Byłem, widziałem i powiem tak, na 3 dziewczyny z Polski na Erasmusie przypadała jedna puszczalska, której robi się mokro na same wyrażenia "murzyn, Hiszpan, Brazylijczyk, Turek itd",
Nasłuchałem się od Brazylijczyków i Turasów jakie to Polski są łatwe. Jak byli we Wrocławiu, słowo do sukcesu "Brazil, Turkey" i już mieli pannę. I wiecie co, ni chuja nie mogłem zaprzeczyć temu, jak widziałem zachowanie moich koleżanek na tym całym wyjeździe.