Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
idź spaćPokój pokój i jeszcze raz pokój. Rację miała Francja, Czechosłowacja że się poddały, Węgry, Rumunia i Bułgaria, że zawarli pakty z Rzeszą. Żadne głupie pierdolenie o Bałtyku, honorze i zasadach nie jest w stanie zasłonić śmierci milionów ludzi i zniszczeń wojennych. Sram na dostęp do morza, niepodległość narodu i podobne dyrdymały. Nie robi mi różnicy, w którym państwie mieszkam i jakim językiem się posługuję. Po pierwsze - chcę żyć. Po drugie - chcę żyć dobrze.
PyskatySkurwiel, bosz, lecisz jeszcze na win xp i firefoxie 3.6
Nieee, ja śmigam na Windows 1.0, a internet przeglądam przez notatnik Do tej pory dobrze się sprawowało, chyba będe się musiał szarpnąć na winowsa 95
Gdyby nie II wojna światowa i nabytki dla Polski aż po linię Odry na zachodzie i po Górny Śląsk na południu - poziom życia mielibyśmy w naszym kraju taki, jak na Ukrainie. Prusacy, a nawet Austriacy, coś po swoich zaborach pozostawili, co dało bazę do startu po XX-leciu międzywojennym i samej II WŚ. Nasi wschodni bracia zostawili lasy i gołą ziemię.
Mówisz Waść, że historię studiujesz, a takie rzeczy wypisujesz... Po pierwsze należy wspomnieć o gospodarce rabunkowej stosowanej przez Niemców i przysłowiowej "biedzie galicyjskiej" z zaboru austriackiego, natomiast "Priwiślański Kraj" był najbardziej uprzemysłowionym regionem Cesarstwa Rosyjskiego... Zgodzę się, że "coś" pozostawili, ale na mocy aktów rozbiorowych bynajmniej nie zyskiwali połaci puszczy i stepów, więc nie ma im co dziękować za 123 lata "zagospodarowywania" naszego kraju. Racja, granice lepsze, bo lepiej "skrojone" (tamte z 1939 były nie do obronienia choć Polska miał 5 czy 6 armię na świecie), poza tym odzyskaliśmy Śląsk (po ok 700 latach heh...) z zapleczem surowcowym, Niemcy cofnięto do niemal pierwotnych granic, a nasz kraj stał się niemal jednolity narodowo. Ale to wszystko nie miało raczej dodatniego wpływu na obecny poziom życia.
Uważasz, że Polakowi bliżej do Niemca, Francuza, Belga albo Holendra niż do Ukraińca czy Rosjanina? Nie mówię tu o pojedynczych osobach tylko o całym narodzie, o całej kulturze i mentalności.
Dokładnie. Czy się to komuś podoba czy nie, wszyscy (a przynajmniej zdecydowana większość z nas) jesteśmy Słowianami, odziedziczyliśmy w związku z tym pewne geny i mentalność, i znacznie bliżej nam do Czechów, Ukraińców a nawet Rosjan, niż do Niemców czy innych anglosasów. I tego się moim zdaniem powinniśmy trzymać, a nie lizać dupy zachodowi, gdzie niestety, ze względów ekonomicznych i sytuacji panującej w naszym kraju, Polacy MIMOWOLNIE realizują wizję Hitlera dotyczącą Słowian pracujących na "rasę panów"... A wszystkim hamburgerofilom, oraz euro i NATO-entuzjastom chciałbym przypomnieć, że w razie wojny z Układem Warszawskim NATO z USA na czele planowało zbombardować Polskę ok 1000 głowic nuklearnych, co by radziecka lawina pancerna nie dotarła do Renu. Tacy to oni nasi przyjaciele i obrońcy ludzkości, (o Jałcie zresztą chyba nie muszę wspominać, jak nas sprzedali Stalinowi i spółce w zamian za postawę polskiego żołnierza w czasie II WŚ)-.- I tak dla jasności nie jestem żadnym rusofilem ani tym bardziej zwolennikiem "radzieckiej władzy ludowej" (bo bardziej na prawo ode mnie to chyba jest tylko ściana), ale wkurwia mnie zakłamane przedstawianie zachodu jako przyjaciół i obrońców uciśnionych ludów oraz zbawców i dobroczyńców ludzkości, natomiast na ruskich zwala się winę za wszystko co złe. Trochę obiektywizmu, kurwa!
Przez przypadek postawiłem Ci browar. Kurwa.
