Przeglądając YT i pierdoły typu Paranormalni SS trafiłem na taki "artykuł" i zagłębiłem się troszeczkę
"W latach trzydziestych ubiegłego wieku w Meksyku odkryto intrygujący grobowiec. Odnaleziono w nim czaszkę istoty, którą nazwano gwiezdnym dzieckiem. Nazwa nie była przypadkowa a czaszka wyraźnie odbiegała anatomicznie od ludzkiej. Najnowsze badania DNA potwierdziły, że kod genetyczny tych szczątków jest bardzo niezwykły."
A teraz co do tego gościa to gdzieś przeczytałem
"Lloyd Pye nie żyje! Jest to dla mnie dość podejrzane. O raku dowiaduje się 16.07.2013 (Lloyd Pye diagnosed with cancer!) a 9.12.2013 już nie zyje! Takie jest życie ktoś powie? Jak sam wspomniał, nie palił, nie pił, prowadził aktywne i zdrowe życie i… bach agresywna postać raka… Owszem często życie jest do dupy, nawet zdrowotnie ale zauważ czytelniku, że coraz więcej osób, które albo są od krok od jakiegoś odkrycia, upublicznienia badań, czy głoszenia swoich niekomercyjnych prelekcji … nagle – i to w szybkim tempie, umiera na raka. Wszystko byłoby ok, gdyby nie zaznajomienie się z materiałem (przy zbieraniu materiału do Kontroli Umysłu) potwierdzającym możliwość spowodowania choroby (i to w każdym stadium rozwojowym) – w tym raka u wytyczonej osoby. Fantazje? Niestety nie (niedługo rozwinę tą kwestię)."
A tutaj dodatek:
"W latach trzydziestych ubiegłego wieku w Meksyku odkryto intrygujący grobowiec. Odnaleziono w nim czaszkę istoty, którą nazwano gwiezdnym dzieckiem. Nazwa nie była przypadkowa a czaszka wyraźnie odbiegała anatomicznie od ludzkiej. Najnowsze badania DNA potwierdziły, że kod genetyczny tych szczątków jest bardzo niezwykły."
A teraz co do tego gościa to gdzieś przeczytałem
"Lloyd Pye nie żyje! Jest to dla mnie dość podejrzane. O raku dowiaduje się 16.07.2013 (Lloyd Pye diagnosed with cancer!) a 9.12.2013 już nie zyje! Takie jest życie ktoś powie? Jak sam wspomniał, nie palił, nie pił, prowadził aktywne i zdrowe życie i… bach agresywna postać raka… Owszem często życie jest do dupy, nawet zdrowotnie ale zauważ czytelniku, że coraz więcej osób, które albo są od krok od jakiegoś odkrycia, upublicznienia badań, czy głoszenia swoich niekomercyjnych prelekcji … nagle – i to w szybkim tempie, umiera na raka. Wszystko byłoby ok, gdyby nie zaznajomienie się z materiałem (przy zbieraniu materiału do Kontroli Umysłu) potwierdzającym możliwość spowodowania choroby (i to w każdym stadium rozwojowym) – w tym raka u wytyczonej osoby. Fantazje? Niestety nie (niedługo rozwinę tą kwestię)."
A tutaj dodatek: