18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Główna Poczekalnia (5) Soft (1) Dodaj Obrazki Filmy Dowcipy Popularne Forum Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 20:00
📌 Konflikt izrealsko-arabski - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 2:25
Egzamin na prawo jazdy
marespl • 2014-01-26, 14:31
Historia usłyszana od kolegi, a że zabawna to postanowiłem się nią z wami podzielić.

Owy kolega ma wujka, który jest egzaminatorem w WORD i czasami dzieli się on nietypowymi historiami z egzaminów. I tak przed świętami trafiła się panienka, którą trudno byłoby zapomnieć. A więc laska przystępuje do egzaminu, łuk zrobiła dosyć przyzwoicie, ale nie włączyła świateł. Wujek miał nadzieję, że na górce światła już włączy, no ale mylił się (dodatkowo była wieczorna pora już), ale że święta się zbliżają to chciał dać jej szansę. Miał nadzieję, że ktoś z naprzeciwka mignie jej długimi światłami i się sama zorientuje, no ale pech chciał, że długo nic z naprzeciwka nie jechało. Także postanowił dyskretnie sam jej zasugerować, żeby je włączyła, no i pyta: "Nie jest Pani trochę za ciemno?", laska na to stanowczo "Nie, dla mnie jest idealnie, ale mogę Panu włączyć" i jebana włączyła światło w środku auta. No i już nie miał wyjścia musiał ją ujebać.

Zgłoś
Avatar
g................k 2014-01-26, 17:27
gówno prawda, nie ma dobrodusznych egzaminatorów!!
Zgłoś
Avatar
O................p 2014-01-26, 17:43
@WhiteIsRight nieprawdą jest to co piszesz. Sam miałem taką sytuację, że źle ustawiłem się na pasach i nie miałem możliwości go zmienić, przez co musiałem jechać prosto, a nie w prawo jak kazał egzaminator. Jest to traktowane jako błąd (chyba można mieć 2 maksymalnie). Mimo wszystko zdałem

A obecnie maszynką do zarabiania pieniędzy jest egzamin TEORETYCZNY, gdzie pojawiają się "genialne" pytania. Jakoś liczba wypadków od jego wprowadzenia nie spadła, za to dochód WORDÓW się zapewne potroił.
Zgłoś
Avatar
Jeadong 2014-01-26, 17:49 4
@up nie koniecznie, opowiem o moim egzaminie

Podchodze do mojego auta, koles siedzi na miejscu kierowcy, przestawiam sie, cisza. Cos tam sobie skrobie w notatniku, wychodzac burkanl zebym sprawdzil swiatla i sygnal dzwiekowy, mowie na glos to dziala, to dziala on plecami do mnie z 5m dalej oglada ptaki. Zrobilem luk ale hamulec byl kurewsko czuly wiec zatrzymalem sie troche przed polem ale patrze ziomek dalej ptaki oglada to cofam, podszedl do mnie i mowi jeszcze raz (nie wiem jak jebany przyczail).

Pojechalismy na miasto i tu sie zaczelo. Mialem szczescie, ze zdawalem jakos o 8-9 rano gdzie godzine wczesniej lalo na potege, a jak wyjechalem na miasto- czyste niebo przez co mialem problem z zauwazeniem znakow poziomych bo promienie kurewsko sie odbijaly od nawierzchni. Jade sobie skrajnym prawym na wielopasmowce, po prawej castorama i troche za pozno zorientowalem sie ze jade wjazdem na parking, chce skrecic nikt mnie z lewej nie puszcza, a przede mna zaczal sie pas wyjety z ruchu (te biale pasy), nie mialem wyboru, wjebalem sie na nie, auto mi zgaslo i na dodatek jeszcze jakis smiec, ktory jechal do castoramy trabi mi w plecy jak mnie mijal. Przynajmniej zaczalem trzezwo myslec bo mnie wkurwil tym zachowaniem, odpalilem, poczekalem az bede mogl sie znowu wlaczyc i ruszylem. Zaraz za castorama byl wjazd na jakies osiedle, gosc mowi tu skrecamy i tu na lewo prosze zaparkowac, mysle sobie no chuj dziekuje dobranoc, zaparkowalem, a on to teraz wyjezdzamy i spowrotem .

Ogolnie przez caly egzamin zachowywal sie jak typowy skurwiel ale jak dojechalismy do WORDu to automatyczna zmiana czlowieka, podziekowal, pogratulowal z usmiechem na twarzy. Wydaje mi sie, ze oni specjalnie staraja sie jeszcze bardziej zestresowac, zeby pozniej czlowiek w stresujacej sytuacji potrafil sie opanowac i nie doprowadzil do kolizji.
Zgłoś
Avatar
W................t 2014-01-26, 17:49 1
@606 człowieku wyluzuj trochę i sam nie pierdol głupot bo znajomi zdawali po kilka razy i za każdym razem mieli inną trasę w ZG i co Ty na to? wiadomo niektóre skrzyżowania musiały się powtarzać i MUSISZ je znać chociażby dlatego, że masz 30 godzin do wyjeżdżenia ale ogólnie wyjeżdzasz z WORDu i nigdy nie wiesz gdzie pojedziesz. przy dużym ruchu w stresie możesz sie zagapić i nie zdąrzyć z manewrem (albo spowodować zagrożenie i też oblać) a jest parę miejsc w ZG gdzie możesz się na to nabrać. poza tym, często zdarza się, że zamykają drogę bo są roboty i wtedy też muszą zmieniać trasę

to znaczy, że zdałeś za pierwszym razem tak? a trasę znałeś na pamieć? bo po 9 razie to nawet małpa umiałaby ją przejechać. no to właśnie przez takich kierowców mamy poźniej wypadki bo setny raz cisną tą samą drogą i nawet nie muszą juz patrzeć na znaki a jak jadą w jakieś inne miejsce to obsrani nie wiedzą co zrobić bo zapominają jak się zachować w danym miejscu.

i w ogóle nie chodziło mi o to tylko o to, że kierowca "musi" nauczyć się popełniać błędy typu, o kurwa źle skręciłem no to skręce na nastepnym albo zawrócę jeśli da się i pojadę tam gdzie miałem pojechać a nie uczyć się jazdy na pamięć.

głownie chodziło mi o te głupie powody przez, które ludzie w Polsce nie zdają i muszą płacić hajs za kogoś widzimisię. w UK na egzaminie chodzi głownie o prawidłowe wykonywanie manewrów i przestrzeganie przepisów czyli chyba dobrze nie?
Zgłoś
Avatar
gumis1412 2014-01-26, 18:07
Ja jak zdawałem na prawko to też zapomniałem o światłach, normalnka każdemu może się zdażyć, to egzaminator tylko chrząknął i się spytał czy o czymś niezapomniałem. Bez żadnych problemów czy coś

Ktoś tam wcześniej pisał o tym, że babka powinna się skapnąć, że nie ma świateł bo był półmrok. Ja widziałem kobite, która w nocy prowadziła auto bez świateł, więc jako miły człowiek zaczołem jej pokazywać na światła, machać, mrugać łapami, dawać wszelkie możliwe znaki, żeby zapaliła sobie światła. A ona tylko zatrabiła i pojechała dalej...
Zgłoś
Avatar
606 2014-01-26, 18:12 1
WhiteIsRight napisał/a:

@606 człowieku wyluzuj trochę i sam nie pierdol głupot bo znajomi zdawali po kilka razy i za każdym razem mieli inną trasę w ZG i co Ty na to?



Word w ZG ma ustaloną 1 lub 2 trasy egzaminacyjne na kat. B oraz po 1-2 trasach na inne kategorie. Egzaminator ma prawo zmienić trasę w trakcie egzaminu TYLKO jeśli występują poważne utrudnienia w ruchu drogowym (np. w kurwę długi korek, wypadek, blokada itp.). Więc: albo koledzy robią cię w chuja, albo jesteś debilem i piszesz bajki, albo znajomi dali się wyruchać egzaminatorowi, bo nie znali nawet swoich "praw".
Mało tego, jeśli tras jest kilka to twój instruktor z nauki jazdy ma OBOWIĄZEK przejechać z tobą KAŻDĄ z tras minimum 1-2 razy. Jeśli tego nie zrobił to chodziłeś do chujowej szkoły i jesteś sobie winny. Na życzenie lub jak się dogadasz można przejechać nawet więcej niż 1 raz, ostatecznie możesz dokupić godzin i trenować.

WhiteIsRight napisał/a:

wiadomo niektóre skrzyżowania musiały się powtarzać i MUSISZ je znać chociażby dlatego, że masz 30 godzin do wyjeżdżenia ale ogólnie wyjeżdzasz z WORDu i nigdy
nie wiesz gdzie pojedziesz.


Pierdolisz jak potłuczony. Zaden egzaminator bezkarnie nie może sobie zmienić trasy "bo tak". Musi być uzasadnienie, jak nie to się odwołujesz.

WhiteIsRight napisał/a:

przy dużym ruchu w stresie możesz sie zagapić i nie zdąrzyć z manewrem (albo spowodować zagrożenie i też oblać) a jest parę miejsc w ZG gdzie możesz się na to nabrać. poza tym, często zdarza się, że zamykają drogę bo są roboty i wtedy też muszą zmieniać trasę


Jeśli się zagapisz to jest to twój błąd i będzie odnotowane. Jeśli droga jest zamknięta to MOŻE zmienić trasę, a wtedy to twój problem, a nie jego fanaberie.

WhiteIsRight napisał/a:

to znaczy, że zdałeś za pierwszym razem tak? a trasę znałeś na pamieć? bo po 9 razie to nawet małpa umiałaby ją przejechać.


Ciężko było się dogadać lub dopłacić i się uczyć? Ruch na drodze jest zmienny, poznanie samej trasy to jakieś 30% sukcesu. Trzeba się postarać śmieciu, a nie obwiniać cały świat, bo innym się udało, a tobie nie. Ja na swoje prawko ciułałem w jebanym magazynie przy paletach i nie mogłem sobie pozwolić na byle błąd. Wtedy prawko kosztowało odrobinę więcej, ale co ty możesz wiedzieć. Mama dała?

WhiteIsRight napisał/a:

no to właśnie przez takich kierowców mamy poźniej wypadki bo setny raz cisną tą samą drogą i nawet nie muszą juz patrzeć na znaki a jak jadą w jakieś inne miejsce to obsrani nie wiedzą co zrobić bo zapominają jak się zachować w danym miejscu.


Ty to jednak pierdolnięty jesteś. 5 lat za kółkiem, przez 3 lata robiłem za kierowcę w prywatnej firmie, dziennie robiłem od 100 do 350 km (liczę w obie strony), zdarzało się czasami nawet 500, a jedyną stłuczkę jaką miałem to ta w trakcie nauki kiedy zatrzymałem się na znaku stopu, a typ z tyłu wyjebał mi w lampę, bo się zagapił. I kurwa odpukać niech tak pozostanie, za to ciebie mogą rozjechać nawet jutro.
Skąd ty możesz wiedzieć śmieciu jak ja jeżdżę jak nie masz o tym pojęcia? Zdałem za pierwszym razem, bo się nauczyłem jeździć, bo się do tego przyłożyłem i postarałem. Padał deszcz, było ciemno, ślisko i chujowo i jakoś nie popełniłem błędu mimo ogromnego stresu. To takim bucom jak ty powinno się zakazać jeździć. Zdaje to kurwa 9 razy, wybłaga w końcu papierek, łapie golfa za 4 tysie z giełdy i zapierdala po wioskach 120 aż mu się lusterka od pędu składają.
Aha, odkąd zdałem prawko w Legnicy byłem tylko kilka razy, zawsze na tej pseudoobwodnicy, a do miasta nie wjechałem w ogóle. Więc nie pierdol, że jeżdżę na pamięć. To nie moje miasto.