Po pierwsze, w zaborze pruskim dbano o typowo niemiecki ordnung, ludność miała się całkiem nieźle, działał przemysł, poprawiała się sytuacja chłopstwa, rozwijała się kolej, wzrastały miasta. Oczywiście generalizuję, wskazując ogólne tendencje tych ponad stu lat, bo jak wiadomo - nie przebiegało to prostoliniowo (wszak powstania, kulturkampf etc.). Po drugie - tereny, jakie dostaliśmy na zachodzie po II WŚ, były najlepiej rozwiniętym rejonem Polski w ówczesnym czasie. Po trzecie - podział na Polskę A i B z XX-lecia to bezpośredni spadek zaborów, a sytuacja ta nie zmieniła się po dziś dzień. To jest fakt - rejony wschodnie są biedniejsze, mniej rozwinięte, słabiej zaludnione, a głównym czynnikiem było tutaj władanie carów przez tyle lat. Owszem, jak na rosyjskiej standardy - ziemie pod zaborem były rozwinięte. Jak na standardy ogólnoeuropejskie - było bardzo kiepsko i bardzo biednie. Kwestia zaboru austriackiego jest niejako odrębna, bo po słynnym okresie głodu pojawiła się koniunktura i im bliżej było I WŚ, tym bardziej późniejsza południowa Polska goniła Zachód. Dogoniła tylko w niewielkim stopniu - ale i tak było lepiej, niż na Wschodzie.
O błędach lat przedwojennych nawet mi się pisać nie chce, bo to temat rzeka. Dość jednak powiedzieć, że polska armia utrzymywała tendencje XVI-stowieczne - wszystkiego za mało i za stare. 300 lat wcześniej się udało, później już niestety nie.
Co do "słynnego" przemówienia ministra Becka dopowiem tylko, że sam minister po tym przemówieniu był załamany, gdyż słowa które powiedział rozumiał tylko i wyłącznie jako swoją własną porażkę, a także porażkę całej idei II Rzeczypospolitej (ze swoimi minusami i plusami) tak więc byłbym ostrożny z tym wielbieniem tego typu przemówień bo jeśli człowiek zapozna się z szerszą gamą źródeł ( czego oczywiście nie wymagam od nikogo ) to człowiek dojdzie do wniosku, że nie ma z czego być dumnym, a dzień 5 maja to raczej dzień w swej wymowie niewiele mniej smutny co dzień 1 września 1939 roku...
Pozdrawiam
wkradł się błąd...oczywiście UWAŻAM, że zasada "wiem, że nic nie wiem" jest jedyną słuszną dla człowieka. a nie odwrotnie:P
Tak, ale pamiętaj że jakkolwiek ziemie Królestwa Polskiego "błyszczały" na tle carskiej Rosji, tak i Wielkopolska prezentowała się podobnie na tle Rzeszy, a i przed prusakiem wiodło się tam nie najgorzej (śmiem nawet twierdzić że w XIXw wiodłoby się lepiej bez prusaków ). Oczywiście uogólniam, ale tereny zaboru pruskiego były spichlerzem (i nie tylko spichlerzem) dla całego Cesarstwa Niemieckiego Wilhelmów (a to bynajmniej nie była zasługa Niemców) a ich utrata była co najmniej dla nich dotkliwa. A to który zamordyzm (pruski czy carski) był gorszy jest kwestią bardzo sporną...
O błędach lat przedwojennych nawet mi się pisać nie chce, bo to temat rzeka. Dość jednak powiedzieć, że polska armia utrzymywała tendencje XVI-stowieczne - wszystkiego za mało i za stare. 300 lat wcześniej się udało, później już niestety nie.
Owszem, temat rzeka, ale z tym XVIw to przesadziłeś, bo w XVI i XVIIw stawiano w Polsce na jakość a nie ilość Co chodzi o klęskę wrześniową to powiem tylko, że paradoksem polskiej wojskowości w tamtym okresie było to, że Polska miała w założeniach skrajną doktrynę wojny manewrowej, a nie dysponowała wystarczającą ilością wojsk pancernych i zmotoryzowanych by tę doktrynę dobrze i skutecznie wcielić w życie.
O życiu pod protektoratem Rosji sporo mogliby powiedzieć starzy mieszkańcy Kresów Wschodnich. Skutki tegoż protektoratu widać po dziś dzień.
Cześć skapitulowali
.
.
.
.
Polska nigdy nie skapitulowała!!!
Cześć i chwała bohaterom!!!
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów