nazwali wirusem Hiszpańskiej Grypy, rzekomo tej z 1918/19 roku. Jak wiadomo, epidemia ta wybuchła wśród żołnierzy amerykańskich, szczepionych przed wyjazdem na front do Europy. Przecież nie można było straszyć bogobojnego ludu nazwą „Wirus Fortu Detrick”.
Także wirusa H1N1 z 1976 roku, też z Fortu Detrick, dopiero w 2009 roku nazwano wirusem świńskiej grypy. W celu wzbudzenia większego zainteresowania sprawą, nazwano to pandemią, czyli 6 stopniem, najwyższym, zagrożenia światowego, w czym dzielnie uczestniczyli „polscy naukowcy”. Przypomnę, że ta wielka pandemia, którą ogłosiła p. Margaret Chan, przewodnicząca WHO, pochłonęła 18 osób w USA i 2 osoby spoza. WHO ogłosiło bowiem, że tylko w 20 przypadkach zgonów udowodniono istnienie wirusa H1N1. Proszę zauważyć, że normalnie w czasie tzw. sezonu grypowego na świecie umiera ok. 300 000 do nawet 500 000 ludzi i żadne WHO, ani inne instytucje tzw. Zdrowia Publicznego [jak staram się udowodnić, publiczne to mogą być domy, zwane powszechnie burdelami, a zdrowie jest zawsze indywidualną sprawą], nigdy w okresie ostatniego półwiecza nie ogłaszało epidemii. W Polsce ostatnia epidemia była na początku lat 70-tych ubiegłego wieku. Dwa pokolenia wstecz. I wybuchła zaraz po zaprzestaniu podawania dzieciom w szkołach tranu.
Amerykanie, szczepiąc swoich żołnierzy wyjeżdżających na misje pokojowe do Iraku, zwane Pustynna Burza, zafundowali sobie aż 283 000 poszkodowanych, z 600 000 biorących udział w tej wojnie. W celu odwrócenia uwagi bogobojnego ludka nazwali to ładnie: Syndrom Zatokowy. Problem polega na tym, że chorowali ludzie po szczepieniach, nawet ci, co nie wyjechali do Iraku. Mieli te same objawy chorobowe. A Francuzi, którzy nie szczepili swoich żołnierzy, nie mieli Syndromu Zatokowego, a byli w Iraku.
W Polsce w 2007 roku także wybuchła epidemia wśród młodych ludzi przygotowywanych do misji. Wywieszono nawet fałszywą flagę, nazywając to zatruciem pokarmowym, w wyniku którego zmarło aż 16 zupełnie zdrowych, wszechstronnie przebadanych, mających wyjechać do Iraku młodych ludzi.

W okresie ostatnich 50 lat rozszerzono termin „broń biologiczna”, w związku z wynikami badań genetycznych. Obecnie do broni biologicznych zalicza się także sztucznie wywołane choroby. Co najmniej od początku lat 80-tych, kraje takie jak USA, czy Izrael, posiadają laboratoria, prowadzące wymienione eksperymenty. Wojsko stara się tak “dopasować” daną bakterię, lub innego pasożyta, aby atakował ludzi posiadających określone geny. To właśnie jest przyczyną finansowania przez ośrodki wojskowe badań genetycznych na szeroką skalę, na przykład badań genetycznych piersi u Chazarów w szczecińskim. Przykładem są tutaj prace DARPA, agencji Pentagonu, zatrudniającej około 50 osób, ale dysponującej budżetem ponad 5 miliardów rocznie.
Wbrew obowiązującemu prawu międzynarodowemu, prace nad broniami biologicznymi trwają cały czas. Są one prowadzone przez tzw. prywatne firmy, finansowane przez wojsko. Te czarne budżety istnieją na całym świecie. W Polsce typowym oficjalnym przykładem są loty nieoznakowanych samolotów, rozsypujących nieznane dla polskich instytucji cywilnych i wojskowych chemikalia. Jednym z już widocznych skutków rozsypywania tych chemikaliów jest masowe znikanie pszczół. Polski budżet - czarny program - to kwota rzędu 30 - 50 miliardów złotych. Mniej więcej tyle samo, co kwota NFZ przeznaczona na leczenie.