WhiteIsRight napisał/a:

i w ogóle nie chodziło mi o to tylko o to, że kierowca "musi" nauczyć się popełniać błędy typu, o kurwa źle skręciłem no to skręce na nastepnym albo zawrócę jeśli da się i pojadę tam gdzie miałem pojechać a nie uczyć się jazdy na pamięć.


Więc dobra rada dla tych, którzy dopiero będą zdawać:
na egzamin wyjątkowo uczcie się jeździć na pamięć. W 90% przypadków na drodze nie ma problemów i przejedziecie dokładnie taką trasę jaką uczył was instruktor. Jeśli was nie uczył - należy go zjebać i wymusić na nim minimum dwie jazdy. A potem się dogadać i jeździć jeszcze.

WhiteIsRight napisał/a:

głownie chodziło mi o te głupie powody przez, które ludzie w Polsce nie zdają i muszą płacić hajs za kogoś widzimisię. w UK na egzaminie chodzi głownie o prawidłowe wykonywanie manewrów i przestrzeganie przepisów czyli chyba dobrze nie?


Jak znam ludzi ze swojej szkoły jazdy, znajomych bliższych i dalszych i rodzinę to 90% niezdanych egzaminów jest przez stres i głupotę zdającego.
Zgłoś
Avatar
Kubuleki 2014-01-26, 18:24 5
Skoro tyle jest historyjek, to i ja swoją dorzucę.
Po pierwsze, jestem ciotowym kierowcą, zdałem za 5 razem. Plastik mam i tylko tyle, za kółko nie siadam, "od starych" fury nie biorę, zwyczajnie nie potrzebuję. Znam moje możliwości i dziękuję.
Po drugie, egzaminatorzy są przeróżni. 5 praktyk, 5 egzaminatorów, 5 tras(!).
Nie ma czegoś takiego, jak stała trasa. Jeden raz oblałem, gdy miałem czteropasmówkę i powiedział mi: "proszę się kierować na Warszawę". Niestety jestem z nie tego miasta i nie znałem tego odcinka na pamięć (trzeba było się trzymać lewej strony). Ulica wyglądała jak litera Y, wiadomo, że eLka jedzie pierwszym pasem z prawej, więc ciężko mi było skręcić na drugi pas od lewej, żeby na tą Warszawę pojechać. Możecie powiedzieć "przecież są znaki, tablice"... owszem, ale pech chciał, że pionowych nad drogą nie widziałem, bo jechałem z rana pod słońce. I tutaj pojawia się dowód na niestałość tras:
2 prawe pasy były drożne, te skręcające w lewo były zakorkowane. Stałem na (licząc od lewej) 3 pasie i czekałem gdzie by się wcisnąć, ale po 5 sekundach egzaminator powiedział mi, żebym jechał dalej. Oczywiście egzamin niezdany, jednak dowiedziałem się także innej rzeczy. Jeżeli bym pojechał, prosto, wtedy nie było by to "niewykonanie polecenia - na Warszawę", tylko dopasowanie się do sytuacji na drodze.
