Nie mam zielonego pojęcia co to jest i jaką ma nazwę, ale intrygujący bajer...
📌
Wojna na Ukrainie
- ostatnia aktualizacja:
Wczoraj 17:51
📌
Konflikt izrealsko-arabski
- ostatnia aktualizacja:
Wczoraj 14:20
📌
Powodzie w Polsce
- ostatnia aktualizacja:
Wczoraj 23:12
🔥
Ubogacacze kulturowi zaczepiali panią
- teraz popularne
mazin napisał/a:
Że akustyk, to widać po pudle i strunach, że elektro - po gałkach potencjomentrów. No i brzmi jak akustyk, nie klasyczna.
Nie ważne nie widziałem filmiku w komentarzach.
Ja bym się bał tego używać. Założone grube struny do drop B nie ten guzik i w najlepszym wypadku pozrywane... w najgorszym rozjebany gryf.
ASAKKU napisał/a:
, ale jak on kurwa kluczami steruje...???
Małe silniki krokowe i przekładnia.
niemamskarpet. napisał/a:
to jest kolejny upośledzający gadżet............. niedługo gitara będzie miała po prostu jeden przycisk
Obecnie większość nagrań jest tak ulepszana cyfrowo, że dźwięk, którego słuchasz ma niewiele wspólnego z tym jaki wydobyli z siebie "artyści". Ten stroik mechaniczny udoskonala dźwięk przed zapisem, więc bez większej różnicy, bo i tak jest modyfikowany.
Co do pierwszej gitary, polecam Fendera CD-60. Gitary z tej serii są bardzo przyzwoicie wykonane, mają niską akcję strun (nie tną palców i łatwiej nauczysz się "palcówek"), a kosztują 500-600 zł. Sam obecnie mam takiego i jest to obecnie moja ulubiona gitarka (miałem w sumie 11, obecnie mam 4... pozostałe 7 zajeździłem na śmierć ).
To i ja dorzucę trzy grosze.
Sam zaczynałem od razu na elektryku i przy nim zostałem. Obstawiam, że gdybym zaczął od akustyka albo co gorsza klasyka to bym się zajebał na początku.
Nauka na elektryku od początku dawała mi frajdę i szybko było widać "jakieś" efekty. A po latach grania na elektryku jestem w stanie wziąć akustyka i normalnie na nim grać (oczywiście nie tak jak wymiatacze, którzy grają fingerstyle 8 godzin dziennie). W przeciwieństwie do gitarzystów akustycznych, którym dasz distortion i słychać tylko pierdzenie.
Na akustyku i elektryku gra się po prostu inaczej i najlepiej od razu grać to co się chce i na czym się chce.
Tak więc początkujący gitarzyści, jeśli chcecie napierdalać metal to pierdolcie akustyka na początku, bo po miesiącu rzucicie go w kąt.
Sam zaczynałem od razu na elektryku i przy nim zostałem. Obstawiam, że gdybym zaczął od akustyka albo co gorsza klasyka to bym się zajebał na początku.
Nauka na elektryku od początku dawała mi frajdę i szybko było widać "jakieś" efekty. A po latach grania na elektryku jestem w stanie wziąć akustyka i normalnie na nim grać (oczywiście nie tak jak wymiatacze, którzy grają fingerstyle 8 godzin dziennie). W przeciwieństwie do gitarzystów akustycznych, którym dasz distortion i słychać tylko pierdzenie.
Na akustyku i elektryku gra się po prostu inaczej i najlepiej od razu grać to co się chce i na czym się chce.
Tak więc początkujący gitarzyści, jeśli chcecie napierdalać metal to pierdolcie akustyka na początku, bo po miesiącu rzucicie go w kąt.