Wracając do Eboli.
Sytuacja wyjaśnia się powoli, gdy śledzimy uczestników tej epidemii i przepływ pieniędzy. Wirus Ebola został wykryty w 1976 roku, właśnie w szpitalu w Afryce. Jak twierdzili przedstawiciele CDC, głównym miejscem „epidemii” były szpitale i kliniki.
W Sierra Leone, najbiedniejszym z biednych afrykańskim państewku, działają pracownicy Uniwersytetu Tulane. Nie byłoby to nic dziwnego, gdyby nie fakt, że właśnie ten uniwersytet ściśle współpracuje z Fort Detrick, zajmującym się głównie bronią biologiczną, od prawie 100 lat.
Tulane Uniwersytet ściśle współpracuje z takimi tuzami w wirusologii jak: USA MRIID, USA Army Medical Instytut Chorób Zakaźnych, czyli naszym Fortem Detric w stanie Meryland.
„Naukowcy” pracowali także nad chorobą zwaną Gorączką Lassa. Tak się przypadkowo złożyło, że w roku 2009 [pamiętna data] otrzymali 7.73.538 dolarów z Narodowego Instytutu Zdrowa [ nam także taki Instytut zafundowano], znanego skądinąd z eksperymentów na ludziach w Hondurasie czy Gwatemali. Oczywiście zupełnie przypadkowo, dzieci głównie z tych krajów [do tej pory 60 tysięcy] wpuszczono w bieżącym roku do USA, jako nielegalnych emigrantów. I nie deportowano, ale od razu rozwieziono do dużych miast.

Pracownicy Uniwersytetu Tulone mieli za te pieniądze testować nowe sposoby wykrywania Gorączki Krwotocznej i Gorączki Lassa. Badania te prowadzili prof. Robert Garry - mikrobiolog i prof. James Robinson - pediatra co wcale nie przeszkadzało mu eksperymentować na dzieciach. Udało im się podobno stworzyć ludzkie przeciwciała monoklonalne.
Prof. Robert Garry z Tulone Uniwersytetu otrzymywał finansowanie: „ na opracowanie nowych testów na wykrywanie gorączek krwotocznych”.
Właśnie Corgenix Medical Corporation, prywatna firma, największy na świecie producent rozmaitej maści testów, ogłosiła, że opracowała nowy, rewelacyjny zestaw testów do wykrywania gorączek krwotocznych. Zestaw ten opracowano za 3 800 000 dolarów przyznanych z National Institut of Health. W opracowaniu tych testów brały udział wymienione powyżej instytucje wojskowe.
Oczywiście zupełnym przypadkiem jest to, że specjalny oddział gorączki Lassa zbudowano w rządowym szpitalu w Kenema, stolicy Sierra Leone. W dodatku zbudował to ten biedny kraj, w którym jeszcze do niedawna nikt nie wiedział o krwotocznych gorączkach i dopiero specjaliści z USA im uświadomili, jakie to groźne. Zbudowano szpital dla dwudziestu chorych rocznie. A my mówimy, że dbamy o chorych. U nas kolejki są wieloletnie, dla setek, czy tysięcy chorych, a biedni Murzyni budują szpital dla 20 chorych rocznie. I kto tu dba o społeczeństwo?

Jak już pisałem, wirus Ebola, dziwnym losu zrządzeniem, wybrał sobie właśnie ten szpital w Kenema, jako swoje centrum zachorowań. Oczywiście zupełnie przypadkowo, od wielu lat pracują tam „naukowcy” z Uniwersytetu Tulone.
Już 8 października 2007 roku Uniwersytet ogłosił, że: „Prace nad nowym testem do wykrywania gorączki krwotocznej posuwają się zdecydowanie do przodu.”
Prof. R.Garry twierdził nawet publicznie, że ta niezwykła współpraca będzie miała zdecydowany wpływ na poprawę zdrowotności w Afryce, ale także wypełni lukę w obronie przed bioterroryzmem.
Badania kliniczne są prowadzone pod auspicjami Świtowej Organizacji Zdrowia w trzech wymienionych krajach: Sierra Leonne, Gwinei i Liberii.