Co do egzaminatorów, mój pierwszy egzamin oblałem, kiedy miły pan "musiał" interweniować. 2 pasy (oba w tym samym kierunku, co niestety przeoczyłem). Jadę prawym, lewy wolny, a przede mną... traktor. Skąd kufa traktor w mieście? No i wlokę się 23km/h za traktorem, a tu egzaminator wypala, że: "kierowca ma problem z dynamiką". Dynamika-prędkość, prędkość-wyprzedź? No to kierunek, lusterko, lekko ściągam kierownicę lewą ręką, a tu... ciągła i przejście. O Ty trollu sobie myślę, dawaj prawa ściąga kierownicę i dalej za traktorem. Ciągła się skończyła, to znowu, ponowienie kierunku, lewa ręka w dół, lusterko, a tu jakiś szajbus stówkę lewym... Gdyby egzaminator się nie wyrwał, to bym zdążył wyrównać samochód, pasa nie przekroczyłem. Niestety ten szarpnął za kierownicę, prędkość oczywiście ok. 30km/h (bo się wcześniej rozpędzałem) i nic się nie stało, jednak zaliczyliśmy solidny "wężyk". Tamten pajac z lewego pasa zwolnił do 30, więc egzaminator oblał mnie za to, że musiał interweniować. Na moje tłumaczenia, że nie przejechałem pasa, że wracałem na pas, że widziałem daleko samochód powiedział, że dokłada też wymuszenie. W końcu tamten zwolnił... Jakbym widział jak ktoś naku*wia węgorza, też bym zwolnił. Najgorsze było to, że od WORDu dzieliło mnie 2 min jazdy, a jakaś tam trauma się pojawiła.
Na koniec dodam jeszcze sku*wysyńskie zachowanie pewnego "dziadziusia". Ostatni egzamin miałem z najgorszym wg mojej opinii egzaminatorem. Podczas placu położył swoje papiery na dachu, jak sprawdzałem olej etc. W połowie zawracania z wykorzystaniem infrastruktury wysiadł i sprawdził ile cm brakowało do bramy wjazdowej jakiejś posesji. Po parkowaniu równoległym również wysiadł sprawdzić jaki kąt mam do krawężnika oraz ile cm przede mną i za mną. Wsiadając zaciągnął mi ręczny Jak mi wręczał papier, nie miał się do czego przyczepić, to mi wklepał brak umiejętności obsługi technicznej samochodu.
E: Ile samochód ma biegów?
Ja: 6 + wsteczny.
E: A z ilu pan korzystał?
Ja: Z 3 + wsteczny.
E: No właśnie, powinien pan ze wszystkich korzystać.
Ja: To ja setę miałem po mieście zapier***ać?

Reasumując nie ma tylko sku*wysynów czy stałych tras. Uczcie się teorii, a i praktyka łatwo pójdzie, byle by nie przesadzić. Grunt to podejść na luzie. Egzamin jest ostatnim razem, kiedy jeździ się zgodnie z przepisami

P.S. Wiem, że wielu z was się nie będzie chciało czytać moich wypocin, zwłaszcza, że mój styl pisania jest o dupę potłuc, dlatego hejty mile widziane
Zgłoś
Avatar
rexmundus 2014-01-26, 18:27 1
ALe na placu przecież nie trzeba miec świateł.!!
Zgłoś
Avatar
matimateo89 2014-01-26, 18:27
Zapytaj wujka dlaczego za 20-minutowa przejazdzke samochodem segmentu A (a czasem krocej, jesli obleje sie na placu), kasuja taka gruba forse
Zgłoś
Avatar
atha 2014-01-26, 18:34
Ja zdawałem już 4 kategorie, 3 zdałem za pierwszym, jedną na C za drugim i według moich doświadczeń trzeba się troszkę postarać żeby oblać egzamin. C oblałem z mojej winy, nie przepuściłem pieszego na pasach. I to nic, że mogłem go nie widzieć bo stał za zaparkowanym autem, po prostu trzeba uważać i myśleć. C+E zdawałem miesiąc temu, po rozczepieniu przyczepy w Wordzie byłem pewien, że nie zdałem, kurs skończyłem w październiku i od tego czasu nie jeździłem ciężarówką więc jazda szła mi koszmarnie. Egzaminator dał mi karteczkę z wynikiem pozytywnym a po wyjściu z kabiny, powiedział, że wstyd mu za mnie i fatalnie jeździłem. Nie wiem czy mam takie szczęście czy tak to wygląda ale jak ktoś nie zdał więcej niż 5-6 razy do widocznie nie powinien mieć prawka. Inaczej wygląda podobno jeśli miało się wcześniej zabrane prawko za jazdę po wódzie, wtedy nawet jedno szarpnięcie czy za późno włączony kierunkowskaz jest pretekstem do oblania.
Zgłoś
Avatar
nowicjuszek 2014-01-26, 18:40
Ale swiatła powinna laska włączyć podczas przygotowania do jazdy. Wiem bo sam zapomniałem włączyć i miałem błąd.
Zgłoś
Avatar
anatomopatolog 2014-01-26, 19:27 1
@WhiteIsRight
W Zielonej Górze są wytyczone trasy egzaminacyjne i jakbyś potrafił czytać i oglądać obrazki to w poczekalni (nie tu przy bufecie, gdzie teoria, tylko tam przy wyjściu na plac manewrowy) na ścianie wiszą obrazki z objaśnieniami manewrów, objaśnieniem placu manewrowego i trasy egzaminacyjne.
Zgłoś
Avatar
W................t 2014-01-26, 19:32
@606 nie chce mi się z Tobą gadać "śmieciu" hehe no bo to nie ma sensu a i może będziesz troche bardziej oryginalny w następnym poście i wymyślisz inne wyzwiska zza monitora bo tamte mi się znudziły, caralho! Fuck you and have a nice day! Przepraszam jeśli urażona duma nie pozwala Ci na dopuszczenie myśli, że jednak mogę nie mieć do końca racji...
internet nie służy tylko do obrażania ludzi czasem możesz się z niego dowiedzieć naprawdę ciekawych rzeczy. pozdrawiam i troche więcej luzu na przyszłość bo Ci jeszcze żyłka pęknie
Zgłoś
Avatar
Talpy 2014-01-26, 20:00
Miałem podobnie, tylko to był środek lata i słoneczny dzień. Wyjechałem z placu bez świateł ale zaraz ktoś z mijających mignął mi światłami na co egzaminator do mnie "a jakie pan ma światełka?", uśmiechnąłem się tylko włączyłem światła i dalej to już poszło bo wiedziałem, że gość nie jest kutasem i bez stresu przejechałem sobie całą trasę i gicior. Także na prawdę trzeba się postarać żeby nie zdać. Jak słyszę od niektórych znajomych za którym razem prawko zdali to boję się z nimi jeździć, z resztą to od razu widać.

Zgłoś
Avatar
Black Snake 2014-01-26, 21:05
Wszystko od szczęścia zależy. Poszedłem na teorię i zdałem za I razem. Miałem wyjeżdżone 29 godzin, a nie 30. Tą jedną godzinę miałem mieć przed egzaminem, tyle że po zdaniu teorii kazali mi 10 minut poczekać i ładować się do eLki egzaminacyjnej. Ze stresu wszystko zapomniałem. Nie byłem przygotowany na egzamin. Łuk zrobiłem fartem (nie wiem jak, na pewno nie tak jak mnie uczyli). W mieście parkowania zrobiłem po swojemu, a nie tak jak na kursach uczyli (ze stresu zapomniałem). W mieście nie umiałem się wbić na lewy pas by skręcić i przy ograniczeniu 50kph jechałem 65kph. Zdałem za pierwszym Po I DYNAMIKA! Po II nie jeździć schematami, a po swojemu!! Po III liczyć na szczęście i fajnego egzaminatora!!! A co do świateł jeszcze to na łuku zapomniałem włączyć. Wrzuciłem 1, poprawiłem fotel, lusterka itp. Już gazu daję i lekko sprzęgło puszczam, a egzaminator podszedł do mojej szyby i się spytał czy jestem w 100% pewien, że jestem gotowy do jazdy i zerknął na wajchę gdzie się światła zapala. Ogólnie spoko był
Zgłoś
Przejdź to ostatniego posta w temacie