sracz90
Po skończeniu szkoły średniej, wydawało mi się, że dostanę super pracę, która starczy mi na opłacenie studiów. Skończyłem liceum, zrobiłem maturę i co? Dupa. Brak pracy. Nie poddałem się. Dorabiałem fuchami różnymi, typu malowanie ścian, drobne remonty, położenie kafelków itd. Miałem do wyboru - albo wyjechać tak jak mój brat za granice, albo zostać tutaj. Zostałem. Z fuchami było tak, że w końcu ktoś mi nie chciał zapłacić, więc dałem sobie spokój. Odzyskałem tylko część pieniędzy. Trochę tego poszło na opłaty rekrutacyjne na studia. Sprzedałem "trochę" złomu z garażu i podwórka, no i miałem piękny, okrągły kapitał - 700zł. Kupiłem za to świniaka. Wtedy mięso było o wiele tańsze. Teraz płacę po 6,70 za kilogram. Wędzarnia była zbudowana już dużo wcześniej, zbudowałem ją sam, częściowo z cegieł pozyskanych z rozbioru ściany w pokoju (bo kiedyś tam robiłem remont; początek liceum), szamot z rozebranego kominka moich znajomych. Uwędziłem mięso, jak wiele razy wcześniej (święta itd), no i sprzedałem po rodzinie i znajomych. Poszło dobrze. U znajomych zjadł to właściciel sklepu, któremu posmakowało. Nawiązał ze mną kontakt, że chciałby trochę do swojego sklepu. Formalności okazały się bardzo proste. Załatwiłem je w 3 tygodnie. Tylko kontrola weterynarii, nic więcej. Jednak pod warunkiem, że nie będę produkował więcej niż 500kg mięsa TYGODNIOWO, co i tak jest przy tych wymiarach wędzarni słabo realne. Nie mogę też sprzedawać do hurtowników, conajwyżej do sklepów osiedlowych.
Ok, poszło pięknie, sklepikarz wziął część, resztę sprzedałem sam na targowisku. Poszło jak świeże bułeczki. Przepisu wykupować nie musiałem, bo wszystkiego nauczył mnie dziadek i nie był to jakiś oficjalny, zatwierdzony przez nikogo przepis. Co do czynszów, to wiesz co to są hale targowe? Tam możesz wykupić dla siebie miejsce, jeśli chcesz nawet sprzedawać swoje gacie jeden dzień. Jak wykupujesz na dłużej, masz zniżki, Kaucja odpowiada wysokości połowy miesięcznego czynszu. Chłodnie? Cztery zamrażarki typu mors, ładowane od góry. Stanowisko do przerobu? Pomieszczenie 3x3 metry wyłożone najtańszymi kafelkami (nawet nie są wszystkie jednego rodzaju). Ze zlewem i kratką odpływową w podłodze. Mięso? Biorę z przydomowej hodowli z miejscowości, która leży jakieś 10km od mojego domu. Płacę po 6,70zł za kg. W tej cenie mam już po znajomości (w zamian za wędliny) załatwiony ubój, więc odbieram świniaka w kawałkach. Do tego mam drób swój, w SWOIM budynku, na MOJEJ działeczce, której się SAM dorobiłem.
Kiełbachę mam Ci wysłać, żebyś mi uwierzył? Człowieku, nie od razu Rzym zbudowano. Da się osiągnąć wszystko co się chce, trzeba tylko mierzyć siły na zamiary i być pracowitym i cierpliwym!