Moje pytanie długoletniego pracownika naukowego: a na kim oni testowali nowe testy, wykrywające wirusa gorączki krwotocznej, jak nie było chorych?
Przecież między bajki włożyć należy złośliwe gadanie ulicy, że wywołali tą chorobę, aby móc potem na biednych murzyniątkach prowadzić swoje testy. Dlatego robili to właśnie w najbiedniejszym kraju Afryki, słynnym z korupcji.
Chociaż w dniu 23 lipca 2014 roku Ministerstwo Zdrowia Sierra Leone wysłało pismo do Uniwersytetu Tulane, aby zakończyli testy z wirusem Ebola.
Podobnie pielęgniarki pracujące w tym szpitalu zastrajkowały, nie chcąc współpracować z białymi. A zawsze praca z „białymi” była zdecydowanie lepiej płatna.
Przypomnij sobie, Szanowny Czytelniku, jak to Polacy się bili, aby pracować w zagranicznych firmach!

Wracając do Eboli, to jak się otrzymuje przeciwciała? A no to proste, wywołuje się chorobę, a jak ktoś przeżyje, to się mu upuszcza krew i izoluje przeciwciała. A że w tym przypadku około 50% ludzi umiera? No, ale możemy innych uratować! KIEDYŚ. A pieniądze dostajemy już dzisiaj.

Proszę pamiętać, że jeszcze niedawno Stephen Monroe, zastępca dyrektora Narodowego Centrum CDC z Atlanty, na którą to instytucję tak często powołuje się p.mgr prof.Lidia Brydak z Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego, podał, że zarazić się Ebolą można tylko poprzez krew, igły iniekcyjne, skalpele etc.
Jak ogłosił rząd USA, już we wrześniu można będzie rozpocząć testowanie nowej szczepionki przeciwko Eboli.

Pomimo, że Ebola „szaleje” w Afryce, nie jest to potencjalny rynek do sprzedaży szczepionki. W chwili obecnej 4 szczepionki są już przygotowane. Dlatego władze USA zdecydowały się na przewiezienie przynajmniej dwóch chorych do Ameryki. A nóż widelec uda się wywołać epidemię, a może nawet pandemię… No, nie musi od razu dużo ludzi umierać, wystarczy, że więcej aniżeli 20. Resztę załatwi WHO.

Sprawą szczepionek natychmiast zainteresował się znany informatyk B.Gates, jak wiadomo, specjalista od wirusów, i jego fundacja.
Przypomnę, że w latach 2011/12 w Indiach ten specjalista, tym razem od wirusa polio, dzięki zdecydowanemu i skutecznemu działaniu zwiększył liczbę zachorowań na tą chorobę z 200 do 41 500 przypadków rocznie, a niektórzy twierdzą, że nawet do 61 500 zachorowań wśród dzieci.
Aha, zapomniałem dodać, że przypadkowo oczywiście, p. B.Gates miał akcje tej firmy, co produkowała szczepionki, które zakupiło WHO.
Zapomniałem także podać, że w tym szpitalu rządowym w Kenema, w Sierra Leone, znowu zupełnie przypadkowo, mieści się laboratorium broni biologicznej USA, o poziomie bezpieczeństwa 2.
Dodam, że prof. James Robinson – pediatra, współpracuje w 4 dużych projektach z Fundacją M& B Gatesów i Sorosa, tego od demokracji w Europie postkomunistycznej, właściciela największej firmy leków generycznych Teva z Izraela.
Inny z naukowców pracujących w tym temacie, dr Pardis Sabeti, otrzymał stypendium Fundacji Sorosa. A kolejny „naukowiec” Stephen Gire, otrzymał 3-letnie stypendium z US Army Medical Research Institute of Infectious Disease USA - MRIID. Pan dochtor wcześniej badał gorączkę Zachodniego Nilu i chorobę Deng. Zajmuje się głównie szkoleniem personelu wojskowego.
Cała ta sprawa przypomina inną z 2009 roku, kiedy to w firmie Baxter z Austrii, posiadającej 3 stopień bezpieczeństwa biologicznego, wyciekły 72 kg wirusa grypy. Tylko dzięki czeskiemu pracownikowi udało się nie dopuścić do epidemii. Jak podał Wikileaks, firma Baxter była zamieszana w badania militarne USA.

Z ostatniej chwili. Ministerstwo Zdrowia Sierra Leone kazało zamknąć oddział „Ebola”, z uwagi na rosnące zaburzenia miejscowej ludności. Stwierdzono także, że testy okazały się fałszywe, lub były fałszowane.
Pielęgniarki z Kenemala ogłosiły strajk bezterminowy, do czasu wycofania wszelkich śladów laboratorium broni biologicznej US Army ze szpitala.
Dyrektor WHO, Margaret Chan, [Ach te Małgorzatki, ta sama od pandemii świńskiej grypy, musiała się dobrze spisać, że jej kontrakt przedłużyli] przeznaczyła sto milionów dolarów na szczepionki przeciwko wirusowi Ebola i namawia do szczepienia wojska.
Zawsze pisałem, że na wojsku testuje się masę leków, ponieważ są tak mądrzy inaczej, że nie widzą negatywnych skutków tych testów. Łatwo z nimi dyskutować, jest to typowa piramida władzy i wystarczy przekonać jedną osobę.
dr J. Jaśkowski

Ps. Jeżeli w środkach masowej dezinformacji, znajdzie się jakiś „uczony”, który zacznie opowiadać dziwne rzeczy na temat tego wirusa, na przykład, że jest bardzo niebezpieczny, że żyje w nietoperzach itd.. to od razu będzie wiadomym jakie ośrodki reprezentuje. Przecież przez ostatnie 35 lat nic o wirusie nie było wiadomo, dopiero jak „szczepionka” pojawiła się na rynku to, ukazały się te rewelacje. To, że taki osobnik jest opłacany z Państwa podatków, nie będzie ulegało najmniejszej wątpliwości. Przecież w tym celu stworzono system przymusowych ubezpieczeń.
PS. 2 Obencie łatwo sprawdzić kto jest właścicielem prasy wydawanej w Polsce. Jak prasa straszy ebolem to od razu wiadomo kto za tym stoi. Także łatwo określić kto się chce „podczepić” do tych 100 milionów. Wystarczy posłuchać radia czy telewizji. Jak taki osobnik będzie straszył to wiadomo dlaczego.
Ps 3. Proszę bardo krytycznie podchodzić do informacji zawartych w tzw. niezależnych serwisach zdrowotnych, rozmaitej maści pocztach zdrowia, czy medycynach naturalnych. Zdecydowana większość spośród nich jest prowadzona przez firmy farmaceutyczne. Czasami wystarczy porównać dwa sąsiednie artykuły, wzajemnie sobie zaprzeczające.

„Kłamstwo musi być przedstawione jako prawda!
Dlatego mamy mas media”
Zgłoś
Avatar
xBaker 2014-10-20, 21:08
dej jakie tl;rd, chyba nie liczysz na to, że będziemy czytać tyle tekstu w poniedziałek wieczorem
Zgłoś
Avatar
~DMT 2014-10-20, 21:11 14
A ja przeczytałem całe, ciekawy artykuł. Tylko i wyłącznie mnie utwierdza w dotychczasowym przekonaniu co do całej sprawy tego typu wirusów.
Zgłoś
Avatar
e................y 2014-10-20, 21:14
Polecam serial "Utopia"
Zgłoś
Avatar
longlong7 2014-10-20, 21:30
masz streszczenie?
Zgłoś
Avatar
Moby_Dick 2014-10-20, 21:32 2
Zgłoś
Avatar
B................k 2014-10-20, 21:36 8
MaszAyahuaskę napisał/a:

A ja przeczytałem całe, ciekawy artykuł. Tylko i wyłącznie mnie utwierdza w dotychczasowym przekonaniu co do całej sprawy tego typu wirusów.



Te wirusy jak i wirusy komputerowe są hodowane/pisane przez kartele farmaceutyczne/firmy programistyczne, które najpierw wypuszczają chorobę/złośliwe oprogramowanie w eter/internet.
Straszą ludzi, oni płacą za szczepionkę/anty-wirusa i biznes się kręci.
To tak jak z żydowską bankową lichwą, ale to trochę inaczej wygląda, chociaż mechanizm działania ten sam.
Zgłoś
Avatar
Ant1984 2014-10-20, 22:10 3
@up
Tak, chodzi o kasę. Ale przede wszystkim chodzi o ludzi.

