18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Główna Poczekalnia (5) Soft (5) Dodaj Obrazki Filmy Dowcipy Popularne Forum Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie - ostatnia aktualizacja: 21 minut temu
📌 Konflikt izrealsko-arabski - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 4:40
🔥 Koniec jazdy - teraz popularne
Incydent na Morzu Czarnym
BongMan • 2014-11-17, 16:35
Całkiem świeża historia, o której zachodnie media propagandowe nie wspomniały i nie wspomną nawet słowem. Artykuł po angielsku tutaj: informationclearinghouse.info/article40222.htm

Dla was jednak przetłumaczę.

10-go kwietnia 2014 roku, amerykański niszczyciel rakietowy USS Donald Cook wpłynął na rosyjskie wody na Morzu Czarnym. 12-go kwietnia, rosyjski bombowiec taktyczny Su-24 przeleciał nad okrętem, zmuszając załogę do wymiany osranych gaci...

USS Donald Cook to niszczyciel rakietowy czwartej generacji, którego głównym uzbrojeniem są rakiety Tomahawk o zasięgu do 2500km, zdolne przenosić głowice atomowe. W wersji standardowej okręt ten ma ich 56, a w wersji bojowej - 96. Jest on także wyposażony w najnowszą wersję systemu przeciwrakietowego Aegis. Jest to zintegrowany system obrony przeciwrakietowej, który może łączyć się z innymi wyposażonymi weń jednostkami i wykrywać, namierzać oraz niszczyć setki celów jednocześnie. Dodatkowo USS Donald Cook wyposażony jest w cztery duże radary o mocy porównywalnej do kilku naziemnych stacji radarowych oraz ponad 50 rakiet przeciwlotniczych różnego typu.

Tymczasem rosyjski Su-24 nie miał ani bomb, ani rakiet, a jedynie koszyk zamontowany pod kadłubem, w którym znajdowało się urządzenie nazywane przez Rosjan Khibiny. Gdy bombowiec znalazł się w pobliżu okrętu, urządzenie to wyłączyło okrętowe radary, systemy sterowania, systemy przekazywania informacji i tym podobne. Innymi słowy, potężny system obronny Aegis, używany na najnowocześniejszych okrętach wojsk NATO, został wyłączony niczym telewizor za pomocą pilota.

Następnie rosyjski Su-24 przeprowadził symulowany atak rakietowy na USS Donald Cook, który w tej chwili był dosłownie głuchy i ślepy. Bombowiec powtórzył ten sam manewr jeszcze 12 razy, po czym odleciał.

Zaraz po tym, amerykański niszczyciel czym prędzej spierdolił do portu w Rumunii.

Natowskie media starannie zatuszowały cały incydent, pomimo silnych reakcji ze strony ekspertów od przemysłu zbrojeniowego. Od tamtej chwili żaden amerykański okręt nie pojawił się na wodach terytorialnych Rosji.

Po incydencie, 27 członków załogi USS Donald Cook złożyło wniosek o wycofanie z aktywnej służby.

Vladimir Balybine, dyrektor ośrodka badawczego specjalizującego się w electronic warfare powiedział - "Im bardziej skomplikowany jest system radiowo-elektroniczny, tym łatwiej jest go zagłuszyć, wyłączyć".

Hamburgery muszą mieć pełne gacie

Czekam na opinie ekspertów z Sadistica.
Zgłoś
Avatar
premium122 2014-11-17, 16:48 10
Pytanie jest raczej z jakiej odleglosci ten caly ruski system Khibiny zadziala.
Bo jesli trzeba byc w bezposredniej bliskosci okretu to dupa i kamieni kupa.
Niszczyciel rakietowy straca samoloty na dystansie 50-100 km.

I pewnie ze kazdy system mozna wylaczyc, jesli podejsc do niego odpowiednio blisko to nawet mozna to zrobic wyciagajac wtyczke z kontaktu..
Zgłoś
Avatar
saves 2014-11-17, 16:53
Rosjanie pokazując ten system przesłali wiadomość. Teraz Amerykańce będą się głowić nad odpowiedzią z postu powyżej. A najgorszy rodzaj broni to taki, o którym wszyscy słyszeli, a nikt go nie widział, jak np. Armata Lepaga
Zgłoś
Avatar
zerwikaptur 2014-11-17, 16:55 3
Dokladnie jak pisze przedmówca ,takie urządzenia działaja z bardzo bliskiej odległości i gdyby nie to że hamburgery sobie od tak pływały to ruski samolot nie miał by okazji na kontakt wzrokowy z okretem
Zgłoś
Avatar
BongMan 2014-11-17, 16:58 4
Słuszna uwaga, ale właściwie to nie wiemy z jakiej działa odległości.
Zgłoś
Avatar
kaktus83 2014-11-17, 17:01
I dlaczego hamburgery pozwoliły tak blisko do siebie podlecieć. Następnym razem też pomyślą ze nic się nie stanie a tu jep
Zgłoś
Avatar
k................m 2014-11-17, 17:12 1
Ja pierdzielę, niektórych przerasta nawet czytanie ze zrozumieniem.
1. Wtargnęli na wody terytorialne.
2. USA nie jest w stanie wojny z Rosją.
3. To była pokazówka, działanie psychologiczne, być może testy skuteczności.
4. Rosjanie też mają z czego "strzelać" do takich okrętów na dystansie 100 kilometrów.
5. Wkurwia mnie to przeświadczenie niektórych, omamionych propagandą. Że "ruskie" to nie mają żadnych szans.

A to dla ciekawskich:
The Russian Fencer flew within 1,000 yards of the USS Donald Cook, a Navy destroyer, at about 500 feet above sea level. Ship commanders considered the actions provocative and inconsistent with international agreements, prompting the ship to issue several radio queries and warnings.
Zgłoś
Avatar
crossdressphyxia 2014-11-17, 17:18 37
To jeszcze nic, słuchajcie tego:

12 września 2014 roku Nikita Pietrow wraz z zespołem trzynastu badaczy po czterech latach obliczeń i testów na symulatorach stwierdzili, że jeżeli całą wodę z kuli ziemskiej wlać do szklanej rurki o średnicy jednego centymetra, to ta rurka byłaby tak długa, że ja pierdolę.
Zgłoś