Byłem kiedyś zwolennikiem takiego biegu historii, jednak po rozmowie z paroma osobami i przeczytaniu kilku książek, ogólnie po zagłębieniu się w szczegóły frontu wschodniego (masa tabelek z liczbami itd. itp.) przestałem być za sojuszem Polski z Niemcami w 39 roku.
Wojna na wschodzie została przegrana przez Niemców nie z powodu braku ludzi, czyli tych osławionych kilku dywizji, a z powodu niskiej przepustowości linii zaopatrzeniowej. Wszystko należało na front dowieźć, ubrania, amunicję, części zapasowe, uzupełnienia, medykamenty, żywność. Dodatkowo nie zapominajmy że Niemcy robili na podbitych terenach to samo co w trakcie 1 WŚ, masowa konfiskata żywności, wszystkiego czego im brakowało.
Niemieckie zaopatrzenie było wożone zdobytymi ciężarówkami w trakcie kampanii we Francji, która to produkowała później wszystko na potrzeby niemieckiej machiny wojennej.