Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Zauważyliście, że w tamtych rejonach prąd jest jakby bardziej porażający i śmiertelny? Coś kiedyś tu było na temat różnic w prądzie ale dla trakcji kolejowej. Tak się gapimy wszyscy a, jako że Sadol uczy i bawi, przydałoby się trochę info. Ekspercie - daj głos.
Zasadniczo posiadam średnie wykształcenie techniczne o specjalności elektrotechnika przemysłowa i nawet kilka lat pracowałem w zawodzie (stacja prób maszyn elektrycznych w zakładach naprawczych taboru kolejowego).
Posiadałem również w owym czasie uprawnienia Stowarzyszenia Elektryków Polskich w zakresie eksploatacji maszyn i urządzeń o napięciu do 3kV - czuję się więc niejako wyzwany do tablicy i wystarczająco kompetentny, aby rozwinąć temat...
Ale na hooy w sumie drążyć hinduskie "przypały"?
Przecież każdy z szanownych Sadoli widzi, że oni są po prostu i bez tego prądu srodze pierdolnięci 😉
Zauważyliście, że w tamtych rejonach prąd jest jakby bardziej porażający i śmiertelny? Coś kiedyś tu było na temat różnic w prądzie ale dla trakcji kolejowej. Tak się gapimy wszyscy a, jako że Sadol uczy i bawi, przydałoby się trochę info. Ekspercie - daj głos.
Masz szczęście, że akurat znam się na tym całkiem nieźle, więc odpowiem tak szczegółowo i tak prostym językiem jak potrafię:
To co widzimy, to skutek porażenia. Wnioskując po tym co trzyma w łapie i zaczepione jest na drucie obok, idiota wlazł na słup żeby podłączyć kabel do linii i kraść prąd. Pomyślał, że prąd to prąd i z każdego słupa jest taki sam. No, nie jest. To linia tzw. średniego napięcia, po izolatorach oceniam na kilka kV (czyli tysięcy voltów). Przy podłączaniu pierdolnęło go zdrowo, prąd poszedł po nodze, która akurat miała lepszy kontakt z ziemią i stanęła w płomieniach (konkretniej, zapaliło się i dalej płonie ubranie). W wyniku porażenia, które trwało prawdopodobnie ułamek sekundy, odpadł od linii i przerwał obwód, co uratowało mu życie, ale noga zaczepiła się na słupie i nie spadł na glebę. No i typ tak sobie wisi. Porażenie spowodowało ograniczoną władzę nad mięśniami, dlatego nie ma sił żeby sam się uwolnić. Jeśli ktoś się zlituje i go ściągnie to będzie żył, ale noga może być do amputacji.
Koniec.
To dlatego można zejść natychmiast bez widocznych obrażeń zewnątrznych, kiedy przepłynie stosunkowo niewielki prąd (~30mA) "od ręki do ręki" - napotykając po drodze serce.
Natomiast jak widać na filmiku - można pozostać przytomnym nawet przy zwęgleniu tkanek odległych od newralgicznych punktów naszego organizmu.
Oczywiście w dłuższej perspektywie ta noga i tak zabije klienta - ogólne zakażenie / gangrena / sepsa - zwłaszcza w ichnim klimacie.
Jeśli prąd stały kogoś popieści (trakcja kolejowa!)
to ma jeszcze w perspektywie elektrolizę krwi - rozkład płynów ustrojowych na toksyczne goowna... Też park sztywnych docelowo, ale w zawieszeniu na kilka dni męki.
Kultura techniczna.
Selekcja naturalna wyjątkowo tępych egzemplarzy.
Za dwa - trzy pokolenia doszlusują i oni do cywilizowanego świata.
To co aktualnie oglądamy w ich wykonaniu to "rozpoznanie bojem" zdobyczy techniki.
John Deere polskiego rolnika ma wszak większy potencjał w konkursie na "Traktor Zagłady" niż ledwo pyrkocząca popierdółka znad Gangesu - osobiście tylko wpływ czynnika ludzkiego tutaj dostrzegam.
Również ich "prąd" nie jest bardziej zabójczy - nie kumają czaczy po prostu, a gdzieś widzieli, że komuś jakoś tak działało przecież...
Małą analogię zarzucę - gość był naszym lokalnym historykiem - rozpytywał jeszcze żyjących uczestników walk z ruskimi w 1920 pod Warszawą o ciekawe fakty.
Otóż Polska miała kilkanaście tankietek francuskiej produkcji, na które ruska dzicz stepowa przyparła zaciekły szturm - boso i często nawet bez żadnej broni.
Odyebano ich pokotem - trafił się wszelako i jeden żywy do niewoli.
Pytany o powód tak zaciętego ataku wyznał szczerze, że pojęcie czołgu jako takiego nie było im w ogóle znane.
Nic nie żarli od wielu dni po prostu, a "na oko" wydawało im się, że owe tankietki z wystającymi lufami to ...polowe kuchnie z kominami!
Domniemuję, że wielu hindusów na zadupnej prowincji podobnie funkcjonuje.
Wszelako bądźny czujni - oni szybko się uczą...
Z koreańskich samochodów jeszcze niedawno też mieliśmy polewkę.
Tym razem chciałbym jeszcze dodać zupełnie serio, że "podatność na śmiertelność" o którą pytał Kolega panar3 jest wprost zależna od tego, jakie narządy narazimy na porażenie.
A ja dodam czynnik regionalny, o którym zapomniałem, niesamowicie ważny w Indiach - klapki. Tam wszyscy je noszą, a taki klapek nie zapewnia prawie żadnej izolacji od ziemi. A to bardzo ważne przy porażeniu. Im gorsza izolacja, tym większe prawdopodobieństwo uszkodzenia tkanek oraz zgonu.
Cudowne zakończenie. Co było dalej? Eksperci, wypowiadać się.
To już chuj raczy wiedzieć, można tylko spekulować.
Może się odczepił i spadł na łeb, czyli zgon natychmiastowy.
Może spadł na plecy - też zgon, ale w cierpieniach, ewentualnie kalectwo.
Może go zdjęli - oparzenia nogi 3-go stopnia, możliwa amputacja i dożywotnia kariera żebraka na wózku, albo powolna i bolesna śmierć wskutek koagulacji narządów wewnętrznych i zatrucia organizmu.
Ogólnie, jestem inżynierem elektrykiem, a nie lekarzem, więc lista możliwości może być dłuższa.
Cudowne zakończenie. Co było dalej? Eksperci, wypowiadać się.
Ja myślę, że ostatecznie upaliła się ta noga i spadł.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów