przywitała 4 inżynierów z Maroka.
579
📌
Wojna na Ukrainie
- ostatnia aktualizacja:
30 minut temu
📌
Konflikt izrealsko-arabski
- ostatnia aktualizacja:
2024-09-13, 13:31
📌
Powodzie w Polsce
- ostatnia aktualizacja:
7 minut temu
Prawidłowo. Dużą część roku mieszkam na Teneryfie, namnożyło się tego robactwa z Maroko niemiłosiernie.
Całe szczęście policja nafurana jejchniejszymi {marokańskimi}słodyczami się z nimi nie obcyndala.
Całe szczęście policja nafurana jejchniejszymi {marokańskimi}słodyczami się z nimi nie obcyndala.
Mam nadzieję, że któregoś śruba pogłaskała po grzbiecie 
To raczej nie inżynierowie, ich w taki sposób by nie potraktowali. Łódź zwrotna i szybka, poza tym było mało pasażerów, a inżynierowie podróżują w ilościach hurtowych. To raczej wyglądało na motorówkę przemytników haszyszu, którzy notabene, zostali potraktowani dokładnie w taki sam sposób jak kilku gwardzistów parę miesięcy temu. Przemytnicy przepłynęli po ich łodzi, zabijając dwóch na miejscu. Było o tym bardzo głośno w Hiszpanii, bo sowiecki rząd w Madrycie niewiele wcześniej obciął środki na specjalne jednostki zajmujące się zwalczaniem działalności przemytniczej. Na pogrzebie, komunistyczny minister chciał pośmiertnie odznaczyć jednego z zabitych, a wtedy wdowa kazała mu wypierdalać.
Mieszkałem w Hiszpanii jakiś czas.
Relatywnie niedaleko Gibraltaru.
To raczej przemyt nie jest, bo takowy się tam odbywa w nocy.
Pamiętam jak chodziłem sobie w nocy na plażę piwko wypić.
Po morzu łodzie patrolowe zapierdalały jak komety. W te i nazad.
Bardzo często można było słyszeć i widzieć strzały. Z jakiegoś ciężkiego kalibru.
Ehh piękne czasy kiedy to do brudasów strzelano a nie witano z rozwarta pochwą.
Relatywnie niedaleko Gibraltaru.
To raczej przemyt nie jest, bo takowy się tam odbywa w nocy.
Pamiętam jak chodziłem sobie w nocy na plażę piwko wypić.
Po morzu łodzie patrolowe zapierdalały jak komety. W te i nazad.
Bardzo często można było słyszeć i widzieć strzały. Z jakiegoś ciężkiego kalibru.
Ehh piękne czasy kiedy to do brudasów strzelano a nie witano z rozwarta pochwą.
I co im to dało? Teraz muszą ich wyłowić i sprowadzić na brzeg, czyli zostaną w Hiszpanii. Brudasy osiągnęli to co chcieli. Niech zaczną strzelać do nich to w końcu będzie spokój.
Kurwa BRAWO! tak to powinno się robić..
janusz_biznesu napisał/a:
Prawidłowo. Dużą część roku mieszkam na Teneryfie, namnożyło się tego robactwa z Maroko niemiłosiernie.
Całe szczęście policja nafurana jejchniejszymi {marokańskimi}słodyczami się z nimi nie obcyndala.
Czyli minęły już czasy bezpiecznego zimowania w wąwozowych jaskiniach? Pytam, bo się chciałem wybrać na zimę do jakiegoś Barranco🤔
vladok napisał/a:
Czyli minęły już czasy bezpiecznego zimowania w wąwozowych jaskiniach? Pytam, bo się chciałem wybrać na zimę do jakiegoś Barranco🤔
Z całą pewnością wskazane wyhodować większe jaja. W kurortach jest naprawdę ok, ale na odludziu.. no nie wiem, trzeba lubić adrenalinę.🤪
Jeśli jednak się zdecydujesz, pamiętaj o nas, braciach sadolach, zamontuj dobre kamerki.
janusz_biznesu napisał/a:
Z całą pewnością wskazane wyhodować większe jaja. W kurortach jest naprawdę ok, ale na odludziu.. no nie wiem, trzeba lubić adrenalinę.🤪
Jeśli jednak się zdecydujesz, pamiętaj o nas, braciach sadolach, zamontuj dobre kamerki.
Stream prosto na harda 😜
Psilocke napisał/a:
Mieszkałem w Hiszpanii jakiś czas.
Relatywnie niedaleko Gibraltaru.
To raczej przemyt nie jest, bo takowy się tam odbywa w nocy.
Pamiętam jak chodziłem sobie w nocy na plażę piwko wypić.
Po morzu łodzie patrolowe zapierdalały jak komety. W te i nazad.
Bardzo często można było słyszeć i widzieć strzały. Z jakiegoś ciężkiego kalibru.
Ehh piękne czasy kiedy to do brudasów strzelano a nie witano z rozwarta pochwą.
Kontekst: publico.es/sociedad/embarcacion-guardia-civil-arrolla-lancha-cuatro-mi...
Czyli jednak inżynierowie. Wprawdzie nie drogowi, a zoologii z Maroka, ale jednak Inżynierowie. Choć prawdę mówiąc, nie jest to do końca przesądzone, bo mogli pozbyć się towaru, a Marokańczycy nie mają aż takich problemów z wjazdem do Hiszpanii, żeby uciekać się do takiej desperacji. W każdym razie Hiszpanie twierdzą, że nic nie stało, oprócz tego, że jeden się wykąpał i musieli go wysuszyć. Natomiast jakaś ONG marokańska utrzymuje, że jeden zginął, a ciało wyrzucili później u wybrzeży Maroka.
W każdym razie (w końcu) należy się spodziewać, że takie akcje będą częstsze, bo służbom z tamtego rejonu już puszczają nerwy.