Pomyśl - to żydowskie rodziny bankierów, którzy manipulują losami całego świata. Posiadają banki, więc mogą sobie (i robią to) drukować tyle pieniędzy, ile chcą.
Za to pieniądze to tylko środek, a nie cel ostateczny. Oni nie są głupimi tłustymi świniami tarzającymi się bezmyślnie w pieniądzach. Oni mają misję. Uważają się za święty naród, który otrzymał (otrzymuje?) instrukcje od "boga". ... I w tym momencie temat wchodzi na skomplikowane obszary. Pozostawiam Wam to do drążenia osobistego.
Zgłoś
Avatar
B................k 2014-10-20, 22:41
Ant1984 napisał/a:

@up
Tak, chodzi o kasę. Ale przede wszystkim chodzi o ludzi.

Pomyśl - to żydowskie rodziny bankierów, którzy manipulują losami całego świata. Posiadają banki, więc mogą sobie (i robią to) drukować tyle pieniędzy, ile chcą.
Za to pieniądze to tylko środek, a nie cel ostateczny. Oni nie są głupimi tłustymi świniami tarzającymi się bezmyślnie w pieniądzach. Oni mają misję. Uważają się za święty naród, który otrzymał (otrzymuje?) instrukcje od "boga". ... I w tym momencie temat wchodzi na skomplikowane obszary. Pozostawiam Wam to do drążenia osobistego.



Ależ zgadzam się że mamona to tylko środek a nie cel ostateczny.
Ale oni nie są aż tacy mądrzy jak się o nich mówi. To mit. Znasz takie powiedzenie "co dwie głowy to nie jedna" ?
Oni są mądrzy tylko w grupie, a że mają drukarnie zwaną FED to to dodaje im "mądrości" - tu kogoś kupią tam przekupią... .
Do celu w ukryciu. Jak szczur pod osłoną nocy. Temat arcyciekawy, warto poczytać to i owo.
Zgłoś
Avatar
Ant1984 2014-10-20, 23:18 1
@up
Są mądrzy, bo do tego wszystkiego, co mają doszli i to utrzymują. I doprowadzają do realizacji najbardziej przerażające pomysły, na jakie mogli wpaść (jak na przykład mordowanie milionów ludzi na całym świecie i sprawienie, że świat myśli, że tak ma być) i nikt im nic nie może zrobić.
Zgłoś
Avatar
FanatiCS 2014-10-21, 10:40 2
Oni może i tacy mądrzy nie są ale na pewno ogół ludzi na świecie jest zbyt głupi żeby zauważyć co się dzieje. Jak ktoś wie co jest grane to jest nazywany oszołomem wierzącym w teorie spiskowe. Od dawna powtarzam że ludzie muszą poczekać jeszcze kilka tysięcy lat aż ewolucja da im wyższą inteligencję bo tylko człowiek inteligentny nie da się wyzyskiwać tej bandzie elit rządzących.
Pytanie tylko czy ewolucja człowieka nie pójdzie w innym kierunku niż wzrost inteligencji. Dzisiejszy świat nie sprzyja rozwojowi umysłowemu jak to było jeszcze kilkadziesiąt lat temu. My już nie odkrywamy tylko konsumujemy. Rozwój nauki a zwłaszcza medycyny i fizyki jest blokowany. Medycyna to w ogóle jedna wielka ściema co potwierdza powyższy artykuł. Temat jest bardzo ciekawy ale jednocześnie straszny bo czarno widzę nasza przyszłość. Smutne to ale prawdziwe.
Zgłoś
Avatar
D................7 2014-10-21, 10:51 1
SPISEG!

Artykuł jako fakty podaje przypuszczenia (i to często wątpliwej wiarygodności). O kant dupy potłuc niestety- ot, zwykła wypocina jakiegoś fana teorii spiskowych.
Zgłoś
Avatar
Sinecod 2014-10-21, 20:43
Wniosek? Zacznie się panika, masowe szczepienia na (j)EBOLĘ- jebać to, walnąć setę samogonu i się nie martwić. Skuteczność leczniczego działania samogonu sprawdzona w warunkach laboratoryjnych (czytaj- 80% akademika wali w gaz samogon i chodzi zdrowa).
Zgłoś
Avatar
Ork.Fajny 2014-10-22, 0:07 2
dykiBandyta napisał/a:

Jak podałem w części pierwszej, wirusa Ebola „odkryto” dopiero w 1976 roku, w tym samym czasie, w którym odkryto wirusa H1N1, zwanego od 2009 roku świńskim. Co prawda dwa lata temu przewidywałem epidemię, czy wręcz pandemię Wirusa Zachodniego Nilu, „odkrytego” także w USA, w centrum US Army Forcie Detrick, ale niestety, nie wszystkie dane dotyczące przekazywania pieniędzy były wówczas znane. Zamiast „epidemii” Wirusa Zachodniego Nilu mamy „epidemię” wirusa Ebola.
W USA jest modne nadawanie swojskim wirusom, czy bakteriom, nazw egzotycznych. Na przykład wirusa odkrytego w 1933 roku w Instytucie Rockefellera, nazwali wirusem Hiszpańskiej Grypy, rzekomo tej z 1918/19 roku. Jak wiadomo, epidemia ta wybuchła wśród żołnierzy amerykańskich, szczepionych przed wyjazdem na front do Europy. Przecież nie można było straszyć bogobojnego ludu nazwą „Wirus Fortu Detrick”.
Także wirusa H1N1 z 1976 roku, też z Fortu Detrick, dopiero w 2009 roku nazwano wirusem świńskiej grypy.[...]


Nie wiem czy wiesz ale to że gdzieś, na jakimś instytucie, odkryto coś to nie znaczy że to coś naturalnie występowało w tamtej okolicy. Wrocławskie uczelnie zajmujące się mikrobiologią zbierają próbki wszędzie. Czasem nawet takie znad morza.

dykiBandyta napisał/a:

Amerykanie, szczepiąc swoich żołnierzy wyjeżdżających na misje pokojowe do Iraku, zwane Pustynna Burza, zafundowali sobie aż 283 000 poszkodowanych, z 600 000 biorących udział w tej wojnie. W celu odwrócenia uwagi bogobojnego ludka nazwali to ładnie: Syndrom Zatokowy. Problem polega na tym, że chorowali ludzie po szczepieniach, nawet ci, co nie wyjechali do Iraku. Mieli te same objawy chorobowe. A Francuzi, którzy nie szczepili swoich żołnierzy, nie mieli Syndromu Zatokowego, a byli w Iraku.
W Polsce w 2007 roku także wybuchła epidemia wśród młodych ludzi przygotowywanych do misji. Wywieszono nawet fałszywą flagę, nazywając to zatruciem pokarmowym, w wyniku którego zmarło aż 16 zupełnie zdrowych, wszechstronnie przebadanych, mających wyjechać do Iraku młodych ludzi.


Jaki jest sens zatruwania własnych żołnierzy a przez to ryzykowania że obrócą się przeciwko tym, którzy ich zatruli...?

dykiBandyta napisał/a:

W okresie ostatnich 50 lat rozszerzono termin „broń biologiczna”, w związku z wynikami badań genetycznych. Obecnie do broni biologicznych zalicza się także sztucznie wywołane choroby. Co najmniej od początku lat 80-tych, kraje takie jak USA, czy Izrael, posiadają laboratoria, prowadzące wymienione eksperymenty. Wojsko stara się tak “dopasować” daną bakterię, lub innego pasożyta, aby atakował ludzi posiadających określone geny.


Wielkie gówno prawda... Po pierwsze "geny" nigdy nie opuszczają jądra komórkowego, a nie znamy bakterii która potrafiłaby dostać się do jądra, bo to się wiąże z natychmiastową śmiercią komórki związaną z naruszeniem integralności najważniejszego organellum.
Istnieją pierwsze publikacje nt. bakterii które potrafią dostarczać do jądra prostsze związki jako inhibitory wielu enzymów związanych z metabolizmem DNA. Ale nauka nie zna bakterii która miałaby możliwość targetowania odpowiedniego genu. A nawet jeśli stworzymy białko które posiada sekwencje transportu do jądra i jest wydzielane do komórki z bakterii to nie mamy co dalej z tym zrobić, gdyż co potem? Dodanie do tego białka jakieś dużej domeny DNAzy stworzy problem z jego transportem przez pory jądrowe. Z resztą jedyne specyficzne DNazy to enzymy restrykcyjne i ich specyficzność ogranicza się zwykle do palindromowych sekwencji, które niekoniecznie występują u nas w genomie w tych ludzi których chcemy się pozbyć.
Autor tego tematu ma jakieś dziwne złudne wrażenie że możemy wszystko. Że jak paru złych ludzi się zbierze to z pomocą genetyki mogą zrobić wszystko. Otóż nie...

dykiBandyta napisał/a:

To właśnie jest przyczyną finansowania przez ośrodki wojskowe badań genetycznych na szeroką skalę, na przykład badań genetycznych piersi u Chazarów w szczecińskim. Przykładem są tutaj prace DARPA, agencji Pentagonu, zatrudniającej około 50 osób, ale dysponującej budżetem ponad 5 miliardów rocznie.


Źródła…?

dykiBandyta napisał/a:

Polsce typowym oficjalnym przykładem są loty nieoznakowanych samolotów, rozsypujących nieznane dla polskich instytucji cywilnych i wojskowych chemikalia. Jednym z już widocznych skutków rozsypywania tych chemikaliów jest masowe znikanie pszczół.


Spiskowy temat bez chemitrails, to temat stracony…

dykiBandyta napisał/a:

Udało im się podobno stworzyć ludzkie przeciwciała monoklonalne.


Wiesz w ogóle co to jest, że się tym tak ekscytujesz…?

dykiBandyta napisał/a:

Wracając do Eboli, to jak się otrzymuje przeciwciała? A no to proste, wywołuje się chorobę, a jak ktoś przeżyje, to się mu upuszcza krew i izoluje przeciwciała.


Tylko co z tego…? Po co o nich mówisz? Po pierwsze przeciwciała to strasznie delikatne białka, których preparacja wymaga pracy „na lodzie” bo poza fizjologicznymi warunkami, szybko denaturują(kwestia minut). Nie ma możliwości stosować tego w leczeniu. Po drugie, wszczepione przeciwciała nie powodują pojawienia się odporności. Po trzecie, produkcja przeciwciał to bardzo drogi interes.

dykiBandyta napisał/a:

Jak ogłosił rząd USA, już we wrześniu można będzie rozpocząć testowanie nowej szczepionki przeciwko Eboli.


Jakiej szczepionki…? Nic o żadnej do tej pory nie mówiłeś.

dykiBandyta napisał/a:

Sprawą szczepionek natychmiast zainteresował się znany informatyk B.Gates, jak wiadomo, specjalista od wirusów, i jego fundacja.
Przypomnę, że w latach 2011/12 w Indiach ten specjalista, tym razem od wirusa polio, dzięki zdecydowanemu i skutecznemu działaniu zwiększył liczbę zachorowań na tą chorobę z 200 do 41 500 przypadków rocznie, a niektórzy twierdzą, że nawet do 61 500 zachorowań wśród dzieci.[…]


Skąd masz te dane statystyczne?

dykiBandyta napisał/a:

Zapomniałem także podać, że w tym szpitalu rządowym w Kenema, w Sierra Leone, znowu zupełnie przypadkowo, mieści się laboratorium broni biologicznej USA, o poziomie bezpieczeństwa 2.


Źródła…?

dykiBandyta napisał/a:

Cała ta sprawa przypomina inną z 2009 roku, kiedy to w firmie Baxter z Austrii, posiadającej 3 stopień bezpieczeństwa biologicznego, wyciekły 72 kg wirusa grypy. Tylko dzięki czeskiemu pracownikowi udało się nie dopuścić do epidemii. Jak podał Wikileaks, firma Baxter była zamieszana w badania militarne USA.


Jakie badania wymagają 72kg wirusa…? To jest nieekonomiczne pod żadnych względem. Dla porównania linie komórkowe np. HeLa przetrzymuje się w małych 2ml kriopojemnikach trzymanych w ciekłym azocie… Do badań więcej nie trzeba. A wirusy rozmnażają się jeszcze szybciej niż nowotwory(czyli HeLa).

dykiBandyta napisał/a:

Ps. Jeżeli w środkach masowej dezinformacji, znajdzie się jakiś „uczony”, który zacznie opowiadać dziwne rzeczy na temat tego wirusa, na przykład, że jest bardzo niebezpieczny, że żyje w nietoperzach itd.. to od razu będzie wiadomym jakie ośrodki reprezentuje. Przecież przez ostatnie 35 lat nic o wirusie nie było wiadomo, dopiero jak „szczepionka” pojawiła się na rynku to, ukazały się te rewelacje.


A to ciekawe… Bo wchodząc na PubMed i wpisując „Ebola” można znaleźć ponad 100 stron a na każdej po 20 publikacji naukowych. A ograniczając się do lat 1977-1989 jest prawie 100 publikacji naukowych na temat tego wirusa... Czemu kłamiesz?
W ogóle patrząc na zainteresowanie, bierzesz pod uwagę na jakim etapie rozwoju 35lat temu były np. urządzenia typu ultrawirówki, mikroskopy elektronowe, spektrometry masowe, HPLC etc...?

Podsumowując:
Typowy „spiskowy” temat. Rzucasz jakimś chwytliwym tematem. Pierwszą rzeczą jaką robisz jest napisanie chaotycznego postu, z którego trudno jest wiele wywnioskować. Mieszasz w nim pewne rzekome fakty historyczne, dane statystyczne i parę ładnych naukowych, ale bezsensownych zwrotów żeby tylko nabrać swoich czytelników. Ale w gruncie rzeczy niczego nie podpierasz żadnymi źródłami a gdy np. ja sprawdziłem sprawę braku zainteresowania wirusem, to wychodzi na to że do lat 90tych napisano prawie 100 prac na jego temat…

____________________________________________________
Basia_Stańczyk napisał/a:

Te wirusy jak i wirusy komputerowe są hodowane/pisane przez kartele farmaceutyczne/firmy programistyczne, które najpierw wypuszczają chorobę/złośliwe oprogramowanie w eter/internet.
Straszą ludzi, oni płacą za szczepionkę/anty-wirusa i biznes się kręci.
To tak jak z żydowską bankową lichwą, ale to trochę inaczej wygląda, chociaż mechanizm działania ten sam.


Wirus komputerowy nie przypomina wirusa prawdziwego. Komputerowy to ciąg kodu który jest jednolitym tworem, współgrającym ze sobą. Wirus biologiczny natomiast składa się z wielu białek które wymagają precyzyjnej współpracy ze sobą oraz pewnej sekwencji DNA/RNA. O ile to drugie nie jest problemem to niestety dla was to pierwsze stanowi gwóźdź do trumny. Inżynieria białek nie jest na tyle rozwinięta abyśmy mogli stworzyć białka od podstaw. Na dzień dzisiejszy każdy nowy wirus musiałby być oparty o dobrze zbadane białka występujące w innych naturalnych wirusach oraz takowe białka mimo różnic w pochodzeniu, jak pisałem wcześniej, muszą ze sobą idealnie współgrać.
Zgłoś
Avatar
Mesjaszowaty 2014-10-22, 18:24 1
No a jak Dexter37 i Ork.fajny znowu w natarciu ze swoimi "prawdami" Daje autorowi piwo bo widac,ze dobrze sie rozeznal w temacie(chociazby wzmianka o B.Gates'sie o ktorym zreszta sam wspominalem oraz jego zamiarami,nawet gdzies tam wrzucalem material od siebie),ale nieeee tam siedza gdzies niedoinformowane szmaty takie jak wy co zawsze musza pojechac po autorze bo w tych pojebanych baniakach taka wizja swiata wam sie nie miesci Jebac was kretyni.Faktow im kurwa malo hah.Zalosni jestescie,jak zwykle
Zgłoś
Przejdź to ostatniego posta w temacie